‹Field of Fights›

21 5 2
                                    

Leżałem już u siebie w mieszkaniu na wielkiej kanapie naprzeciw ogromnego okna z widokiem na Pobojowisko. Oparłem się o zagłówek i spojrzałem w górę na sufit. Ciemne, soczyście bordowe neony przyświetlały od góry pomiędzy żarówkami najnowszej generacji, a właściwie takie, które jeszcze ja wkręcałem w starym domu.

Chociaż... To nie do końca był dom.

Powiodłem powoli wzrokiem po błyszczących wykończeniach, odbijających neony. Całe moje wyposażenie było wykonane z moich planów, choć koniec końców Trójca włączyła się w doglądanie moich prac. Nie mam im tego za złe, ale bardzo odwiedli mnie od pomysłu na wykonanie pokoi w stylu Klubu Neon. Mieli rację mówiąc, że to bezsens, ale żadne z nich nie obiecało mi miejsca, gdzie sam mógłbym otworzyć lokal.

 Mieli rację mówiąc, że to bezsens, ale żadne z nich nie obiecało mi miejsca, gdzie sam mógłbym otworzyć lokal

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wzrokiem czegoś szukałem po pokoju. Rozluźniłem się i opadłem całkowicie na mebel. Patrzyłem na kolorowe mrugające światła za oknem, ale nie myślałem, a właściwie - nie wiedziałem co miałbym myśleć.

Przez ten cały czas w Pentadylium przywykłem do myślenia o tym, jak mam to wszystko przygotować w razie zbytniej chciwości Ludzi. Czytałem z głów mieszkańców, których przetrzymywali w Niebiosach, a potem coraz bardziej wpływałem na ich sny. Niektórych doprowadziłem do prawdy, że traktowali mnie jak swego rodzaju bożka, co było dość zabawne. Pomimo tego całego dziwactwa, wciąż miałem cel - uwolnić się.

Jednak po uwolnieniu się, doprowadzeniu Pobojowiska do tak dobrego stanu, a także uwolnieniu Białowłosej, nadal nie mam żadnego celu. Tak, wypuszczenie zwierząt i stworzenie dla nich świata, który niegdyś był na pierwotnej planecie ludzkości, ale to nic nie znaczyło. To była tylko i wyłącznie dobra wola Trójcy, a nie cel, dla którego mógłbym coś zrobić.

Wstałem i zbliżyłem się do okna. Z kamienną twarzą zobaczyłem jak ktoś właśnie odszedł do lepszej rzeczywistości. To było szybkie. Chłopak za mocno wychylił się ponad szklaną barierkę i wypadł. Spadał z wysokości na oko 220 metrów, nie miał prawa przeżyć upadku. Z przyspieszeniem Marsa mniejszym niż ziemskim, ale to nadal był rozpęd, a biorąc pod uwagę fakt, że terraformacja była bardzo intensywnym procesem... Cóż, zwiększenie masy Marsa spowodowało wzrost przyspieszenia grawitacyjnego. W skrócie - szybka śmierć przy upadku z tej wysokości.

Popatrzyłem jeszcze chwilę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Popatrzyłem jeszcze chwilę. Ciszę w moim mieszkaniu przerywały tylko moje kroki, gdy odchodziłem w stronę sypialni. Uznałem, że może po śnie poczuję się lepiej, choć wiedziałem, że tam wcale nie będzie lepiej. Po drugiej, opuszczonej przeze mnie stronie, gdzie spędziłem prawie cały czas w zamknięciu, coś mogło być. Jakbym znów zaglądał do głów ludności śniącej w Niebiosach.

To nie są żadni starsi bogowie, to nie diabły ani anioły. To tylko moje myśli, moje zapomniane wspomnienia.

Ťͩͯͮ̄̑͐͏̬y̱̰̩̬͓l̤̻̭̙̠̹̣͌̒̽͒̃ͦ̑k̬̝̪͇̦͔̙̒̾̒ŏ̮̼̠͓͕͑̾ͯ͛̚͝ ̜͚̜͓̺̒̿̉͑w̶͎͔̳͎ͪͧͥ̓ͣ ͬ̇̅͒t̤̘̤̩̲͊ͥ̃̾̕o͆ͣ̾ͩ̉͏̮̞̫̟̟̘ ̯̰̣͍̬̘̞̄̾ẃ̳̗̥͉͖̩̍͟i̪̝̼̞̭̮͢eͫ̓ͣͣ̏̀͋ŕ̩̦̝̦͚̈́̿ͬ͊͞z͈̺ͫę͙̜͓͎̯̬͉̍̎̇.͙̦̽͛ͦ̃ͦ

I z tymi słowami w głowie zamykam oczy. Powolny oddech, cisza wokół mnie i ja, tylko ja. Wszystko już zniknęło, byłem tylko ja i nieskończony mrok w przedsionku świata snów.

‹ M U T Y Z M › (zawieszony)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz