Rozdział 51

83 9 0
                                    

I siedziałam teraz na krześle, związana liną, w jakiejś wieży.

—Gadaj, jak się przenosisz ze świata do świata?— wymuszał na mnie Foldar.

—Nic ci nie powiem!— odkrzykiwałam mu w odpowiedzi.

Myślałam, że będzie się to przeciągać w nieskończoność, ale nagle Foldar wstał, i spokojnym głosem powiedział do mnie:

—Zostawię cię tutaj teraz samą, i jak sobie przypomnisz jak to robisz, to tutaj wrócę— oznajmił, i wyszedł. Zostałam sama, zamknięta w wieży. No normalnie gdyby zamknął mnie tu Keren, zamiast Foldara, to byłabym w sytuacji jak Alyss...

Ale przecież Will by mnie nie uratował, bo on został w chatce!— pomyślałam zdesperowana.

*              *            *

(Tymczasem, godzinę wcześniej u Willa czyli wtedy, gdy Alex dopiero wyjeżdżała)

Will

Gdy już związałem tego okropnego człowieka Kerena, zwróciłem się do mojego byłego mentora.

—Halt, pojadę za Alex— powiedziałem cicho, patrząc się na informatorkę, która zaraz miała zgodnie z naszym planem pojechać do budynku by zwabić tu również Foldara.

—Uważam, że to dobry pomysł—odpowiedział starszy zwiadowca. Alex spojrzała się na mnie, i podeszła.

—Wrócę tu— obiecała.

—Innej opcji nie przewiduję— odparłem. Uśmiechnęła się tylko w odpowiedzi.

Gdy jednak ruszyła w drogę, po kilku minutach poszłem za nią. Wiedziałem, że czekają na nią jakieś kłopoty. To nie są przelewki. Bo w końcu Foldar jest bardziej inteligentny, niż się wszystkim wydaje, a to nie wróży nic dobrego.

Założyłem kaptur na głowę, i popędziłem za moją podopieczną.

Zwiadowcy: Wybrana ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz