Epilog

6.6K 361 200
                                    

Dwa lata później

Wreszcie nastał ten dzień. Dzień w którym okaże się co będzie dalej. Czy moje życie wreszcie będzie szczęśliwe? Razem z Jamesem siedzieliśmy w naszym pokoju. Pokazywałem mu przedmiot, który dziś spełni szczególną rolę.

-Jesteś pewien, że chcesz to zrobić?- zapytał po raz kolejny obracając sygnet w dłoni.

-Uważasz, że to zły pomysł? Jesteśmy już dorośli. Wiem, że jesteśmy w stanie wojny i nie wiadomo czy wszyscy przeżyjemy, ale te chwile które mi zostały chcę spędzić z nim- wziąłem od niego pierścień i wpatrzyłem się w jego czerwony kamień.

-Nie uważasz, że to za wcześnie? Minęło zaledwie kilka lat- położył mi dłoń na ramieniu.

-On podejmie ostateczną decyzję. Jeśli się nie zgodzi to trudno. Jeśli jednak pozwoli wsunąć sobie ten sygnet na palec będę szczęśliwszy niż ktokolwiek inny- uśmiechnąłem się do niego.

-Kim jesteś i co zrobiłeś z Syriuszem Blackiem?- zaśmiał się- Skąd go w ogóle wziąłeś?

-Jest w mojej rodzinie od zawsze. Jedyne co w nim zmieniłem to kolor kamienia. Kiedyś był w kolorze Ślizgońskiej zieleni, teraz to Gryfońska czerwień- schowałem go do kieszeni szaty.

-Za kilka dni zakończenie roku. Kiedy chcesz wziąć ślub?- zapytał wstając z łóżka.

-Jeszcze nie wiem czy się zgodzi. Wolę na razie nic nie planować jeśli potem mam się rozczarować- spuściłem głowę.

-Na pewno się zgodzi. On za tobą szaleje. Pewnie czeka kiedy wreszcie to zrobisz- uśmiechnął się pocieszająco.

-Dobra idź już za chwilę powinien tu przyjść- zobaczyłem jak bardzo trzęsą mi się ręce.

-Nie stresuj się wszytko będzie dobrze. Trzymam kciuki- wyszedł z pokoju zostawiając mnie samego. Otworzyłem okno próbując się uspokoić. Było mi nie dobrze z nadmiaru emocji. Odetchnąłem głęboko wpatrując się w niebo.

-Wszystko będzie dobrze. Zadasz pytanie, a on się zgodzi i będziemy żyć długo i szczęśliwie. A jeśli to za wcześnie? Może go tym do siebie zrażę- mówiłem do siebie coraz bardziej się denerwując.

-Do kogo mówisz?- usłyszałem aksamitny głos chłopaka za swoimi plecami. Natychmiast odwróciłem się do niego i wszystkie słowa wyleciały mi z głowy- Coś się stało? Jesteś cały czerwony. Masz gorączkę? Pokaż- położył mi dłoń na czole.

-J-ja po prostu cchciałem- jąkałem się patrząc w jego oczy.

-Spotkałem Jamesa jak stąd wychodził. Powiedział, żebym szybko tu przyszedł- otworzyłem buzię szukając słów które układałem sobie od kilku tygodni.

-Bo ja.. Ten em..- chyba uznał mnie za chorego bo złapał mnie za ramiona i posadził na łóżku.

-Zjadłeś coś? Może ktoś dał ci jakiś eliksir? Dlaczego tak dziwnie się zachowujesz?- patrzył na mnie z troską.

-Nie.. Muszę ci zadać pytanie- w końcu wydusiłem.

-Jakie? Dlatego tak się denerwujesz? Zachwilę padniesz na zawał jak się nie uspokoisz. Pytaj o co chcesz- powoli wstałem i sięgnąłem do kieszeni szaty. Moje serce stanęło na sekundę gdy nie mogłem znaleźć sygnetu. Sprawdziłem kolejną kieszeń, w niej też było pusto. Jeszcze raz przeszukałem ubranie tym razem udało mi się znaleźć przedmiot. Odetchnąłem z ulgą. Remus patrzył na mnie nie rozumiejąc mojego zachowania. Uklęknąłem przed nim na jednym kolanie.

-Jesteśmy razem już trzy lata, a znamy się jeszcze więcej. Wiesz jak bardzo cię szanuję i kocham. Chciałbym spędzić z tobą resztę życia, stworzyć prawdziwy dom. Dlatego..- chwyciłem pierścień w palce i wyciągnąłem go w jego stronę- Zostaniesz moim mężem?- na ostatnim zdaniu załamał mi się głos. Patrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami i zasłonił sobie ręką usta. W jego oczach błyszczały łzy. Myślałem, że już nic mi nie odpowie, ale on lekko kiwnął głową i głośno wykrzyknął.

-Tak!

~~~•~~~•~~~

To teraz może druga część? Na moim profilu jest już prolog "Bez ciebie"

Ten Jedyny || WolfstarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz