Może to nie było miłe z mojej strony, że zostawiłam tak Paula. Ale tego wszystkiego było za dużo. Zostałam nieoficjalnie właścicielka kawiarni, co mnie cieszyło, ale wiedziałam co jest tego powodem- choroba babci, a to nie wróży nic dobrego.
Siedziałam na kanapie i dobiegł mnie dzwonek do drzwi.
- Chyba nie jest dane mi pobyć samej - powiedziałam i wstałam, żeby otworzyć drzwi.
-Niegrzeczna z ciebie dziewczynka! Kręci mnie to - powiedział Paul wchodząc do mieszkania.
- Co ty tu do chuja robisz?! - wrzasnelam trzaskając drzwiami
- Chuja to ja chce Ci włożyć, już od dawna.. - powiedział a ja cała zesztywnialam
- Nie mam nastroju, poza tym jak dobrze pamiętam masz żonę. I to była dziewczynę twojego brata Eryka. Czyz niż? - popatrzyłam na niego lodowatym spojrzeniem
- Eh Juz wszystko wiesz. - usiadł na kanapie
- Nie nie wszystko. Po co ja w tym?!
- Jak to po co. Bo mnie rozumiesz. Zakochałem się. I mamy świetny seks
- A ty tylko o jednym....- rozległo się pukanie do drzwi
Otworzyłam a za nimi stał Eryk.
- Ohoho zjazd rodzinny raz proszę... - pokazałam, że może wejść i zamknęłam drzwi - Jeśli mnie wkurzycie to ostatni raz się widzimy. Mam nadzieję , że rozumieliście . - poszlusznie kiwneli głowami i prawie jednocześnie powiedzieli :
- Chce abyś teraz, tutaj dokonała wyboru.
- Posrało was czy jak?!
- Nie Justyna Paul ma rację. Tak będzie lepiej...
- Ale co ja mam wybrać kurwa czy zjem kanapkę z jajkiem czy z serem?
- Nie, którego z nas wolisz. Jednak zauważę, że co byś nie wybrała chce być twoim kolega. Naprawdę cie lubię - Eryk wstał z miejsca.
- Pierodolisz tam karakanie - dołączył do niego Paul a ja zaczelam się śmiać.
- Ty zawsze potrafisz mnie rozbawić. - zwróciłam się do Paula.
- A co ty kurwa komik jesteś? Opowiedz jakiś kawał - powiedział Eryk.
- Dobra chłopaki ogarnijcie się przez chwilę... - pukanie do drzwi przerwało mi wypowiedź - kogo tam znowu niesie.? - Zdziwiłam się
- Em cześć. Chciałem sprawdzić czy wszystko z Tobą w porządku?- Emil wszedł nieśmiało do środka - Ale widzę, że ktoś inny już cie pociesza. - odwrócił się w stronę wyjścia..
- Emil zaczekaj. Wejdź do środka. - zamknęłam drzwi i pociągnęłam go do salonu.
Emil grzecznie przywitał się z pozostałymi, a oni stali osłupieni.
- Jesteśmy w komplecie - powiedziałam - chcecie coś do picia?? Może coś mocniejszego.
-Nie dziękuję - odpowiedział Eryk
- Jestem samochodem - odezwał się Emil
- Co tutaj się odpierdala. Ktoś mi wyjaśni?! - warknął Paul.
- Ja się napije... - podeszłam do barku nalałam sobie nalewki, wskazałam żeby usiedli na kanapie a ja stanęłam przed nimi.
Wyglądali słodko, jak tacy chłopcy którzy coś przeskrobali i właśnie odbywali kazanie na ten temat. Jednak tutaj sytuacja była poważna.
- Posłuchajcie mnie bo powiem to tylko raz. Każdy z was jest mi w jakiś sposób bliski. I zapewne każdy z was ma coś za uszami - uśmiechnęłam się do Emila bo nie wiedziałam jak sprawa tyczy się jego -... Jesteście naprawdę super, ale żeby kazać mi wybierać to trochę za dużo. Nie zamierzam tego robić. A na pewno nie tu i nie teraz, bo wy tak chcecie....- lekko nabrałam powietrza, wypiłam cały kieliszek na raz, dolałam sobie i kontynuowałam, a oni siedzieli i gapili się na mnie.
- Eryk, wybacz ale zabawiłeś się trochę moim kosztem, żeby dowalić bratu. To są wasze sprawy i mnie w to proszę nie mieszać. Poza tym Wiktoria się w tobie zakochała. No może nie zakochała ale zadużyła. A jest dla mnie jak siostra i nie zrobię jej świństwa. Poza tym mała cię uwielbia. Jeśli jesteś mężczyzna to zacznij się tak zachowywać i jeśli coś do niej czujesz, zrobicie wspólnie tak żeby było dobrze. Ale uważaj bo mam cie na oku. I jeśli coś... To cie wykastruje - uśmiechnęłam się do Eryka wypijając kolejny kieliszek duszkiem.
- Kolejny agent. Paul.... To, że jesteś nieziemsko przystojny nie czyni pozwolenia aby takt traktować kobiety.
- Ale - wtrącił się Paul.
- Nie przerywaj mi. Mogłeś na samym początku zakomunikować fakt, że masz żonę, wtedy inaczej bym podeszła do sprawy i albo bym się z tobą bzykala albo nie. Albo były by jakieś zobowiązania albo nie. A teraz trochę się zabawiłeś mną. Fajnie było, ale nie powinno do tego dojść nie w takiej kolejności. Nie wiem co będzie dalej jak się rozwiedziesz. Bo darze cie jakimś uczuciem. Aczkolwiek sama już nie jestem niczego pewna.
- Emil. Ciebie zostawiłam na koniec, bo niewiele o Tobie wiem. Jesteś trochę dziwny i tajemniczy. Z jednej strony mnie to niepokoi ale z drugiej chcę więcej. Jeśli rozumiesz co mam na myśli. - opadłam z sił na podłogę.Nie sądziłam, że tyle będzie mnie to kosztować. Nie zwracałam na nich uwagi schowałam twarz w obie ręce i czekałam na to co się wydarzy. Kiedy podniosłam wzrok nikogo nie było.
Podeszłam do barku nalałam sobie kolejny kieliszek.
- Mogę też prosić? - usłyszałam głos za sobą
- Emil? Myślałam, że wyszedłeś _ wyciągnęłam drugi kieliszek i nalałam również dla niego
- A dlaczego miałem wyjść. Mała daj spokój przyszedłem tutaj, żeby zapytać czy wszystko w porządku, jak się czujesz a nie obrażać się o byle gówno.- usiedliśmy na kanapie.Emil odpalił netflixa i jakąś komedie śmieszna na nim, miło spędzaliśmy czas, pijąc jeden kieliszek za drugim. Nawet nie wiem kiedy zleciało nam tyle czasu.
- Kurde późno już - powiedziałam
- Szczęśliwi czasu nie liczą - Emil położył mnie na na kanapie i delikatnie masował moje piersi.
- Ale jak ty wrócisz do domu - Co ty gadasz dziewczyno?!
- Hahah słodka jesteś. Zamówię taksówkę, nie przeszkadzaj teraz - zatopił usta w moich, żebym więcej nic nie mówiła.Czułam jak jego kutas napina się w spodniach i delikatnie uciska na moje ciało, Emil leżał na mnie całując i dalej bawiąc się moimi piersiami, jednak tym razem bez biustonosza. Delikatnie podgryzał sutki. Kiedy ssał lewy to prawym się bawił i na zmianę. Ja z podniecenia wiłam się pod nim. Kurwa on dobrze wie co robić - pomyślałam.
Czułam że zaraz osiągnę orgazm sutkowy, którego nigdy nie byłam w stanie doświadczyć. Kiedy zassał się mocniej na moim sutku, ciepła fala rozlała się wewnątrz mojego ciała a ja wydałam głośny jęk dysząc.
- Co to było u diabła? - zwróciłam się w jego stronę
- Pieszczoty sprawiam Ci przyjemność. Coś nie tak?
- Nie.. Nie przerywaj ja jebie..To zabrzmiało dla niego jak rozkaz, rozpiął mi spodnie i wsadzil w nie rękę, najpierw smyral po bieliźnie , ale nie było to dla niego wystarczająco. Wyciągnął rękę, zsunął mi z pośladków spodnie i majtki wsadzil mi palce do buzi a ja je oblizałam i zdecydowanym ruchem pieścił lechtaczke. Wydałam z siebie cichy jęk i popatrzyliśmy sobie w oczy. To był ten typ faceta, że nie byłam w stanie nic wyczytać ze spojrzenia. Nagle zanurzył głowę między moje nogi i wsadził język do dziurki bawiąc się nadal lechtaczką. Po chwili zmiana lizał raz szybciej raz wolniej lechtaczke penetrując moje wnętrze za pomocą dwóch palców. Tyle wystarczyło aby dać mi przyjemność. Wystarczyło dla mnie nie dla niego, poślnił palce.
- Zajebiście smakujesz - wsadził zdecydowanie trzy palce i tym razem on wydał jęk a ja odchyliłam głowę do tyłu i jeszcze badziej wiłam się z rozkoszy. Poruszał palcami zdecydowanie szybko i robił to Zajebiście.
- Kurwaaaa- wydałam z siebie dziki okrzyk kiedy doszłam poraz kolejny
-Coś nie tak? - Zaśmiał się Eryk
- Wręcz przeciwnie... To było zajebiste. Skąd ty tak potrafisz?
- Byłem męska dziwka, przez jakiś czas - no opadła mi kopara słysząc te słowa - Dżasta żartuję tylko. Idę do łazienkiNo koleś jest totalnie dziwny i to jest w chuj fajne... Aż go chce, chce go poznawać, odkrywać.... Dzwoni telefon.
- Halo słucham.
- No Dżasta już po 21
- Tak? Całkowicie straciłam rachubę czasu
- Hahahahaha. Dobra dobra. Nie wiem coś nagadała Erykowi. Ale cie kocham wiesz?
- Aha. Nic nie rozumiem?
- Jezu stara... Jedzie właśnie do mnie. Chyba zamieszkamy razem. Jego firma na tyle dobrze prosperuje, że może nią zarządzać z domu i raz w tygodniu jeździć do miasta. Jezu cieszę się jak głupia. Dziękuję cokolwiek zrobiłas. A co u ciebie co się dzieje.
- Wiesz nie bardzo mam jak teraz rozmawiać. BO EM Mam gościa.
- Ulala gościa, no ładnie to się teraz nazywa. Ale to Paul czy ktoś inny?
- Inny zadzwonię rano.
- Ale z ciebie pizda wiesz?
- Pizda mająca świetne orgazmy
- AA to przepraszam to zmienia postać Rzeczy - wybuchnęłyśmy śmiechem.Rozłączyłam się i zobaczyłam że Emil zbiera się do wyjścia.
- A co ty się tak skradasz?
- Rozmawiałaś nie chciałem przeszkadzać.
- No coś Ty nie przeszkadzasz.
- Im tak już pójdę - ubrał kurtkę
- Może zostaniesz na noc?
- Nie mała, ja nie zostaje na noc.. Ale było super, taksówka czeka.- Pocałował mnie w czoło i wyszedł- Aha? Dałem Ci orgazm i spierdalam w chatę. Nie kumam. Nie zostaje na noc. Bo co? Pierwszy raz w życiu nic nie rozumiem - westchnelam i wślizgnęłam się do łazienki..
CZYTASZ
Trening Zmysłów
RomanceKocham siłownię i treningi, odkąd pamiętam dbałam o to jak wyglądam. Gdy miałam wybierać randka czy siłownia to wybór był prosty. Do czasu gdy poznałam jego - seksowną bestie... I zmieniłam całe moje życie. Czy popełniłam błąd? Czy powinnam odpuścić...