23. Znasz ją, tato?

9.2K 296 245
                                    


Szybkim ruchem położyła talerz na szafce, a następnie na pięcie odwróciła się chwytając za klamkę.

I wtedy ją poznałam. Poznałam ją przez mały różowy kosmyk włosów, który przypadkiem wyłonił się z pod jej maski.

- Molly?

Po moim pytaniu jeszcze szybciej ruszyła przed siebie, a gdy już była prawie za drzwiami - krzyknęłam.

- Poczekaj! Porozmawiaj ze mną, proszę.

- O czym niby chcesz rozmawiać? - odwróciła się, jednocześnie zdejmując maskę z głowy. Spojrzała na mnie niby z nienawiścią w oczach, ale gdzieś głęboko widziałam w nich niepokój. Albo strach.

- Dlaczego? - zapytałam ze zmarszczonymi brwiami, a ta spojrzała na mnie zdezorientowana, nie wiedząc, o co mi chodzi. - Dlaczego to robisz? - sprecyzowałam pytanie, wskazując oczami na całe to małe pomieszczenie.

- Co cię to interesuje, co? - syknęła.

- Chodzi o Liama, prawda? - zapytałam, a na samą myśl o nim zabolało mnie serce. Przez większość spędzonego tu czasu, to najczęściej o nim myślałam, co nie było dla mnie zbyt dobre. - Zgadłam? - zapytałam znowu, przez brak odpowiedzi. - Jeśli chodzi o niego, droga wolna. Mam już go gdzieś, po tym wszystkim co zrobił.. Weź go, naprawdę. Ale po prostu pomóż mi stąd wyjść - błagałam.

- Po pierwsze - przewróciła oczami. - To nie do końca tak jak myślisz - zaczęła, a ja zmarszczyłam twarz. - Chodzi o to, że wtedy tak naprawdę.. To ja się na niego rzuciłam. Ale byłam zła. Zła, że wybrał ciebie - zjechała mnie wzrokiem. - I wtedy jakimś cudem spotkałam Patricka, kiedyś trzymaliśmy się bliżej, a gdy opowiedziałam mu o tobie, okazało się, że sami macie dużo wspólnego. Zaoferował mi układ, ja będę mogła się zemścić, a on będzie miał pewne profity. Nie sądziłam jednak, że zrobi to na taką.. Skalę - powiedziała, a na koniec załamał się jej głos. - Dlatego wtedy pocałowałam Liama, chciałam abyś..

- Chciałaś żebym była rozkojarzona? - wyprzedziłam ją.

- To też.. Ale po prostu chciałam to zrobić, bo Liam podobał mi się od dawna, a wtedy pojawiłaś się ty i wszystko zjebałaś. I jestem zła, ale nie kurwa na tyle, aby zamykać cię w jakiejś jebanej piwnicy - powiedziała z przerażeniem.

- Piwnicy? Molly, powiedz mi chociaż, gdzie ja jestem. Boję się.

- Cholera, nie mogę. Będę miała zbyt duże problemy. Powiem tylko tyle, że już kiedyś tu byłaś i nic więcej.

- Jestem u niego w domu, prawda? - zapytałam, a ta nie odpowiedziała, a jedynie spuściła głowę w dół i już miała wychodzić, gdy kolejna osoba weszla do tego małego pokoiku.

- Victoria, Molly. Widzę, że już się spotkałyście. Czyż to nie wspaniałe Victoria? Nie jesteś sama, masz mnie, a teraz nawet koleżankę ze szkoły! - krzyknął z entuzjazmem, a we mnie gotowało się od środka. - Dobrze skoro urządzamy teraz jakieś spotkanko zapoznawcze, to muszę przedstawić ci kogoś jeszcze. Tato! - krzyknął, a jego głos rozniósł się echem. Zaraz potem doszedł do mnie dźwięk ciężkich kroków na schodach, a moje serce biło coraz szybciej. Mimo wszystko, już trochę znałam jego ojca, z opowieści Patricka. I szczerze? Nawet nie chcę wiedzieć, jak wygląda ten tyran.

Drzwi zaskrzypiały, a następnie zobaczyłam tą twarz. I to był ten moment, gdy żółć momentalnie podeszła mi do gardła, a ja zaczęłam wymiotować. Wszystkie resztki jedzenia z mojego żołądka wydostały się na zewnątrz i dlaczego? Bo widziałam tą twarz. Znajomą twarz, twarz, którą widziałam już tysiące razy.

HOPEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz