W chatce siedzieli między innymi Halt, Will, lady Pauline, baron Arald, i jeszcze kilka innych osób.
—Co wy tu robicie? Myślałam, że mnie zostawiliście!— odpowiedziałam, zła.
—Dziękuję, Gundarze.— powiedział Will do mężczyzny, który mnie „porwał". Will nie patrzył się na mnie, tylko unikał mojego wzroku.— Alex, wejdź tu— pokazał drzwi do jakiegoś pokoju.
—Co? Czemu? O co chodzi! Poznaliście mnie już trochę i powinniście wiedzieć, że nic a nic wam nie pomogę! To jest złe!— krzyknęłam, mówiąc o rzeczach, o których powiedzieli mi Keren i Foldar.
Halt i Will spojrzeli po sobie.
Will nagle złapał mnie od tyłu tak, że nie mogłam się ruszyć i zaprowadził mnie do tajemniczego pokoju. Gdy już byliśmy w środku, mój były mentor kazał mi usiąść na krześle naprzeciwko niego. Ktoś zza pokoju zamknął drzwi. Byliśmy sam na sam w pomieszczeniu.
—Słuchaj, wiem że jest to dla ciebie trudne— zaczął Will— i ja z tym wszystkim też nie czuję się dobrze. Nie wiem też, jakich bzdur naopowiadał ci Foldar i Keren, ale to nie jest prawda....
—Wiesz co?— przerwałam mu.— Keren wcale nie jest taki zły, za jakiego go uważasz. I to, co mi mówili jest całkiem prawdopodobne!
Will podszedł do mnie, i mnie przytulił.
—Przepraszam cię, Alex. Jeśli chodzi ci o twoją mamę, to naprawdę nic nie mogłem poradzić. Oni poprostu...— głos mu się załamał. Wiedziałam, że chyba naprawdę ma poczucie winy.
—Nie, to ja przepraszam. Powmawiali mi kłamstwa do głowy, a ja im uwierzyłam— zmiękłam.—Tak się nie zachowuje zwiado... tfu, informator— poprawiłam się szybko.— Mam pewien plan— spojrzałam na niego.
—Jaki?— spytał.
CZYTASZ
Zwiadowcy: Wybrana ✔️
Hayran Kurgu[zakończone] fanfiction o zwiadowcach w moim wykonaniu, o dziewczynie o imieniu Alex. pewnego dnia, gdy zasypia, nagle znajduje się w lesie. Gdy idzie tajemniczą ścieżką okazuje się, że jest ona w innym świecie, świecie o którym czytała w książce...