~ ROZDZIAŁ 25 ~

73 1 1
                                    


~Mia~

Kiedy usłyszałam, że chłopcy już wyszli wstałam na równe nogi i po cichu zeszłam po schodach w obawie, że ktoś mógł zostać by mnie pilnować. Jednak wchodząc do dużego salonu a następnie do kuchni nikogo nie zauważam. Będąc już w pomieszczeniu gdzie zawsze pełno jedzenia otwieram lodówkę i wyciągam potrzebne mi produkty aby zrobić sobię sałatkę.

Gdy chłopcy wyszli w miejsce mi nie znane naszło mnie na jedzenie a przed ich wyjazdem Theo przyszedł pytając mnie czy zasnęłam, zignorowałam to i udawałam, że śpię jednak tak na prawdę planuję obejrzeć masę seriali, więc zabieram uszykowane jedzenie w tym zrobioną już sałatkę i wracam do swojego pokoju.

Czy zrobię im jazdę o to gdzie byli ? Nie, ponieważ słyszałam jak rozmawiają na ten temat i odziwo nie mam im tego za złe. Doceniam to, że się martwią nawet o takie błahe rzeczy.

Błahe rzeczy a ile blizn na sercu oraz ciele może się przez to pojawić..

Ostatni odcinek sezonu domu z papieru dobiega końca. Oczy prawie mi się zamykają, lecz muszę skorzystać z łazienki. Łapię za telefon i włączając po drodzę światła na korytarzu oraz kuchni wchodzę do pomieszczenia wypełnionego kafelkami. Patrząc na wyświetlacz komórki słyszę jak drzwi wejściowe się otwierają. Jest 3:47 a oni dopiero wrócili.

Po załatwieniu potrzeby wychodzę z łazienki. Moim oczom ukazuje się trochę zabawny widok. Chłopcy spróci w cztery strony ledwo trzymając się na nogach próbują zdjąć buty z swoich stóp. Ja po cichu siadam na schodach z uśmiechem na twarzy obserwuję co robią.
- Dlaczego jeszcze nie śpisz? - chłopak pomagający Theo dostrzega mnie i pyta na co wzruszam ramionami, następnie dodaję.
- Nie mogę zasnąć. - patrzę na chłopaka, który kiwa głową. Gdy pomógł już Theo objął go w pasie i zaprowadził na górę do jego sypialni przechodząc obok mnie.

~Dylan~

Wjeżdżając na posesję widziałem zapalone światło w środku, ale nie sądziłem że dziewczyna nie będzie spała o tej godzinie.
Mam nadzieję, że nie będzie mieć pretensji o to gdzie byliśmy, ponieważ na prawdę nie mam siły by się z nią kłócić.

Chłopcy wchodzą do środka, nie którzy ledwo stoją na nogach. Po wstaniu będzie nie zły kac. Wchodzę do środka trzymając Theo i zamykam drzwi. Na schodach siedzi Mia, którą zauważam dopiero gdy pomagam chłopakowi zdjąć buty.
- Dlaczego nie śpisz ? - dziewczyna wzrusza ramionami mi dodaję.
- Nie mogę zasnąć - uśmiecha się lekko a swój wzrok zawiesza na Theo. Chłopak bełkocze coś pod nosem, ale ignoruję to i wchodzę na górę omijając dziewczynę.

Gdy jestem już w jego pokoju kładę go na łóżko, jednak gdy miałem już wychodzić chłopak powiedział wyraźniej to co kilka chwil temu.
- Chciałem by to Mia mi pomogła. - mówi prawie szeptem, następnie przeciera twarz swoimi dłońmi.
Nie mówiąc nic wychodzę z pokoju zamykając za sobą drzwi. Gdy dostrzegam, że dziewczyna nadal siedzi na schodach dosiadam się obok niej.
- Theo chciał byś mu pomogła. - mówię cicho na co dziewczyna odwraca głowę w moją stronę.
- W czym pomogła? - pyta, lecz tego chłopak mi nie powiedział dlatego wzruszam ramionami.
- Idź zajrzyj, może coś mu jest potrzebne. - kładę swoją dłoń na jej szczupłe udo i uśmiecham się lekko, następnie kieruję się do swojego pokoju.

On potrzebuję ciebie.

~Mia~

Dylan powiedział, że coś może być mu potrzebne dlatego za nim do niego pójdę zabieram tabletki na ból głowy oraz butelkę wody. Wchodzę na górę, po chwili jestem już przy jego drzwiach. Wolną ręką lekko pukam i otwieram jego drzwi. Cieszy mnie fakt, że one nie skrzypią bo wtedy na pewno by się obudził.

W pomieszczeniu panuję ciemność. Jedyne światło jakie wpada do pokoju to światło latarni. Klatka piersiowa chłopaka unosi się spokojnie. Chyba zasnął. Podchodzę bliżej jego łóżka a tabletki oraz wodę zostawiam na szafce nocnej.
- Powiedział ci? - chłopak niskim głosem odezwał się na co zadrżałam.
- Nie strasz tak - mówię szeptem rękę trzymając na sercu, następnie dodaję. - Powiedział, że możesz czegoś potrzebować. - wyznaję, patrząc w jego ciemne oczy. Po chwili przelatuję przeze mnie zimny dreszcz przez co moje nogi pokryła gęsia skórka.
- Zimno ci? - pyta łapiąc mnie za rękę. Mam wrażenie, że po alkoholu jest on podejrzanie inny. Jest jeszcze większą mieszanką oschłego i dobrego chłopaka niż na trzeźwo.
Zaprzeczam głową i chce by chłopak mnie puścił, lecz on ściska mój nadgarstek jeszcze mocniej.
- Theo puść mnie. Jesteś pijany jutro nie będziesz pamiętać. - naciskam drugą dłonią na jego by mnie puścił. Chłopak lekko luzuję uścisk, lecz nie puszcza.
- Już pierwszego dnia mi się spodobałaś. - jego niski głos jest przerażający. Kręcę głową na jego słowa i wyrywam się z uścisku. Widzę jak jego dłoń zaciska się w pięść a przez latarnie, która oświetla kawałek jego zarysowanej szczęki można dostrzec jak ją zaciska.
- Przestań. Jesteś pijany. - mówię cicho i podchodzę bliżej drzwi. Gdy już je otwieram słowa chłopaka zatrzymują mnie na dość długi czas.
- Potrzebuję cię Mia.
__________________

Przepraszam za długą nie obecność ):

Dziękuję, że dotarłeś już tutaj ((;

Do Następnego Ludkii ❤️✨

So Empty | ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz