6.

154 2 0
                                    

Wprost nienawidziłam jeździć Autobusem do mojej rodzinnej miejscowości. Trzeba było liczyć się z tym, że podróż trwa około, 4 godziny w jedną stronę. Ale było naprawdę warto. Nie chciałam kłaść się spać, bo o 4 nad ranem miałam autobus. Nalałam sobie odrobinę wina i usiadłam na chwilę. Rozległ się dzwonek do drzwi. Może będę udawać że mnie nie ma? - pomyślałam, nadal się dzwonek dobija.. Otworzyłam drzwi a za nimi stał Eryk, z lampką wina.
- Można? - popatrzył się na mnie uwodzicielsko
- w sumie im tak się nie kładę spać, to jak najbardziej - uśmiechnęłam się i otworzyłam szerzej drzwi.
- Jak to? - zapytał zdziwiony ściągając buty
- o 4 nad ranem mam autobus. I tak jakoś postanowiłam - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam kieliszki do wina.
- A dokąd jedziesz? Może cię zawiozę? - popatrzył na mnie i otworzył wino
- Nie no coś Ty, za duży kłopot. 4 godziny jazdy autobusem. - odparłam
- No czyli ustalone. Zawiozę cie. Tylko nie wiem, jak ty ze mną wytrzymasz tyle czasu - oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
Fajnie spędzało się czas z Erykiem dodatkowo można było nacieszyć oko, wyglądał niczego sobie. Niejedna mogłaby się w nim zatracić. Siedzieliśmy długo, rozmawialiśmy, śmialiśmy się i oglądaliśmy jakieś głupie i śmieszne komedie.
W pewnym momencie objął mnie ramieniem kiedy siedzieliśmy na kanapie. Popatrzyłam na niego, żeby czegoś się dowiedzieć a on przybliżył się i mnie pocałował. Chwilę to trwało, a po chwili się odsunelam.
- Co jest? Coś nie tak zrobiłem? - zapytał mi prosto w oczy
- Nie to nic takiego.- w głowie zaczęłam układać sobie wersje co mam zrobić.
Wewnętrzny głos mówił mi :,, o co ci chodzi? Nie jesteś w związku i nie jesteś żadna własnością Paula. Skorzystaj z chwili "
- Walić to! - przusunęłam się i już po chwili zatopiłam swoje usta w jego.
Sam pocałunek przerodził się w pieszczoty, oboje tego chcieliśmy. Może to zbyt duża ilość wina a może nas trochę poniósło? Nie zamierzałam się tym przejmować. Mimo że nie poznawałam już samej siebie, to wiedziałam jedno : to jest moje życie i nikt nie będzie mi dyktował jak mam żyć.
- Kurde jest już 3 - powiedzialam
- Przecież mówiłem Ci, że cię zawiozę, a ty znowu panikujesz - zaśmiał się i dodał - dobra idę się położyć do siebie, trzeba się wyspać do drogi. To co o 7?
- jeśli chcesz możesz nocować u mnie, tutaj na kanapie. - wskazałam palcem i poszłam wyciągnąć zapasową pościel.
- skoro już szykujesz pościel to chyba nie mam wyjścia. Wezmę tylko prysznic. Jeśli mogę rzecz jasna. - popatrzył w moją stronę.
- Nie kurwa. Ha ha nawet szklanki wody ci nie dam - i znowu wybuchnęliśmy śmiechem
On poszedł się wykąpać a ja od razu walnęłam się na łóżko i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Miałam mega przerazajacy sen, o rodzicach i tym całym wypadku. Dosyć dawno przestałam już o tym śnić aż do teraz zaczelam krzyczeć przez sen i rzucać się po łóżku, Eryk albo nie spał, albo było to tak głośne ze go obudziłam. Natychmiast przyszedł do mojego pokoju usiadł na łóżku i próbował mnie uspokoić spokojnym mówieniem, głaskaniem i przytulaniem.  Obudziłam się i byłam mu bardzo wdzięczna.

-Nie mam pojęcia co Ci się śniło, lecz nie wyglądało za ciekawie. Ale jestem już przy tobie i cie nie zostawię - przytulił mnie do siebie bardzo mocno i pocałował w czoło.
Wtedy bardzo się cieszyłam że on tutaj jest i chciałam mu za to jakoś podziękować. Pocałowałam go delikatnie w usta na znak że chce czegoś więcej, wtedy on lekkim ruchem przekręcił mnie na bok i w docelowej pozycji leżałam na plecach a on na mnie, delikatnie dociskał mnie do miękkiej pościeli ciężarem swojego ciała. Podniósł mi koszule do góry zasłaniając oczy. Zaczął całować każdy milimetr mojego ciała od szyji aż po czubek palców u stóp. Za każdym razem gdy zbliżał się do moich miejsc innych napinałam odruchowo ciało. Wrócił do mnie i wyszeptał mi do ucha : Co byś chciała ode mnie mała?
- Chcę się z tobą kochać - Długo nie musiał czekać na odpowiedź
-I słusznie - po tych słowach bez zbędnych gierek od razu zabrał się do roboty. Ściągnął swoje carne bokserki z napisem Calvin Klein i wszedł we mnie pewnym ruchem, ale takim że nie czułam żadnego dyskomfortu, jak byśmy nie uprawiali seksu poraz pierwszy.
Podczas stosunku zapytał mnie jakie pozycje lubię. A ja chwilę milczałam.
- To może na pieska? - zapytałam drżącym głosem.
A on? Nie odpowiedział mi nic, lekko się do mnie uśmiechnął i pewnym ruchem przewrócił mnie na kolana. Wymierzył mi kilka solidnych ale nie bolesnych klapsów, które jeszcze bardziej mnie podnieciły i znowu we mnie wszedł. Teraz czułam go bardzo głęboko w sobie. Czułam i słyszałam jak jajami uderzal o moje ciało. On dawał mi niesamowitą rozkosz.
-złap mnie za włosy - obróciłam do  niego  lekko głowę.. Posłusznie zrobił to o co go poprosiłam i powoli zaczelam szczytować.
- jęcz dla mnie proszę - wyszeptał i odsunal głowę do tyłu na znak że jest mu cudownie i zaraz wystrzeli.
A ja w tym momencie przypomniałam sobie, że identyczne słowa wymówił do mnie Paul podczas seksu w jednej z łazienek na siłowni.
- Przecież nie mogę podczas seksu z Erykiem myśleć o Paulu - rozmawiałam sama że sobą w myślach. Zaczelam głośno jęczeć aby zagłuszyć te myśli, udało mi się jednak tylko chwilowo.
Ja dostałam cudowny orgazm a Eryk spuścił mi się na pośladki, poczym poszedł po Chusteczki nawilżone a
Ja kleczalam wypięta na łóżku.
- Jesteś taka seksowna- i zaczął mnie wycierać.
Przez chwilę czułam się skrępowana tą sytuacją, ale mi przeszło. On poszedł spać spowrotem na kanapę a ja próbowałam zasnąć w moim łóżku.. I właśnie wtedy znów przypomniałam sobie o Paulu.

Trening ZmysłówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz