~Max~Victor wysłał mi wiadomość, która jest na prawdę przerażająca. Podali jej dużo środków nasennych, paraliżujących. Teraz coś z nią robią, ale więcej nie chciał mi powiedzieć. Dał znać, że dziewczyna przeżyje jeśli dostaną to co chcą, ale nie jestem pewien czy mogę im to oddać.
- Victor napisał. - siadam na dużej pufie i patrzę na chłopaków. Pomiędzy nami panuję cisza, przez otwarte okno czasami słychać przejeżdżający samochód.
- Co ci napisał ? - Theo podnosi głowę i patrzy na mnie czekając - tak jak reszta - na to co mam do powiedzenia.
- Zarobimy wymianę. Mamy się zdecydować czy dwie osoby za dwie albo jedna za jedną..- chowam telefon do kieszeni i splatam ze sobą obydwie dłonie.
- Jedną z tych osób będzie Mia? - pyta Dylan układając się wygodniej na sofie. Przytakuję cicho nadal utrzymując z nimi kontakt wzrokowy.
- Albo dostaniemy ją jeszcze żywą.. - Alex mi przerywa i spogląda na mnie spod byka.
- Albo już martwą.. - kończy za mnie, następnie wbija wzrok w okno i nad czymś myśli.Na prawdę nie możemy siedzieć bez czynnie. Zaczyna mnie dobijać to co się stało. Jedynie mogę obiecać sobie, że jeśli tylko Mii spadnie chociaż włos z głowy chłopak tego nie przeżyje.
- Gdy jeszcze trzymałeś się z nimi.. Gdzie była wasza miejscówka. - pytam Theo, chłopak wacha się jednak po chwili otwiera usta by coś powiedzieć.
- Max.. - nie daję mu skończyć. Słysząc jego niepewny głos wiem, że nie będzie łatwo to z niego wyciągnąć.
- Nie zaczynaj, że nie możesz powiedzieć. - grożę mu palcem na co chłopak wzdycha.
- Dom za miastem na RoadStreet. - mówi na co zrywam się z miejsca i szybkim krokiem idę do swojego pokoju.Będąc w pomieszczeniu podchodzę do ciemnej komody, którą odsuwam. Odrywam tapetę po czym z środka ściany wyjmuję ciężka, naładowaną broń owiniętą w ciemną szmatkę. Wkładam pistolet za pasek spodni i schodzę na dół.
- Jedziecie ze mną czy mam to załatwić sam. - pytam będąc w holu i ubierając szybko buty
- Stary poczekaj chwilę, może akurat coś się wyjaśni. - chłopak wzrusza ramionami a reszta się nie oddzywa. Rzucam mu wściekłe spojrzenie i wychodzę trzaskając drzwiami.~Scott~
Max właśnie wyszedł. Widziałem broń za paskiem jego spodni co w ogóle nie jest do niego podobne. Chociaż, że nie jestem za tym aby tak to załatwiać, ale jako dobry kumpel muszę mu pomóc.
- Idziecie? Przecież go tak nie zostawimy. - chłopcy ruszają się z miejsca, następnie zakładamy szybko buty i pakujemy się do samochodu, w którym Max nadal siedzi.
- Już myślałem, że mnie zostawicie. - prycha i rucha z piskiem opon.Połowę drogi spędzamy nad dokładnym przemyśleniu planu. Więc tak, ja i Theo zabieramy Mię i idziemy z nią od razu do samochodu. A Max, Alex i Dylan razem z Ethan'em muszą jakoś zatrzymać zdenerwowanego Victora oraz jego goryli. Czy wypali? To się okażę.
Docieramy pod wcześniej wskazane przez Theo miejsce i wychodzimy z samochodu. Każdy z nas w dłoni trzyma naładowany pistolet. Podchodzimy bliżej opuszczonego budynku a przez wytrzaśnięte okno do moich uszu od razu dociera krzyk dziewczyny. Niestety to nie jest sam krzyk.. to jest krzyk połączony z błaganiem oraz rykiem.
- Zostaw mnie!! Prosze - błaga przez płacz, po chwili słyszę jak jego dłoń spotyka się z jej policzkiem. - Proszę. - ponownie cicho błaga, następnie Nastaję cisza.Widzę jak Max ze złości robi się czerwony. Mocniej ściska pistolet i daje nam znak, że zaczynamy. Wpadamy do budynku i zaczynamy prawdziwą dżunglę. Zwierzęta zaczęły walczyć.
- Idziecie po Mię ! - krzyczy Max i razem z Theo od razu ruszamy na dół budynku.Idziemy przez długi korytarz po chwili słyszymy pierwsze strzały pistoletu. Otwieramy wszystkie drzwi na korytarzu, ponieważ przez chaos jaki teraz panuje nie słyszymy nawet własnych myśli. W końcu docieramy do ciemnych drzwi na końcu korytarza. Otwieramy je jednym ruchem, lecz po tym co tam widzę coś zabiera mi powietrze dochodzące do płuc.
Drobna, blada blondynka leży nie ruszając się na środku ciemnego pomieszczenia. Po lewej stronie jest brudny materac, natomiast na drugim końcu pokoju stoi stare radio, z którego nadal słychać cichą melodię. Po chwili w oczy rzuca mi się jej skręcona kostka oraz czerwone kreski na ramionach i twarzy. Podchodzimy bliżej niej, następnie łapiąc za pocięte ramiona podnosimy. Dziewczyna jest nie przytomna, lecz nadal oddycha. Theo bierze ją na ręce a ja trzymam w dłoni pistolet. Mam nadzieję, że nikt nas nie zaatakuje. Wychodzimy z pomieszczenia i szybko idziemy do wyjścia. Przechodząc obok, nie których pokoi słyszymy strzały pistoletów. Na górze budynku strzałów jest najwięcej. To tam musi być Victor.
- Zabierz ją do samochodu, za chwilę przyjdę. - mówię mu bliżej ucha i klepie w ramię. Następnie wracam do budynku.Schodami kieruję się na dach a hałas staję się większy. Gdy docieram pod, już szare, niebo przy krawędzi dostrzegam Victora. Postrzelonego. Niestety po lewej leży Dylan, a z jego nogi sączy się krew. Podchodzę do niego szybko i jego rękę zarzucam sobie na kark, następnie powoli kierujemy się do zejścia w dół. Muszę go zanieść do samochodu, niestety na naszej drodze staje ktoś w czarnej kominiarce. Nie wygląda na groźnego, ale raczej przestraszonego tym co się dzieję. Za chłopakiem dostrzegam Max'a, który oddaje kolejne strzały w nieznanym mi kierunku. Chłopaka w czarnej kominiarce popycham na ścianę i kieruję się schodami w dół. Theo razem z dziewczyną siedzą w samochodzie, lecz Mia nadal się nie wybudziła. Otwieram tylne drzwi i powoli sadzam Dylana na fotelu. Po chwili dociera do nas reszta. Wskakują szybko do samochodu, następnie odjeżdżamy z piskiem opon. Jednak po chwili tylna szyba w samochodzie jest rozstrzelana w drobny mak.
- Głowy w dół! - krzyczę na co wszyscy się schylają. Max dodaję więcej gazu, następnie znikamy za zakrętem.Wracamy do domu.
~Theo~
Siedzi obok rannego Dylana nie przytomna z głową opartą o zagłówek. Powoli oddycha. Jej ramiona są w jeszcze świeżych śladach po cięciu. Gdy się obudzi będzie bardzo cierpieć. Musimy jej coś podać jak najszybciej.
Docieramy na miejsce. Wychodząc z samochodu otwieram tylne drzwi i powoli zabieram Mię. Rannego Dylana zabierają chłopcy. Wchodzimy do domu i od razu z dziewczyną kieruję się do salonu by delikatnie położyć ją na sofie. Nadal jest nie przytomna.
- Musimy podać jej coś przeciwbólowego. Jak się obudzi będzie krzyczeć jakby jej skórę zdzierali. - stwierdza Alex po czym kieruję się na górę.Jedyne o czym teraz myślę to o tym gdzie zabrać dziewczynę by jej życie stało się kolorowe. Nie możemy być w mieście, w którym jest tyle nienawiści. Musimy stąd wyjechać i zapomnieć. Ona musi zapomnieć.
Zostawiam dziewczynę na chwilę i kieruję się do pokoju Max'a. Będąc przy jego drzwiach pukam, a gdy słyszę " proszę " wchodzę do środka. Siadam na jego łóżku i patrzę jak ubiera świeżą odzież.
- Musimy stąd wyjechać Max. - mówię patrząc w jego ciemne tęczówki.
- Wiem Theo tylko powiedz mi gdzie. - pyta, następnie zabierając brudne ubrania wrzuca je do kosza na pranie.
- Tam gdzie wspomnienia jej nie dopadną. - mówię cicho i odwracam głowę w stronę okna. - Wszyscy wzięci mamy sporo kasy, możemy zainwestować w jakiś wspólny dom przy Santa Monica albo LA. - dodaję i ponownie odwracam głowę w jego stronę.
- Stawiasz na Californie? - pyta na co odpowiadam mu kiwnięciem głowy. Chłopak dłuższą chwilę się zastanawia po czym dodaję. - Ja zobaczę jakie są na sprzedaż a ty obczaj loty do Californii chłopcy załatwią samochody, które będą czekać na miejscu. Lecimy samolotem, a teraz musimy czekać aż Mia się wybudzi i zobaczyć co u Dylana - oznajmia i wychodzi z pokoju. Po chwili razem jesteśmy na dole.Dylan z zabandażowaną nogą siedzi na pufie. Po minie można powiedzieć, że chyba już go nie boli tak bardzo. To dobrze.
Oglądając film w pewnym momencie widzę jak Mia otwiera oczy. Patrzę na jej bladą twarz i rzeczywiście się obudziła.
- Obudziła się. - oznajmiam na co Max jako pierwszy zrywa się z miejsca. Dłonią gładzi jej policzek i skanuje jej całą twarz.
- Mia.. - zaczyna, lecz dziewczyna z bólem odsuwa się od jego dłoni. Chłopak widzi to, następnie zabiera dłoń z jej policzka.
- Zostaw mnie.
________________*Za jakiekolwiek błędy ortograficzne przepraszam*
Starałam się, by rozdział był długi. Czy wyszło, nie wiem.
Do następnego ludkii ❤️✨
CZYTASZ
So Empty | ZAKOŃCZONE
Short Story~ Nauczyłem cię żyć w świecie pełnym samotności, jak i śmierci ~