‹I said something›

14 4 1
                                    

Wieść o fakcie mojego wyruszenia poza granice Pobojowiska szybko rozniosła się wśród ludności. Spowodowane to było głównie faktem, że nikt przy zdrowych zmysłach nie opuszczał bezpiecznych murów. Po skończeniu naszego zebrania chciałem pójść do swojego mieszkania. Musiałem odpocząć po całym dniu niańczenia Białowłosej i przygotować się na wyjście.

Jednak na chwilę przed moim wyjściem zatrzymała mnie Iris. Była nieco zdziwiona, ale też w pewnym sensie zaciekawiona. Zapytałem więc, o co chodzi.
-Chciałam zapytać czy będziesz szedł tam sam. - Odpowiedziała, patrząc mi w oczy.
-Pewnie tak.
-Chciałabym iść z tobą. Mogłabym ci pomóc. - Białowłosa spojrzała na chwilę w bok, a potem znów na mnie.
-Iris, dopiero niedawno obudziłaś się w nowym Pobojowisku. Pozwiedzaj je, poznaj, przyzwyczaj się do niego.
-No i co z tego? - Zmarszczyła brwi. Uśmiechnąłem się przekonywująco.
-Nie poradzisz sobie w warunkach, które panują na zewnątrz, więc nie będę ryzykował twoim życiem.
-Skąd wiesz?
-Sama jesteś tego świadoma, prawda?

 -Skąd wiesz? -Sama jesteś tego świadoma, prawda?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zamilkła.

-Wziąłbym sobie drużynę, ale samotna podróż będzie bardziej bezpieczna. - Powiedziałem do niej. - Nawet nie masz pojęcia co może zamieszkiwać Pustkowia.
-A ty niby masz? - Zmarszczyła brwi. - Też nigdy tam nie byłeś.
-Byłem i wiem, czego mogę się tam spodziewać. Nie martw się Iris. - Zachichotałem. Pomachała głową na boki.
-Jesteś mi winny przysługę. Obiecałeś mi, że... No cholera, jak będziesz martwy to jak niby miałbyś ją...
-Naprawdę chcę iść sam. - Mruknąłem. - I napewno wrócę.
-Epsilonie, zrozum. - Zbliżyła się do mnie. - Tyle czasu nic nie mogłam zrobić, pozwól mi pomóc.
-Powiedziałem coś. Idę sam. Poza tym... Chyba powinnaś najpierw wyzdrowieć z tej swojej "dystrofii".
-Lisie! - Złapała mnie za ramiona. - Mam dość tej spokojnej i ułożonej atmosfery nowego Pobojowiska! Myślisz, że czuję się dobrze w miejscu, gdzie nie mam prawa posiadać motoru? A może wydaje ci się, że w porządku są te wszystkie niebezpieczne uliczki pełne złodzieji pod poziomem ziemi? Nie o takie coś walczyłam, nie tego chciałam! - Wybuchła krzykiem, aż miała łzy w oczach. Złoty naszyjnik prędko unosił się na jej klatce piersiowej z każdym oddechem.

Zamilkłem na chwilę. Białowłosa chciała wolności, ale nie było w niej tego, co kochała. Właściwie, nie było tutaj niczego co sam jej pokazywałem. Nadal prawie zerowe ilości natury, brak torów do szybkich jazd, nie ma szklanego miasta, nie ma dawnego klubu. Ani jednego jeziora, żadnych mórz, lasów, szklarnii, zwierząt poza pojedynczymi ptakami... Nie mogła też spotykać się ze swoimi znajomymi.

Czyżby rzeczywiście miała rację? N̹͛̌ͦ͟à̦̜ͮ̀̚ ̟̮ͤ̀͒̒t̤ͣò̴̞ ͇̹͇͒̋w͉͎̼͓͚̻̥͒͌͊͛̉̑y̶̌̍͑ͥg̵͌͌̊l̤͕̮̻͓̱̥͑̇ą̢̙̝̳̯̘̖͙̈̒ͨd̙͂ͦͥa̹͙̗̤̖͍ͪͅ.͑ͬ̃̃

-Iris, rozumiem. - Uśmiechnąłem się, ale ona mnie lekko pchnęła ze złością.
-Nie, właśnie nie! - Krzyknęła na mnie. - Jesteś samolubnym cwaniakiem, którego nie obchodzi nawet osoba, dzięki której jest wolny. Widać władza przeżarła ci łeb.

Zanim cokolwiek odpowiedziałem, zniknęła za najbliższym rogiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zanim cokolwiek odpowiedziałem, zniknęła za najbliższym rogiem. Potem słyszałem jak schodzi niedalekimi schodami w dół. Była na mnie bardzo zła, ale chyba nie chciałem myśleć jak bardzo. Nie próbowałem jej gonić, po prostu zniknąłem za drzwiami windy, żeby w końcu móc pójść do własnego mieszkania.

Podczas wschodu Słońca na chwilę zatrzymałem się na jednym z dachów budynków. Patrzyłem na jaśniejące Pobojowisko, tym razem od góry do dołu niż odwrotnie. Myślałem o tym wszystkim, co wydarzyło się tej nocy.

Nie doszedłem do żadnego sensownego wniosku poza jednym jedynym. Musiałem się wyspać, żeby ruszyć nocą ku stabilizatorowi. Dopiero w czasie drogi będę mógł zastanowić się nad tym wszystkim.

‹ M U T Y Z M › (zawieszony)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz