26. Ważna część życia

933 65 18
                                    

Pełne ulice Chicago rozświetlały głównie uliczne lampy. Późny sierpień powoli zapowiadał zbliżającą się jesień, a jednym z jej znaków było to, że o godzinie dziewiętnastej zaczęło się już ściemniać. Dla Chrisa i Eliego zachodzące słońce nad ulicami miasta było idealną scenerią na ich pierwszą, oficjalną randkę. Z jednej strony, trzymanie się za rękę przy ludziach było nietypowym uczuciem dla obu z nich, jednak zdecydowanie im się to podobało. Eli nauczył się odciąć od przyzwyczajeń z homofobicznej okolicy w Dallas i cieszyć się spędzaniem czasu z ukochanym niezależnie od tego, co inni myślą. W pełni ignorował już dziwne spojrzenia, których, ku jego zaskoczeniu, nie było wcale tak wiele. Chris za to cieszył się z tego, że wreszcie mógł pokazać całemu światu swojego chłopaka. Ta świadomość, że trzyma go za rękę, że oficjalnie oznajmuje, że są parą, że może go pocałować na środku ulicy, wszystko to powodowało, że jeszcze większą przyjemność sprawiało mu wyjście z chłopakiem.

Po kilkunastominutowym spacerze para w końcu dotarła na wyznaczone miejsce. Niewielka włoska restauracja położona nieopodal samego centrum miasta była miejscem, w którym zazwyczaj nie przesiadywały wielkie tłumy, ani nie było wielkiego wyboru, jednak charakteryzowała się przytulnym, miłym klimatem i smacznym jedzeniem. Chris zawsze uważał ten lokal za idealne miejsce na randkę, niestety nigdy nie udało mu się tam zaciągnąć Kyle'a. Tym bardziej zadowoliło go to, że Eli praktycznie z miejsca zgodził się wyjść z nim, gdzie tylko chciał. Szatyn, mimo że był w Chicago już od półtora roku, nadal nie znał dobrze miasta, więc postanowił poddać się woli blondyna. Zdecydowanie tego nie żałował. Nieduża restauracja miała bardzo przyjemną atmosferę, a na kilometr można było wyczuć zapach pysznego jedzenia. Zresztą, ufał swojemu chłopakowi i wiedział, że gdziekolwiek nie pójdą i tak będą się świetnie bawić w swoim towarzystwie.

Nastolatkowie weszli do restauracji i zajęli uprzednio zarezerwowany stolik. Chris siedział wprost przed Elim, dzięki czemu mógł podziwiać jego w całej okazałości. Z każdym spojrzeniem coraz bardziej zachwycał się tym, jak piękny jest siedzący naprzeciwko chłopak. Zwracał uwagę na każdy najmniejszy detal, napawał się wszystkimi szczegółami, których nikt poza nim nawet nie zauważał. Nadal nie mógł uwierzyć, że tak idealna osoba jest jego.

Początkowy stres Eliego szybko przeminął. W głowie chłopaka na początku kotłowało się przerażenie. Co, jeśli ktoś go zobaczy? Co, jeśli ktoś go wyśmieje? Co, jeśli magicznie okaże się, że w Chicago znalazł się ktoś z jego rodziny? Ktoś z przyjaciół? Ktoś, kto akurat zdecydował się zjeść kolację w pewnej niewielkiej włoskiej restauracji? Pytania te pozostawały bez odpowiedzi i napełniały głowę szatyna stresem i strachem. Wystarczyło jednak, aby zobaczył uśmiech ukochanego, jego pełne spokoju spojrzenie, przypadkowe splątanie rąk, aby całe zaniepokojenie zniknęło tak szybko, jak się pojawiło. W towarzystwie Chrisa czuł nieopisany spokój, jakby przy jego boku nigdy nic złego nie mogło mu się stać. Nie przejmował się nawet swoimi bezsensownymi domysłami - po prostu cieszył się chwilą, każdym gestem blondyna, który najmniejszym ruchem powodował, że wszystkie organy Eliego szalały.

Gdy tylko kelner przyjął ich zamówienie, chłopcy pogrążyli się w rozmowie. Nie była ona głośna, w lokalu panowała głównie cisza, delikatnie zakłócana innymi cichymi rozmowami i spokojną, relaksującą muzyką w tle. W powietrzu unosił się zapach palącej się świecy, co tylko dodawało kameralnego klimatu oraz tworzyło pewnego rodzaju romantyczną atmosferę, do której chłopcy nie byli przyzwyczajeni. Między nimi zazwyczaj panowała luźna, przyjacielska aura, jednak w tamtym miejscu naprawdę czuli, że są na randce ze swoją drugą połówką. I jeśli mieli być szczerzy, taki nastrój bardzo im się podobał.

- Przyjemnie tu - powiedział Eli, nie odrywając wzroku od oczu ukochanego - Skąd znasz to miejsce?

- Często przejeżdżam tutaj jadąc do szkoły - odparł Chris - Byłem tu raz z przyjaciółmi i bardzo mi się tu podobało. Stwierdziłem, że muszę kiedyś tu przyjść na randkę, ale dopiero teraz znalazłem kogoś, z kim naprawdę chciałem to zrobić.

Don't Let Me Go [bxb]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz