«Before»

74 4 4
                                    

Rzadko spowiadam się ze swoich grzechów. Również ze swojej historii. Nie lubię tego robić. Przyzwyczaiłem się, że zwykle ja byłem nieco inny od otaczających mnie ludzi i Ludzi. Tak samo od pozostałej czwórki.

Nawet nie próbowałem się z nimi dogadywać. Nie widziałem sensu. Każde z nas, pomimo całego tego zamieszania z próbami Ludzi, miało nieco odmienne zdanie i nie umiałem z żadnym z nich znaleźć dobrego kontaktu. Byliśmy w podobnym wieku, choć to Beta był najstarszy.

Jakoś tak wyszło, że zawsze w tej piątce traktowali mnie jak dzieciaka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jakoś tak wyszło, że zawsze w tej piątce traktowali mnie jak dzieciaka. Nadal tak jest. Jestem dla nich beniaminkiem. Wydają się martwić o mnie, a ja staram się zbywać ich jak tylko jestem w stanie.

Chyba wychodzi mi to całkiem nieźle, w końcu od tamtego czasu n̴̏̍ͩ̚i͇̹̣̟͖͐ͩ̈̀ḛ ͚̠̭̭̫̉͋̈͂̉̉͜m͉̈́̏̂̀͂̽a̙͖̤̪ͩ̌͜r͇̪͕̠͇ͦ̈͆ͥͮͨt̵̞̺̫̊ͮͫͫ̿ͥ́w̾i̱͚̣ͧą̗ ̵̥̯̲͎̃͗s͇͕̺̮̼ͨ̕i̓̃͌̽͘ę͇̻͉͂͌̇͑̆ mną ani trochę, a może liczą na to, że już nie jestem dzieckiem, tak jak oni. Co do drugiego mają rację, choć kriostaza somniczna sprawiła, że moje ciało nie postarzało się tak bardzo jak Bety i Gammy. Zastanawiam się czy Alpha byłby w stanie mieć kiedykolwiek zmarszczki i jakby z nimi wyglądał. Ciekawe, prawda?

Mnie nurtują takie sprawy.

Chyba tylko Alpha nigdy się nie zestarzeje. Zawsze pozostanie idealną projekcją, doskonałym wspomnieniem zatrzymanym w mojej głowie. Okazem wystawionym w gablotce z podpisem "Sipho, Człowiek Alpha i przeciwnik naturalności Wszechświata".

Właściwie, nie tylko on i ja pozostaliśmy niepostarzeni. W końcu jest jeszcze... Jest jeszcze ona. Białowłosa. A przynajmniej miałem nadzieję, że jest.

Podczas kriostazy somnicznej nauczyłem się paru ciekawych umiejętności jak zarządzanie pływami energii somnicznej, zwanej przez mieszkańców Pobojowiska energią ze śnienia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podczas kriostazy somnicznej nauczyłem się paru ciekawych umiejętności jak zarządzanie pływami energii somnicznej, zwanej przez mieszkańców Pobojowiska energią ze śnienia. To bardzo interesujące doświadczenie, choć z początku było nazbyt... Nieokreślone. Znikoma zmiana kierunku pływu danej energii pozwala mi na wchłonięcie informacji niesionej wraz z nią. W tym wypadku były to przeważnie sny, czasem treści programów i kodów, wokół których oscyluje energia.

Za to całkowite odwrócenie biegu pozwalało mi zaglądać do głów śpiących. Trudno było mi określić, na ile to było prawdziwe i jak daleko mogłem się z tym posunąć. To Alpha był wielbicielem energetyki kwantowej, właściwie całej kwantowości. Mnie jest bliżej do znawcy biologii i fizyki stosowanej.

Nauczyłem się również śnienia relikwiarnego, znanego również pod mniej fachową nazwą śnienia częściowo świadomego, choć te moje "sny" były zawsze puste. Mogłem kontrolować tylko siebie, gdy byłem sam w swojej głowie. Dzięki odwrotnym pływom odkryłem, że potrafię też zmieniać otoczenie, ale tylko wtedy, gdy wokół jest też ktoś, kto poprzednio wysłał mi ten właściwy strumień energetyczny.

Inaczej było, gdy zmieniłem pływ osób, które również nie potrafiły śnić, tak jak ja. Ci widzący pustki i niewyraźne obrazy nagle dostrzegali o wiele więcej niż ktokolwiek z większości. Ci "normalni" nie odczuwali mojej obecności. Tacy jak ja potrafili mnie zobaczyć, choćbym znalazł się w najciemniejszym zakamarku ich podświadomości sennej.

Czy to był ich sen? Właściwie, nasz. Wtedy i oni, i ja, byliśmy gdzieś poza kriokapsułami, gdzieś pomiędzy w Pentadylium. Później oni wracali do siebie z bolącym karkiem i uczuciem "niezwykłego snu". Ja zaś wracałem do wielokrotnego, zapętlonego cyklu. Otwierałem oczy, żeby zobaczyć to samo, co za każdym razem.

Serce całych Niebios. Zamknięty, ciemny pokój pełen kabli między dwoma reaktorami. Mój sarkofag. Miejsce, gdzie miałem być uznany za martwego.

 Miejsce, gdzie miałem być uznany za martwego

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sektor 5555. Alpha nie stworzył ich aż tyle, a nawet jeśli, tylko z tysiąc było dostępne dla Ludzi. Wiedział, że nie da się lepiej zapisać mojego drugiego imienia jak piątką. Piątą literą archaicznego, greckiego alfabetu.

Ę̼̭̺̠̻͕̦̰̖̖͓͔̻̞͓ͬ̋ͦ̑ͤ͑̑̌ͭ͑̀ͬ̿̆́͆p̷̵̨̤͉̙̜̫̼͓̫̥͔̦͉̲̠̮̌̌͂̀̒s̢ͦ̆̅̔ͪ̒̇ͤ͟i̡̹̜̟͇̥̯̤͚͙̮͍͂͗͑̔̌ͩ͑l̵̛̛̘̩̻̬̺̝͙͓̘ͭ̊͂̐̿ͦ͒̃ͨ̎ͥ̍̐͒̊͛̑͘o̙̘̜̺̬͈̥̐̈͆͐̃ͣͫ͆̅̉͑̃̐͑̚̕ṅ̰̦̞̾ͮ̓́̀.͖̗̩̀ͬ̀ͩ͘͘ͅ

Piąty z pięciu dla Ludzi.
Najgorszy.

Ale tylko według nich. Jak dla mnie to oni zajmują miejsce poniżej ostatniej omegi.

Nie będę płakał przez tych, którzy nie są warci mentalnie nawet kwanta plastiku. Tym bardziej, że są grupą. Takich tym bardziej nie biorę pod uwagę swoich spisów powszechnych opinii.

‹ M U T Y Z M › (zawieszony)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz