ROZDZIAŁ 45

341 24 4
                                    

Trzy tygodnie później...

TERESA

- Jula, zrozum... ja muszę to wiedzieć. Nie przeżyję kolejnych miesięcy niepewności - niemal łkam do słuchawki.

- Rozumiem cię, w twojej sytuacji, również chciałabym wiedzieć. Pożyczę ci pieniądze na test, nie martw się o to, ale uważam, że powinnaś powiedzieć Michałowi o tym, co czujesz. Wiesz, on cię kocha i zrozumie jeśli mu wyznasz, że ta niepewność cię zabija. Powinien być świadomy twojej potrzeby dowiedzenia się, kto faktycznie jest ojcem dziecka, które w sobie nosisz.

- Boję się, że to dziecko może okazać się nie jego... nie wiem jak sobie z tym poradzimy... jak ja sobie poradzę. Już i tak czuję się winna, że nie pozwalam mu na nic oprócz pocałunków. Za każdym razem, kiedy sytuacja staje się zbyt gorąca pod powiekami widzę obraz Wilczyńskiego. Teraz seks kojarzy mi się jedynie z przemocą i bólem. Nie mogę znieść żadnego dotyku w pobliżu miejsc intymnych, dosłownie sztywnieję. Boję się, że Michał w końcu mnie zostawi...

- Przestań dramatyzować. Porozmawiaj z nim. Związki potrzebują szczerości. Twoje ukrywanie obaw nie przysłuży się wam w żaden sposób. Weź go jutro ze sobą, przeprowadźcie ten test. Jeśli Michał cię kocha, a naprawdę w to wierzę, zrozumie twoją potrzebę wyjaśnienia tego, kto jest ojcem dziecka. Co do seksu... nie wiem. Może go zwiąż i kochajcie się przy świetle. - Julka chichocze. - Och przepraszam cię, jestem durna. Chodzi mi o to, że może gdyby nie był w stanie cię dotykać, to ty nie czułabyś się zagrożona. Mogłabyś przejąć inicjatywę i pokierować wszystkim we własnym tempie... albo coś w tym stylu...

Czuję, że pieką mnie policzki. Nigdy nie byłam zbyt swobodna w kwestiach seksu. Kocham Michała i bardzo chciałabym znowu się z nim być w tej najintymniejszej formie, ale naprawdę trudno jest mi się przełamać. Gdybym nie była w ciąży mogłoby mnie rozluźnić kilka kieliszków wina, jednak w moim stanie ta opcja odpada. Ma rację, muszę porozmawiać z Michałem.

- Julka, jesteś naprawdę kochana. Masz rację, muszę zebrać się na odwagę i przestać znowu brnąć w sytuacje pełne zatajeń i niedomówień. Jednak, to jest dla mnie bardzo trudne i niekomfortowe. Odkrywając się przed kimś czuję się bezbronna i otwarta na ciosy. Wiesz jak to było z moim ojcem... im mniej wiedział, tym lepiej. Mój związek z Pawłem wyglądał podobnie, mówiłam mu tylko to, co według mnie chciał usłyszeć. Szczerość wiązała się jedynie z bólem i krytyką. Nie wiem dlaczego, jednak także przy Michale wciąż nie mogę opuścić gardy... ciągle się boję. Przez całe życie starałam się zaspokajać wymagania mężczyzn. Ojca, moich wcześniejszych sympatii, Pawła. Ciągle stawiałam się na podrzędnej pozycji. Naprawdę ciężko jest mi się przestawić. Wciąż staram się zarabiać na miłość i akceptację, gdzieś w głębi wierząc, że nie jestem tego godna. Ciągle zastanawiam się, co Michał we mnie widzi? Jest taki wspaniały, a ja...

- Terka, gdybym tam była i gdybyś nie była ciężarna, kopnęłabym cię w dupę. Jesteś cudowną, śliczną i ciepła dziewczyną, której w życiu przydarzyło się mnóstwo chujowych rzeczy. Mówię to jako osoba, która zna cię od pieluch. Skoro Michał zakochał się w tobie, to pewnie myśli to samo, co ja. Przestań się wreszcie samobiczować i przyjmij to, co los podaje ci na tacy. Ugotuj dziś dobrą kolację i porozmawiaj szczerze ze swoim facetem. Daj się ponieść fali i przestań we wszystkim doszukiwać się własnej winy, bo to nie jest ani potrzebne, ani atrakcyjne. Podnieś głowę do góry i zacznij wreszcie stawiać siebie na pierwszym miejscu. Zdrowy egoizm nie jest niczym nagannym.

- Wiem, Julka, wiem. Obiecuję ci, że porozmawiam dzisiaj z Michałem. Co do innych rzeczy... też spróbuję...

- Jeśli potrzebujesz kajdanek... sorry, tylko sobie żartuję. Nie przejmuj się rachunkiem za test, zaraz przeleję ci dwa tysiące. Oddasz, kiedy będziesz miała. 

Ucieczka z ciemności (Zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz