Wszystkie oczy powędrowały na Eliego, który chyba nie do końca był świadomy tego, co robił, chociaż żadna część jego mózgu nawet przez chwilę nie protestowała. Większość dziewczyn zaśmiała się na ten widok, traktując to jako zwykły żart ze strony chłopaka i myślały, że wolał pocałować Chrisa, zamiast jakiejś dziewczyny najpewniej po to, żeby Chloe nie była zazdrosna. W końcu szatyn był hetero, więc pocałunek z chłopakiem nie mógł być odczytany jako zdrada. Sama blondynka nie wyglądała na bardzo wściekłą, także uznając to jako zwykłą zabawę i nic nie znaczący czyn.
Tyle, że dla Eliego znaczył on wiele.
Nie interesowała go reakcje dziewczyn dookoła, nawet zbytnio nie interesowała go reakcja Chloe. Ba, nie liczył się nawet z tym, jak niekomfortowo będzie się czuł Chris! W końcu Eli dobrze pamiętał spacer nad jezioro i to, jak się skończył. Problem jednak w tym, że miał to kompletnie gdzieś. Przez chwilę przez głowę przeleciała mu nawet myśl, że może lepiej się wycofać, nie ryzykować, jednak gdy tylko zobaczył złość malującą się na twarzy Kyle'a... nie mógł nie poczuć satysfakcji. Wiedział, że brunet był zazdrosny już wcześniej, co zresztą zdawało mu się zabawne. Przecież to była tylko zabawa, nic poważnego, a ich pocałunek miał w założeniu być krótkim dotknięciem warg. Co prawda przedłużył się on nieco, ale ciężko było tu mówić o jakiejś intymności - po pierwsze, dlatego, że Chris był osłupiony, kompletnie się tego nie spodziewał i nie odwzajemnił gestu kompletnie, a po drugie dlatego, że Eli odsunął się tak szybko, jak tylko poczuł pewnego rodzaju naturalność w tym pocałunku.
Przez chwilę nawet przeraziło go to. Myślał, że całując się z jakimś chłopakiem, tym razem mimo wszystko w większym stopmiu świadomym, będzie się czuł dziwnie, niekomfortowo, a tym czasem... nie czuł zupełnie żadnego odrzucenia, obrzydzenia. Jakby mu się... podobało? Nie, to pewnie była tylko wina alkoholu. Zresztą Chloe i tak całowała dużo lepiej.
Zdezorientowanie na twarzy Eliego szybko zastąpił jednak usatysfakcjonowany uśmiech, gdy tylko spojrzał na Kyle'a. Gdyby spojrzenie mogło zabijać, szatyn dawno leżałby już martwy. A jeszcze bardziej rozbawiło go to, jak rozpaczliwe brunet przyciągnął do siebie Chrisa i objął go mocno. Pierwszy raz tego wieczoru... Chyba wyczuł w Elim zagrożenie.
Bardzo go to cieszyło.
Chris za to otrząsnął się dopiero gdy poczuł mocny uścisk ze strony Kyle'a i zrozumiał, co przed chwilą się stało. Bał się oceniających spojrzeń, reakcji bruneta, blondynki, ale najbardziej przerażały go intencje szatyna. Tak po prostu do niego podszedł i go pocałował? Miał tyle atrakcyjnych dziewczyn do wyboru, wiedział, że Chloe wypiła za dużo, żeby skupiać uwagę na takich głupotach jak lekkie zetknięcie warg w wyniku wyzwania, a mimo to podszedł akurat do niego? Chciał mu tym coś przekazać? Czemu akurat teraz i przy wszystkich?
Zauważył, że Eli wrócił rozbawiony do Chloe, która ponownie usiadła mu na kolanach i tym razem to ją pocałował długo i przeciągle, wręcz z języczkiem, a dziewczyna zawiesiła mu się na szyi, za to Chrisa coś delikatnie zakuło w środku.
Czyli to było tylko dla zabawy. Nic wielkiego. Działanie na rzecz wyzwania. Dobrze wiedzieć.
Pocałunek Eliego z Chloe był dla szatyna... miły. Co więcej, przyjemny! Zwyczajny, może bez większych emocji, ale całkiem niezły! Niekoniecznie romantyczny, bardziej jakby miał na celu pokazanie dziewczynie, że jest tylko jej i że to przed chwilą było zwykłą częścią gry.
Dobrze wiedział, że bardziej chciał udowodnić to sam sobie, jednak nie dopuszczał tej myśli do siebie. Przecież było normalnie, prawda?
Zanim Chris zdążył wrócić do pełnej sprawności mentalnej, Eli odkleił się już od ust Chloe, które z każdą myślą całował coraz mocniej i powrócił do gry. Ta jednak szybko znudziła się nastolatkom, a księżyc coraz bardziej odznaczał się na nocnym niebie. Oznaczało to tylko jedno - było coraz później. Gdy zegarki przekroczyły już godzinę dwudziestą trzecią, w krwi znacznej większości młodzieży płynęło już na tyle dużo alkoholu, że postanowili oni ze zmęczenia po prostu ułożyć się spać do namiotów, a przy dogasającym ognisku zostało zaledwie kilku z nich. Megan jednak szybko także poddała się w nierównej walce z własną głową i także udała się na ich miejsce pobytu. Dzięki temu Eli i Chris zostali tam całkiem sami.
CZYTASZ
Don't Let Me Go [bxb]
RomanceDwa miesiące w skali życia to nawet nie jeden jego procent. Dwa miesiące to okres, który, ciekawie spędzony, może minąć zanim zdążymy mrugnąć. A mimo to w trakcie dwóch miesięcy nasze życie może odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni. Szczególnie...