Zachodzące słońce rozświetlało niebo nad Chicago na czerwono, a plaża coraz bardziej zaczynała świecić pustkami. Jak zwykle, nie oznaczało to jednak zmniejszenia się ilości osób na ulicach, wręcz przeciwnie, z każdym metrem w kierunku centrum miasta, Eli stopniowo zauważał coraz większe skupiska. Jedni szli oglądać zachód słońca na plażę, inni wybierali się do barów i klubów, a niektórzy po prostu zwiedzali miasto. Eli i Chloe mieli jednak inne plany - od razu po rozpakowaniu się oraz względnym rozeznaniu się z ich miejscem zamieszkania na najbliższe dwa miesiące, blondynka wyciągnęła telefon i podekscytowana zadzwoniła do swoich przyjaciół ze starej szkoły, informując ich, że będzie u jednego z nich jak najszybciej będzie mogła.
Chloe wyprowadziła się z Chicago w wieku 14 lat, czego przyczyną były zmiany w firmie, w której pracował jej ojciec. Dostał on dużo wyższą oraz lepiej płatną posadę z jednym, niewielkim haczykiem - była ona w biurze w Dallas. Mimo wyraźnych protestów ze strony dziewczyny, jej rodzice praktycznie z miejsca podjęli decyzję o przeprowadzce - początkowo załamana dziewczyna szybko odnalazła się w nowym środowisku, stopniowo coraz bardziej zapominając o istnieniu swoich przyjaciół z dzieciństwa - do tego stopnia, że już kilka miesięcy po przeprowadzce, na pytania od rodziców o któregoś z członków jej paczki, dziewczyna reagowała, jakby słyszała jego imię i nazwisko pierwszy raz w życiu. Niedługo później poznała Elijaha, dla którego prawie bez zastanowienia rzuciła swojego byłego chłopaka, któremu obiecywała związek na odległość. Idealnie podsumowuje to zresztą Chloe - nie przywiązywała się zbytnio do niczego, bo była przyzwyczajona do tego, że wszystko można szybko stracić.
Tym bardziej zaskoczeni byli jej dawni przyjaciele, gdy kilka dni temu dostali informację, że blondynka nie dość, że wraca na całe lato do Chicago, to jeszcze o nich pamięta i chce się z nimi spotkać! Cała szóstka była tym mocno zaskoczona, ale nie chcieli się z nią sprzeczać o lata bez kontaktu. Prawda była taka, że bardzo im jej brakowało. Mimo tego, że bali się ponownej konfrontacji z blondynką, a raczej tego, jak bardzo ta się zmieniła, wszyscy czuli podekscytowanie wspólną domówką oraz nie mogli się doczekać.
Dosłownie, nie mogli się na nich doczekać. Para spóźniała się już pół godziny, a imprezowicze zaczęli powoli myśleć, że było to jakiś nieśmieszny żart ze strony Chloe. W rzeczywistości sprawcą całego zamieszania był Eli, który nie do końca zrozumiał zalecenia wujka Chloe o tym, aby pod żadnym pozorem nie przekręcać w umywalce wody na najbardziej możliwie zimną. Skończyło się na tym, że szatyn zalał łazienkę, ponieważ jedna z rur była zepsuta i nie wytrzymywała ciśnienia wody. Ostatecznie musiał sprzątać całą toaletę i obiecać swojej wściekłej dziewczynie sprzątanie w domku przez następne dwa miesiące. Nie był to jednak pierwszy raz, gdy Elijah zrobił coś takiego - był niezdarny, ale przy tym w pewien sposób uroczy, więc Chloe zdążyła do tego przywyknąć. A Eli zdążył przywyknąć do tego, że foch Chloe kończy się średnio po około piętnastu minutach.
- Gdyby nie ta pierdolona umywalka, już dawno temu bylibyśmy na miejscu - westchnął cicho szatyn.
- Nie prawda, gdyby nie twoje pierdolone wieczne nieszczęście, już dawno mogłabym się napić i zapomnieć o tym, jakim debilem jesteś - prychnęła nieco poważnie, nieco ironicznie Chloe.
- Też cię kocham, mała.
Blondynka jedynie lekko przewróciła oczami, po czym poszła w ślady szatyna. Z zewnątrz mogło to całkiem zabawnie wyglądać - chłopak mówi do dziewczyny mniej więcej takiego samego wzrostu "mała". Samą blondynkę zawsze to bawiło, ale przestała już zwracać na to uwagę. Szczególnie w momencie, w którym zauważyła przed sobą znajomą uliczkę, a w oddali znajomy dom.
- To tam! Eli, to tam! Zaraz będziemy! Zaraz poznasz wszystkich, o Boże! - ekscytowała się Chloe, a Eli jedynie szczerze się uśmiechnął. Był nastawiony pozytywnie, ale nie rozumiał ekscytacji dziewczyny. Nie bardzo pasowało mu to, że dziewczyna praktycznie nigdy nie mówiła mu o swojej dawnej paczce znajomych, a od momentu, w którym postanowili o spędzeniu wakacji w jej rodzinnym mieście, była w stanie mówić tylko na jeden temat. Uważał to za nieco przesadzone i nieszczere. Trochę, jakby chciała się popisać.
CZYTASZ
Don't Let Me Go [bxb]
RomantizmDwa miesiące w skali życia to nawet nie jeden jego procent. Dwa miesiące to okres, który, ciekawie spędzony, może minąć zanim zdążymy mrugnąć. A mimo to w trakcie dwóch miesięcy nasze życie może odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni. Szczególnie...