Rozdział 54

817 36 5
                                    

Dzień: 300
Temat: Przed egzaminami

Zostało mi pięćdziesiąt dni do egzaminów. Będę musiała zdobyć co najmniej dziewięćdziesiąt punktów z każdego przedmiotu. Teoria i praktyka liczone razem. Czuję, że mnie to może zmiażdżyć. Stresuję się. Boję. Ale też trochę wierzę w siebie. Dużo pracy wkładam w ogarnięcie tych wszystkich przedmiotów. Jestem coraz lepsza. Chyba nie powinno być najgorzej. No i nie sądziłam, że rok faktycznie wystarczy na przyswojenie tak dużej wiedzy. Jednak chyba było to całkiem sensowne szkolenie.

Dodatkowo odbyłam dzisiaj specjalne zajęcia, na których mi opisali, jak będzie wyglądało moje życie po wyjściu na powierzchnię. Już samo słuchanie tego powodowało narastającą we mnie ekscytację. Ze zniecierpliwieniem odliczam dni.

Wychodząc z hali za te dwa miesiące, pójdę w towarzystwie pilota na lotnisko. Będę musiała mu wcześniej powiedzieć, gdzie chcę dalej lecieć. Niestety nie do końca tam, gdzie naprawdę pragnę, ani nie do własnej rezydencji. Aby szef wybudował mi dom, musiałam się wykazać, a to nie należało do najłatwiejszych zadań. Z całą pewnością też nieszybkich. Najpierw musiałam być pasożytem w czyimś domu. Teraz pytanie w czyim.

Czas przed szkoleniem spędziłam w trzech rezydencjach. Marka, bliźniaków i Lucasa. Teraz mogłam wybrać sobie, z kim chcę zamieszkać do momentu, aż zasłużę na własne lokum. Kto ma sprawować nade mną opiekę, gdy jeszcze nie będę za bardzo doświadczona w czynnym uczestnictwie w życiu bractwa. Obecnie nie mam pojęcia, kogo wybiorę... raczej żadna z tych opcji nie przypadła mi do gustu. Spory dylemat.

Następnie dostanę pierwszą misję, którą oczywiście ktoś będzie musiał nadzorować. Jeżeli pokażę, że stać mnie na wiele, będziemy mogli przejść do realizacji planu przejęcia mafii. A jeśli nie, to najprawdopodobniej zostanie to nieco opóźnione. Tak czy inaczej, sama perspektywa poznania całej prawdy i każdego kroku prowadzącego do niemożliwego była emocjonująca.

Ale zanim do czegokolwiek dojdzie, muszę zdać egzaminy. Priorytet. Warto jednak poświęcić teraz noce na naukę. Jeżeli mam dzięki temu zdobyć tak wiele... warto. Widzę i czuję to. Zrobię wszytko, aby wyjść na powierzchnię i wstąpić do bractwa.

Klara RouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz