twenty

1.1K 115 53
                                    

Stres całkowicie ogarnął ciało młodszego chłopaka, kiedy tylko opuścił budynek szkoły po dzwonku zwiastującym koniec ostatniej lekcji. Zaczął rozglądać się dookoła w nadziei, że znalezienie Seungmina pośród tłumu innych uczniów wcale nie będzie takie ciężkie. Ku jego niezadowoleniu, nie mógł nigdzie dostrzec trzecioklasisty, a przecież dziesięć minut później mieli autobus. Wszystko zdawało się go jeszcze bardziej denerwować i w pewnym sensie dołować Jeongina. W końcu tego dnia miał być sam na sam z obiektem swoich westchnień, a wszystko zdawało się go przytłaczać. W końcu przełamał się i postanowił ruszyć na dalsze poszukiwania. Obrócił się na pięcie i kiedy już miał iść przed siebie, zderzył się z kimś, przez co jego policzki zalały się różem.

— Przepraszam, nie chciałem. To moja wina — jasnowłosy podrapał się po karku, a gdy do jego uszu dobiegł nieco zakłopotany, lecz znajomy głos, róż na jego twarzy pogłębił się.

— Nic nie szkodzi. To też po części moja wina — dziewiętnastolatek również wyglądał na zmieszanego, chociaż próbował ukryć to pod delikatnym uśmiechem, który po chwili wszedł na jego twarz.
Yang odwzajemnił uśmiech i pewnie staliby dalej tak w niezręcznej ciszy, gdyby nie głos jednego z przyjaciół Seungmina, Felixa.

— To weź do nas wpadnij jak już skończysz się bawić w nauczyciela — rzucił ciemnowłosy ze śmiechem.

— Jasne — odparł szatyn, a następnie zwrócił się do Jeongina. — Chodźmy na autobus.

Drugi pokiwał tylko energicznie głową, po czym ruszył za starszym chłopakiem.

~

Chłopcy wysiedli na przystanku niedaleko domu Seungmina. I o ile na początku ich spotkania obaj czuli się trochę dziwnie, sami nie wiedząc dlaczego, tak po wspólnej podróży ze szkoły atmosfera się rozluźniła, a między nimi zawiązała się luźna pogawędka. Nie zorientowali się nawet, kiedy znaleźli się pod drzwiami mieszkania wyższego Koreańczyka.

— Wziąłem ze sobą ciastka — oznajmił blondwłosy.

— Miło — odparł tylko Kim, wsuwając dłoń do kieszeni bluzy w poszukiwaniu kluczy od domu.

Dość szybko udało mu się je znaleźć, więc od razu otworzył drzwi, wpuszczając przy tym młodszego chłopaka do środka. Przeszli w ciszy do pokoju Seungmina.

— Czuj się jak u siebie — odezwał się w końcu wyższy, zawieszając chwilowo spojrzenie na przyozdobionej delikatnym uśmiechem twarzy drugiego.

— Jasne — mruknął osiemnastolatek, przelatując wzrokiem po meblach.
Na biurku leżał stos książek i zeszytów, a w całym pomieszczeniu panował perfekcyjny porządek. Młodszy zajął miejsce na łóżku, zdejmując jednocześnie plecak, następnie kładąc go obok siebie i wyciągając z niego podręcznik i zeszyt od matematyki.

— O ile dobrze pamiętam, miałeś problem z algebrą, tak? — upewnił się szatyn, na co niższy pokiwał energicznie głową w odpowiedzi. — Okey, więc co ci sprawia największą trudność?

— Umm — zawiesił się, nie będąc do końca pewnym, co odpowiedzieć. W końcu nie miał z tym praktycznie żadnych problemów, a jedynym, co chciał osiągnąć poprzez te korepetycje, było zbliżenie się do Kima. — Ogólnie trochę tego nie rozumiem — rzekł.

Starszy pokiwał głową z zamyśleniem, po czym usiadł obok blondyna. Kiedy Jeongin przysunął się bliżej, żeby obaj mogli dobrze widzieć to, co jest napisane w podręczniku na ten temat, dziewiętnastolatek momentalnie się spiął, co zresztą zauważył Yang.

— Wszystko okey? — spytał, widząc delikatnie zaróżowione policzki starszego.

— Tak, tak — odparł od razu Seungmin, nie rozumiejąc kompletnie, co się z nim działo. — Zaczniemy od powtórzenia teorii, a potem przejdziemy do zadań. Może być? — powiedział, próbując jednocześnie zrozumieć, dlaczego jego ciało zaczęło odmawiać mu posłuszeństwa. Coś kusiło go, żeby lepiej przypatrzeć się młodszemu Koreańczykowi, jednak od razu odpychał od siebie tę myśl.

— Jasne — odparł jasnowłosy.

Starszy chwilowo się zamyślił, po czym wstał i oznajmił, że zaraz wraca. Przekroczywszy próg łazienki, odetchnął ciężko. Chciał uporządkować sobie wszystko w głowie. Spojrzawszy na swoje odbicie w lustrze, odezwał się szeptem do samego siebie.

— Seungmin, przecież jesteś hetero.

that's gay, bro || jilix & seungin & changhoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz