11. Błąd w Matrixie

1.3K 97 81
                                    

Budzik ustawiony przez Chrisa na wypadek, gdyby znowu spał do zbyt późnej godziny, dzwonił już trzeci raz, ale ten nie wydawał się reagować. Była już dwunasta, a on nie zwlókł się nawet z łóżka. Tym razem nie chodziło o kaca - blondyn nie wypił wcale tak dużo, nie czuł się nawet pijany, choć trzeźwy do końca na pewno też nie był. Gdyby był, nie doszłoby do tego, do czego doszło.

No właśnie. To, do czego doszło było prawdziwym problemem zaprzątającym chłopakowi głowę od momentu przyjścia do domu, poprzez nieskuteczne próby zaśnięcia, aż do tamtego poranka, z krótką przerwą na kilkugodzinny sen. Chłopak usnął wtedy, gdy było już jasno - w związku z tym godzina dwunasta była dla niego jak piąta każdego innego dnia. Nie wiedział, czy spał jedną godzinę, dwie, trzy, czy może nie spał w ogóle i wpadł jedynie w stan takiego zmęczenia, że już nie kontaktował.

Chris przez całą noc myślał tylko o tym. Na początku próbował sobie jakoś logicznie wyjaśnić, że to przez alkohol. Potem, że to był przypadek. Potem, że to wina Eliego. Potem, że to wina Kyle'a, bo go zostawił, a on podświadomie szukał kogoś, kto go zastąpi. Potem jedynie myślał o tym, przywoływał samo wspomnienie tego momentu, nie zastanawiając się nad nim, a przywodziło mu to dziwne, wewnętrzne ciepło, które jednak było prawie niewyczuwalne pod skorupą strachu i zdezorientowania, która pokrywała wtedy jego emocje. I właśnie dlatego przez resztę czasu starał się o tym nie myśleć. Doprowadzało to jednak jedynie do takiego paradoksu, że blondyn myślał tylko o tym, żeby o tym nie myśleć. A ostatecznie i tak myślał o tym.

Im bardziej zagłębiał się w te myśli, tym więcej szczegółów dostrzegał. Piękno oczu chłopaka, jego słowa o szukaniu odskoczni i rutynie, miał nawet wrażenie, że czuł zapach drewnianego domku. I to właśnie te szczegóły go przerażały najbardziej, a jednocześnie... cieszyły? Chris mógł to porównać do dobrego horroru - boisz się go, zakrywasz oczy, chociaż daje ci on w dziwny sposób przyjemność. Mimo tego, że później pragniesz zapomnieć o tym, jak bardzo był straszny, i tak kupujesz bilet w przedsprzedaży jak tylko wyjdzie zwiastun sequelu. Dokładnie tak czuł się blondyn - bronił się przed tym dziwnym, wewnętrznym ciepłem rękami i nogami, chociaż go pragnął.

Zresztą, Eli nie był jedynym, który powodował, że Chris tak się czuł. Takie samo ciepło czuł przecież przy Kyle'u, a w tamtym przypadku do tych emocji nie dodawane były poczucie winy i przerażenie.

Tylko że płomień ciepła otrzymywanego od Kyle'a przygasał, a ten od Eliego rozpalał się coraz bardziej.

Kołdra Chrisa wylądowała na podłodze, gdy ten uznał, że nie ma sensu więcej tego rozpamiętywać. Chłopak niechętnie wstał, szykując się na kolejny dzień trudów i wojen z całym światem. Miał przez chwilę chęć zadzwonienia do Kyle'a, ale przypomniał sobie o swoim planie ustalonym wraz z przyjaciółmi, więc odpuścił. Zadzwonienie do Eliego też było złym pomysłem.

Cała ta sytuacja była dla niego zła. Czy tego chciał, czy nie, miał bruneta, którego mimo wszelkich kłótni kochał całym sercem. Eli po prostu miał na niego zły wpływ. W takim razie trzeba było go po prostu unikać. Nieważne, czy nazwie się to miłością, ciepłem, uczuciem, pociąganiem, czy chuj wie czym. Chris uznał, że prędzej czy później pogodzi się z Kyle'm, a wtedy na pewno zapomni o całej tej dziwnej sytuacji.

Blondyn usłyszał kolejny dźwięk powiadomienia, jednak tym razem nie brzmiał on jak dzwoniący alarm. Po włączeniu komórki zobaczył, że pisze do niego Chloe.

- Hejka, wiem, że nudzisz się strasznie bez Kyle'a, przejdźmy się może do parku, pogadamy :) - wysłała blondynka, nieświadoma całej tej sytuacji.

No oczywiście. Nie mogło być tak łatwo.

Chris jednak przynajmniej znalazł kolejny argument za odpuszczeniem sobie Eliego. Przecież nie tylko on był już zajęty. Szatyn też! Co więcej, musiał pokazać, że cała sytuacja zupełnie nie zrobiła na nim żadnego wrażenia.

Don't Let Me Go [bxb]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz