ROZDZIAŁ 33

392 22 4
                                    

TERESA

Zgrzyt klucza w zamku, a po nim ciężkie kroki. 

Strach powoduje, że zaciska się mi żołądek. Zamykam oczy. Może on pomyśli, że śpię i zostawi mnie w spokoju. Staram się oddychać cicho i równomiernie, jednak uniemożliwia mi to ból żeber. Walczę z atakiem kaszlu. Bezskutecznie. Agonia niemal rozrywa moją klatkę piersiową.

- Obudziłaś się śpiąca królewno? - On pyta lekko ochrypłym tonem.

Wciąż nie otwieram oczu, a wtedy chwyta mnie za włosy i szarpnięciem unosi moją głowę.

- Patrz na mnie suko, kiedy do ciebie mówię. Wiesz, że ten twój przydupas, gliniarz odwiedził mnie dzisiaj. Ktoś widział moje BMW okolicach Kazimierskiej.  Szkoda, że spaliłaś mi taką wygodną miejscówkę. Będę musiał znaleźć jakąś inną. Już mam coś na oku. Niedługo czeka nas przeprowadzka, kochanie. - Mówi i rozgniata moje obolałe wargi brutalnym pocałunkiem, od którego łzy napływają mi do oczu. Jednak w sercu pojawia się nikły promyczek nadziei. Może Michał w jakiś sposób dowiedział się, że nie pojechałam do rodziców i mnie szuka. Ale następne słowa Wilczyńskiego... tak przypomniałam sobie jego nazwisko... zdmuchują ten wątły promyczek.

- Ten idiota pytał mnie o jakiś wypadek, który miał tam miejsce. Czy czegoś nie widziałem? Nie martw się, kochanie. Nikt nie przeszkodzi w naszym sam na sam. - Jego ręce rozpoczynają wędrówkę po moim nagim ciele. 

Zaczynam się szarpać mimo więzów i bólu poranionego ciała.

 - Mam nadzieję, że dzisiaj będziesz grzeczna, nie chciałbym znowu uczyć cię uległości. - Mówi wymierzając mi lekki policzek, który jest jak pieszczota w porównaniu z tym, co uczynił mi wczorajszej nocy. - Wszystkie jesteście takie same. Niewierne suki. Wiesz, co zrobiła moja kochana żonka? 

Kręcę głową w zaprzeczeniu.

- Kiedy byłem na ostatniej misji i łykałem kurz, ona pozbyła się dziecka. Powiedziała mi, że poroniła. Dopiero później dowiedziałem się, że już od dwóch lat sypiała z moim najlepszym kumplem. Znałem skurwysyna od przedszkola. Poprosiłem, go żeby zaopiekował się nią, kiedy ja będę w Afganistanie. Owszem, opiekował się nią bardzo dobrze. Grzał ją, żeby nie wystygła. Nawet nie wiem, czy to dziecko było moje, czy jego. - Zaczyna się śmiać. - Powinienem był od razu ją wykończyć, jednak poczekałem, aż ta suka rozwiodła się ze mną i związała z tym padalcem. Czekałem spokojnie prawie cały rok, nawet ich odwiedzałem, a potem się nią porachowałem. Zapłaciła mi za wszystko. Kilka miesięcy wcześniej zająłem się dziwką, z którą chodziłem na terapię. Też była mężatką, a leciała na mnie jak szafa na trzech nogach, więc dałem jej to, o co się prosiła. Skamlała jak suka. Wszystkie, które ukarałem nie były bez winy, tak samo jak ty. Też byłaś w związku. Nie raz widziałem tego twojego frajera, kiedy jak wierny pies  czekał na ciebie pod gabinetem dentystycznym. Na początku myślałem, że jesteś grzeczna i skromna i znasz swoje miejsce. Zawsze cicha i uprzejma. Byłem tobą zauroczony. Jednak tamtego piątkowego wieczoru pokazałaś swoją prawdziwą twarz. Byłaś pijana i chętna. Zwierzyłaś  się mi, że twój narzeczony jest skąpym dupkiem, więc go zostawiłaś. Po przyprawionej wodzie sama wsiadłaś do mojego samochodu. Jednak później mną wzgardziłaś, tak samo jak one wszystkie. Pewnie uważasz, że jesteś dla mnie za dobra, co?

Za każdym wypowiedzianym przez niego słowem coraz bardziej spinam się wewnętrznie. Domyślam się, co zrobił z tymi kobietami. Wiem też, że mnie prawdopodobnie czeka to samo. Ten człowiek jest chory, bardzo chory. 

- Słuchaj - szepczę cicho przez spękane wargi.  - Przykro mi z powodu tego, co ci się przytrafiło. Wcale nie uważam, że jestem dla ciebie za dobra. Ja... po prostu kocham kogoś innego. Proszę, zostaw mnie w spokoju. Nic nikomu nie powiem. Zapomnę, że kiedykolwiek cię widziałam... proszę.

Ucieczka z ciemności (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz