📷53📷

2.1K 91 38
                                    

Pov. Yoongi

Na środku salki stało średniej wielkości białe łóżko szpitalne, a na nim leżała starsza kobieta z poprzypinanymi kablami. Spojrzała w moją stronę i na jej twarzy od razu rozkwitł piękny, kojący uśmiech.

-Yoonie, skarbie nie musiałeś przychodzić. Wiem, że to dla ciebie ciężkie.- powiedziała od razu pani Kim.- Tak się cieszę, że cię widzę.

-Nie mogłem nie przyjechać. Tyle pani dla mnie zrobiła.- wyjaśniłem i usiadłem na krzesełku, które stało obok łóżka.

-Tyle razy mówiłam ci żebyś mówił mi ciociu.- upomniała się. Kobieta zawsze była troskliwa i kochana.

-Przepraszam ciociu.- powiedziałem z lekkim uśmiechem, który został odwzajemniony.- Jak się czujesz?

-Bywało lepiej, ale jestem przygotowana na wszystko. Joonie nie może się z tym pogodzić dlatego mam nadzieję, że jego chłopak się nim zajmie.- wyznała kobieta, a ja zmarszczyłem brwi. Chłopak?

-Namjoon ma chłopaka? - zapytałem zdziwiony.

-Nic ci nie powiedział?- spytała, a ja kiwnąłem głową.- To teraz już wiesz.

Po dłużeszej rozmowie z Panią Kim w końcu pożegnałem się z nią przytulasem i ciepłymi słowami. Kobieta była wyraźnie zmęczona, a wypowiadanie zdań sprawiało jej trudności, mimo wszystko nadal miała dużo do powiedzenia.

Gdy wyszedłem na korytarz panowała bardzo dziwna atmosfera. Jimin siedział po jednej stronie, Namjoon po drugiej i oby dwoje krzyżowali ze sobą wkurzone spojrzenia. Po chwili otrząsneli się, a Namjoon wstał z miejsca.

-Yoongi zapewne zauważyłeś moje dziwne zachowanie...- zaczął niepewnie.- Chodzi o to, że gdy mama umrze będę musiał przeprowadzić się z siostrą do Seulu, bliżej ojca. Tam również odbędzie się pogrzeb. Tak mama chciała. Będziesz musiał sobie poradzić sam...Wiem, że to będzie trudne, ale dasz sobie rade beze mnie.- dokończył swój monolog. Zatkało mnie. Mimo moich kłótni z Namjoonem zawsze to jakoś wytrzymywałem i potem było jak dawniej, a teraz?

-Rozumiem. Nie mam ci tego za złe, w końcu się uwolnisz ode mnie, tylko, że mogłeś mi powiedzieć o swoim związku.- chciałem aby Kim wiedział, że ja wiem o jego związku.

-Nie wiedziałem jak zareagujesz i nie mów tak. Nie jesteś jakimś ciężarem żeby się od ciebie uwalniać. Jesli chodzi o mojego chłopaka to nie ważne. Chcę żebyś wiedział, że ciągle możesz napisać lub jeśli się przełamiesz, zadzwonić. Zapomnijmy o sytuacji z wczoraj.- powiedział, a ja kiwnąłem głową na zgode, poczym przytuliłem się do niego. Ten ostatni raz. Staliśmy tak parę minut, gdy do naszych uszu doszedł długi, głośny pisk maszyny. Odsuneliśmy się od siebie i w naszych oczach rozbłysnęły łzy.

Matka Namjoona właśnie zmarła.

Don't cry <yoonmin>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz