📷26📷

2.7K 125 11
                                    

Pov. Yoongi

Po śniadaniu, które przygotowałem wraz z Jiminem, usiedliśmy w salonie.

Siadając wziąłem poduszke kumamona i wtuliłem się w nią dodając sobie otuchy. Niby mogłem się postawić i wyprosić go, jednak byłem mu wdzięczny za to co zrobił.

-No więc...od czego zacząć?- zapytałem zestresowany.

-Może od początku? Tak chyba będzie najbardziej zrozumiale dla mnie.- odpowiedział, a ja pokiwałem głową.

-Wszystko zaczęło się, gdy miałem około 14 lat. Mój ojciec zaczął bardzo dużo pić, przez co często byłem świadkiem przemocy w moim domu. Matka zawsze starała się mnie bronić, ale ojciec był silniejszy. W tamtym okresie poznałem Namjoona, którego możesz kojażyć jako Real.Me. Bardzo się do siebie przywiązaliśmy, poszliśmy do tego samego liceum i Namjoon zawsze próbował mi pomóc.- zrobiłem krótką przerwę aby mógł to sobie przyswoić.- W pierwszej klasie liceum m-moja mama po-popełniła samobójstwo.- zacząłem się jąkać a łzy wypływać na powierzchnię. Widziałem współczucie w jego oczach, ale nie ruszył się nawet o milimetr, pozwalając mi dokończyć.- M-Mój ojciec obwiniał mnie za to i mówił, ż-że gdybym nie poszedł z Namjoonem do niego do domu to matka b-by żyła.

-Gdzie był wtedy twój ojciec?- przerwał mi.

-Zapewne gdzieś w klubie.- odpowiedziałem. To nie było akurat wielką zagadką.- Gdy w szkole wydało się, że ojciec mnie bił było tylko gorzej. Stałem się jeszcze większym popychadłem niż byłem. Bili mnie, molestowali i naśmiewali. Co prawda Namjoon pomagał mi w takich sytuacjach, ale nie mógł być ze mną cały czas, gdyż byliśmy w różnych klasach. Po roku nie wytrzymywałem i zacząłem zamieniać ból psychiczny na fizyczny za pomocą żyletki. Gdy Namjoon mnie na tym nakrył nawrzeszczał na mnie, a potem się popłakał razem ze mną. Sytuacja w domu się nie zmieniała. Próbowałem wracać do domu jak najrzadziej. Rodzice Namjoona wiedzieli o wszystkim i pozwalali mi u siebie nocować. Czułem się u nich jak w domu. W połowie ostatniego roku stało się coś, czego nawet po moich dręczycielach bym się nie spodziewał.- po moich policzkach spływało coraz więcej słonych kropelek. Jimin chyba już się domyślał o co mi chodziło, bo był przygotowany do wstania i podejścia do mnie.- J-Jeden z moich oprawców...- przerwałem, żeby wziąść głęboki wdech i wydech. Opowiadanie o tym było bardzo trudne.-...zgwałcił mnie.- rozpłakałem się na dobre. Nie przeszkadzało mi że Jimin mnie prawie nie zna i co sobie o mnie pomyśli. Chciałem tylko odreagować. Jimin podszedł do mnie i przytulił do siebie, przeczesując moje czarne włosy. W jego objęciach czułem się bezpieczny

Gdy się trochę uspokoiłem kontynuowałem, wtulony w jego pierś.
-Nie wytrzymałem już tego. Chciałem jak najszybciej uciec od tego świata. Najbliżej był dach szkoły. Gdy stałem tam na górze czułem, że mogę się uwolnić. Zadzwoniłem do Namjoona, żeby się z nim pożegnać, jednak gdy mu powiedziałem co chcę zrobić okazało się, że on był w wtedy w szkole i właśnie skończył dodatkowe zajęcia. Zanim się obejrzałem nauczyciele i mój przyjaciel byli na dachu i przekonywali mnie do dalszego życia. W o-ostatniej chwili Namjoon ściągnął mnie z tamtego murka. Po tym wszystkim zamieszkałem u Namjoona i przekonałem jego rodziców do paru rzeczy, które znacznie mi pomogły.- skończyłem. Jimin przez cały czas głaskał moje plecy.

-Rozumiem, ale dlaczego nikt nie może mówić na ten temat?-pytał, ale rozumiałem jego ciekawskość.

-Zapłacił im.

-Kto?

-Namjoon. Zapłacił wszystkim, którzy coś wiedzieli, ale ciebie i twojego przyjaciela nie znalazł.- wyjaśniłem.

Siedzieliśmy tak jeszcze pare minut, a może to były godziny? To było nie ważne. Czułem się dobrze w jego objęciach. Kiedy nagle w całym domu rozległ się dźwięk pukania do drzwi. Jimin spojrzał na mnie, a ja na niego. Po chwili usłyszeliśmy jak osoba woła moje imię. Bardzo dobrze znałem ten głos. Namjoon. Bałem się jego reakcji na Jimina w moim domu.

Postanowiłem udawać, że mnie nie ma, ale ja do cholery nigdy nie wychodzę z domu sam! Wolałem zostać sam z Jiminem. Po jego zachowaniu wnosiłem, że on również nie miał nic przeciwko. Nagle usłyszałem charakterystyczny dźwięk kluczy i otwieranie drzwi frontowych.

Don't cry <yoonmin>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz