9.

129 2 0
                                    

Nawet nie wiem kiedy przysnełam. Paul pogłaskał mnie delikatnie po głowie i obudziłam się, staliśmy na jakimś podwórku a na przeciwko stał mały drewniany domek.
- Gdzie my jesteśmy? - przetarłam zaspane oczy
- U mnie. Znaczy w mojej rodzinnej miejscowości.- uśmiechnął się do mnie uwodzicielsko
- Myślałam, że jedziemy do miasta, przecież Ty pracujesz - zwróciłam się do niego wysiadając z samochodu i zawchycając się pięknem tego miejsca.
- Pracuje zdalnie aczkolwiek jutro muszę pojechać, bo mam ważne spotkanie jeśli tylko zechcesz to pojedziesz razem ze mną, a jeśli nie zostaniesz i do ciebie wrócę. - złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę domku.

Otworzył drzwi i zapalił światło.
- Matko boska! Jak tu jest cudnie!
Paul uśmiechnął się tylko i poszedł po moje rzeczy, a ja Postanowiłam się trochę porozglądać. Piękny kominek ogromny, miękki dywan, na którym można by było spać. W tym czasie wrócił Paul z odrobiną drewna aby napalić w kominku. Był przy tym taki męski, ogromnie mi się to podobało.
- Chcesz kakao? - odwrócił się w moją stronę
-Uwielbiam kakao. Z chęcią - ucieszyłam się jak małe dziecko i widocznie spodobało mu się to Nachylił się do mnie i powiedział :
- Jeśli mnie zechcesz, będę robić ci kakao codziennie. - pocałował mnie lekko w szyję a mnie całkowicie przeszedł dreszcz.
Nie wiedziałam czy chce odpowiedzieć od razu czy trochę pomilczeć.
Podeszłam do niego bardzo seksownym i zmysłowym krokiem upuściłam klucze przed nim i pochyliłam się tak że moja pupa była wypięta do niego i gotowa. Szybkim ruchem podniosłam klucze i obróciłam się do niego.
- Czemu to robisz? - zapytał zszokowany.
- Co takiego? - wyszeptałam mu do ucha
- Rozpalasz mnie i zostawiasz.
- Nie wiem o czym mówisz. Pewnym siebie krokiem ruszyłam przed siebie i usiadłam na kanapie gapiąc się w kominek.
Paul przyniósł mi i sobie po kubku gorącego kakao z mini piankami.
- Czuje się jak dziecko - dodał
Ja nie odpowiedziałam nic gapiłam się w na ten kominek, i czułam się dobrze. Naprawdę dobrze, zapewne lepiej niż ostatnio.

- Czuje że mogłabym tutaj zostać już na zawsze, z kubkiem kakao, kominkiem i książka. To byłoby moje miejsce - sądziłam że wypowiadam te słowa tylko w mojej głowie, niestety wręcz przeciwnie
- słucham? - popatrzył na mnie ze zdziwieniem, ale widać że podobało mu się to co powiedzialam.
- Kurwa! Ja.. Ja przepraszam, nie miałam mówić tego na głos - odwróciłam wzrok.
Paul zabrał mój kubek podniósł mnie jednym szybkim ruchem na ręce i wniósł po schodach do małego ale bardzo przytulnego pokoiku.
Postawił mnie na ziemi i dotknął delikatnie mój policzek.
- Chyba się zakochałem odkąd pierwszy raz cie zobaczyłem - powiedział
- Nie znasz mnie, nic o mnie nie wiesz - odsunelam się lekko
- Wręcz przeciwnie, wiem tyle ile powienienem. - znów się przybliżył.
- Nie wiem czy mam się cieszyć czy obawiać? - usiadłam na skraju łóżka
A Paul oparł ręce po obu stronach mojego ciała i wepchnął we mnie swój język tak głęboko, że czułam mega podniecenie, przygryzlam mu wargę ale chyba trochę za mocno, bo odsunal się z wyranźnym,, ał" ale nawet gdy to mówił miał mega seksowny i rozbrajający głos.
Szykowało się coś fajnego.... Będziemy się bzykać- pomyślałam i polozylam się na łóżku aby zrobić mu więcej miejsca, Paul powoli zbliżał się jeżdżąc delikatnie palcem po moim ciele. Zadzwonił telefon.
-Muszę odebrać. Przepraszam - złapałam telefon i wybiegłam z pokoju, słyszałam tylko głos Paula- kurwa, w takim momencie. Ma ktoś wyczucie czasu.

-Halo, kto mówi? - przez to wszystko nawet nie spojrzałam kto dzwonił
-To ja Wiki - usłyszałam cichy i szlochający głos
-Ehm. Cześć
-Przepraszam.. Ja naprawdę przepraszam dżasta. Wiesz, że ja jestem paskudna, zawsze dziwiłam się że ktokolwiek mnie chce a potem okazywało się zawsze to samo, byłam zabawka. Mam teraz dziecko z czego się cieszę, ale jestem sama. A on takie ciało i poleciał na mnie. Rozumiesz na mnie - wiki rozpłakała się na dobre.
- Posłuchaj mnie. Jesteś cudowna dziewczyna. Nigdy nie chciałam, żeby facet nas poróżnił. Ale jeśli jesteś go pewna droga wolna. Chcę byś była szczęśliwa.
- wyrzuciłam go z mieszkania, nie spodobała mi się ta cała sytuacja, dochodzę powoli do wniosku, że skoro on tak z dupy zaproponował że cię tu przywiezie i wgl że mógł to wszystko ustawić i udawać zaskoczenie.
- W sumie nie pomyślałam tak o tym. Ale to ty byłaś zawsze ta mądrzejsza.
- Dobra dżasta, kładę się bo mój aniołek wstaje po 6. Aha i jeszcze jedno
- Tak?
- Fajny jest ten Paul. Musisz mi więcej o nim opowiedzieć. Kocham Cię i jeszcze raz przepraszam!
- Pa kochanie. Ucałuj mała.

Cieszę się, że udało nam się znowu pogodzić. Kocham ją jak siostrę, choć czasem mnie wkurza. Hmm Paul.
- Właśnie Paul! - powiedziałam do siebie i pobiegłam na górę
Paul leżał na łóżku w całym ubraniu, jedynie miał rozpięta koszule, chyba spał bo nawet nie zareagował jak weszłam do pokoju.
No nic trudno - pomyślałam i rozebrałam się do bielizny, zeszłam szybko po moja piżamę zrzuciłam z siebie majtki położyłam je na kanapie a biustonosz rzuciłam na dywan. Przebralam się szybko umyłam zęby i wróciłam do pokoju w którym spał Paul, nie wiedziałam gdzie tak naprawdę mogę się położyć albo może chciałam być z nim tej nocy? Tej i każdej innej? Wślizgnęłam się do łóżka, ale wzrok ciągle uciekał mi na jego spodnie. Tam gdzie znajduje się kutas.. Nie mogłam oderwać wzroku, widziałam jak opiete są spodnie w tym miejscu nawet bez erekcji. Znałam już jego fiuta bardzo dobrze i śmiało mogę powiedzieć że pokochałam. Czy to w moich ustach czy też w cipce. Chciałam go jeszcze między piersiami aby był bardzo blisko mojej buzi.
Nie wytrzymałam usiadłam na nim okrakiem i zaczelam rozpinać mu pasek od spodni. Trochę się nameczylam ale udało mi się ściągnąć na dół jego spodnie i obniżyć bokserki, penis wyskoczył z majtek jakby wiedział co go czeka, rozszerzyłam mu lekko nogi i polozylam się w jego rozkroku delikatnie głaszcząc Paula po przyrodzeniu.
- To co, jesteśmy całkiem sami,- powiedziałam na głos lecz po cichu.
Na samym początku lekko miziałam i całowałam cała długość fiuta.
- Bardzo miłe przebudzenie - wyszeptał Paul.
A ja nie miałam zamiaru mu odpowiadać wiedziałam, że teraz mogę mu prawdziwie obciagnąć, tego właśnie chciałam.
Zaczelam coraz szybciej poruszać nim w górę i w dół przy czym starałam mu się patrzeć głęboko w oczy i tu zapunktowałam, podnieciło go to jeszcze bardziej. Szybkim ruchem obrócił mnie ze teraz ja leżałam.

- Chcesz coś konkretnego? - zapytał w prost
- Wsadz go między piersi. - moja odpowiedź trochę go zszokowała ale i podnieciła bo kutas zaczął pulsować.

Polozylam się wygodnie a on umieścił go między moimi nie za dużymi piersiami i posuwał mnie w nie a ja trzymałam je zciśnięte, aby jeszcze bardziej sprawić mu przyjemność.

- Już dłużej nie wytrzymam.! Wchodzę w ciebie! - krzyknął
- Nie to ja dzisiaj w ciebie wychodzę., - zmartwiła go moja odpowiedź. Ale był też ciekawy o co mi chodziło.

Kazalam mu się zrelaksować na łóżku a sama usiadłam na nim. Dosłownie nabiłam się na jego kutasa i czułam jak wypełnia całe moje wnętrze
- Oo tak! - cicho jęknęłam.
Paul złapał mnie za biodra i mocno ścisnął potęgując już tak rorgrzane emocje. Zaczął mną poruszać w górę i w dół... Raz szybciej innym razem zwalniając tempo a ja wydawałam z siebie mnóstwo jęków i krzyków, nie oszczędzałam się. Liczyła się dla mnie chwilą. Paul powoli dochodził, co mogłam zauważyć w jego oczach, był tak seksowny że najchętniej nie schodziła z jego kutasa nigdy. Odchyliłam się lekko do tyłu tocząc kółka siedząc na nim. A Paul położył palec na mojej lechtaczce.
- jeszcze chwila i dojdę. - zwróciłam się do niego.
- To dojdz dla mnie mała.
- Kurwaaaaa Paul! - zalała mnie fala rozkoszy, moje całe ciało drżało i czułam jak jego nasienie wlewa się we mnie i delikatnie że mnie wypływa.

To była jedna z tych chwil przy których nie chce się myśleć o niczym innym. Miałam go u boku, wzięlismy wspólna kąpiel, umylismy się nawzajem i zasnęliśmy wtuleni. Ale czy ja nie pominęłam żadnej tabletki? Czy to były te dni? Może mogliśmy założyć gumkę... Czy zawsze musi mnie coś wyrwać z cudownych odczuć?

Trening ZmysłówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz