- No dobra, ale żeby potem nie było, Oh Yoongi, boje się, Oh Yoongi, proszę oglądnijmy coś innego. - przedrzeźnił mnie brunet machając śmiesznie rękoma.
Ja tylko wywróciłem oczami i uderzyłem go lekko w ramie. - Wcale tak nie będzie, spadaj. - zrobiłem naburmuszoną minę krzyżując ręce na piersi.
- Tak, tak, bo uwierzę. - poczochrał mi włosy. - Już się tak nie obrażaj, chodź się lepiej przytul i oglądamy. - powiedział z uśmiechem przyciągając mnie do siebie i wtulił mnie w swój bok.
Objąłem mocno bruneta rękoma w pasie, wpatrując się w ekran telewizora z delikatnym uśmiechem.
Yoongi ucałował moje czoło i po chwili zaczęliśmy oglądać.
Tak bardzo go kochałem, w krótkim czasie stał się całym moim światem. Od momentu, odkąd zostaliśmy parą, nie wyobrażam sobie bez niego dnia. Dzięki niemu poczułem się kochany i komuś potrzebny. Nie licząc oczywiście Tae, którego kochałem jak przyjaciela, nawet jak brata i z wzajemnością. Obydwaj byli bardzo ważnymi osobami w moim życiu. Mimo wszystkich zdarzeń, które miały miejsce w ostatnim czasie, a głównie nie ma co ukrywać, to przez Yoongiego zrobili mi tą krzywdę. Ale wybaczyłem mu, uważam, że każdy zasługuje na drugą szanse i takową Min ode mnie dostał.
Uwielbiałem dostawać od niego czule pocałunki i długie przytulasy. Działał na mnie jak narkotyk, a do tego był wprost idealny. Każdy zarys jego ciała, zarys mieści, linie twarzy, wszystko było w nim cudowne. Gdybym mógł, nie odrywałbym od niego wzroku, jego oczy, głębokie i zresztą równie piękne jak cały on, mogłabym wpatrywać się w nie całą wieczność. Rozumieliśmy się bez słów, a gdy panowała między nami cisza, to wcale nam nie przeszkadzało. Była to przyjemna cisza, nie niezręczna.*Po Filmie*
Podczas całego seansu nie raz chowałem głowę w poduszkę, zamykałem oczy, albo po prostu wtulałem twarz w chłopaka, aby tylko nie patrzeć w film. Nie raz piszczałem, a Yoongi tylko się podśmiechiwał. Powiedziałem mu, że jeszcze raz się ze mnie zacznie śmiać, a dam mu celibat. Dopiero wtedy się opanował i mogliśmy „w spokoju" oglądnąć film.
- A widzisz, jednak się bałeś. - odezwał się brunet, kiedy na ekranie wyskoczyły napisy końcowe.
- Phi, wcale nie! J-ja p-po prostu.. Dodawałem efektów dźwiękowych! - oznajmiłem odwracając głowę w drugą stronę i nadąłem policzki.
- Mhm, pewnie. - zaczal się bardziej śmiać.
Zmrużyłem oczy do chłopaka i sięgnąłem po butelkę wody leżącą na stoliku. Odkręciłem ją i całą jej zawartość wylałem na głowę chłopaka.
Wybuchnąłem śmiechem.
Min patrzył na mnie morderczym wzrokiem, a z jego włosów zaczęły spływać pojedyncze kropelki wody. Dopiero wtedy zdałem sobie sprawę, że sobie nagrabiłem..****
- Chodź tu kurwa! Jak cie złapie, to popamietasz! Do końca życia będziesz po łacińsku nawijać! - krzyknął biegając za mną po całym domu.
Ja tylko głośno piszczalem, głośno się przy tym śmiejąc. A to z kuchni do jadalni, z jadalni do salonu, z salonu do pokoju, przedpokoju i tak w kółko. Przebiegliśmy w ciągu dziesięciu minut więcej, niż ktokolwiek by pomyślał. W pewnym momencie stanąłem w miejscu zdyszany, kręciło mi się w głowie i trudno było mi złapać oddech. Brunet podbiegł do mnie i zlapal od tyłu.
- Ha! Mam cie, teraz mi nie uciekniesz! - podniósł mnie do góry obejmując rękoma w talii.
- Y-Yoongi, proszę, s-stop! Słabo mi! - wydyszalem, a chłopak szybo mnie puścił, a następnie wzial na ręce „na pannę młodą"
CZYTASZ
Kwiat dzikiej róży II Yoonmin
Fanfiction𝐏𝐥𝐞𝐚𝐬𝐞 𝐭𝐫𝐮𝐬𝐭 𝐦𝐞, 𝐚𝐧𝐝 𝐬𝐚𝐲 "𝐈 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐲𝐨𝐮." ❣︎ 𝐧𝐞𝐯𝐞𝐫 𝐬𝐚𝐲 𝐧𝐞𝐯𝐞𝐫.