Zauważyłem, że Jimin od dłuższego czasu nie wraca z łazienki, dlatego powoli zacząłem się niepokoić, a nawet w jakimś stopniu się martwić.
W końcu mógł się zgubić, albo co gorsza, ktoś mógł mu coś zrobić. W końcu pełno tutaj nieciekawych typów i starych dziadów. Próbowałem jednak, mimo wszystko wyrzucić z głowy te myśli, wmawiając sobie, że jestem za bardzo przewrażliwiony.
Po dziesięciu minutach, gdy chłopak jednak wciąż nie wracał, wstałem z krzesła i zacząłem kierować się po schodach. Na swojej drodze spotkałem mężczyznę, który sprzedawał orzeszki.
- Chce pan kupić orzeszki? - zapytał z uśmiechem.
- Nie, chciałem zapytać tylko o drogę do toalety. - delikatnie się uśmiechnąłem, jednak w środku cały byłem w nerwach, tupiąc przy tym swoją nogą.
- Rozumiem. Zatem po schodach w dół i na lewo. - opowiedział i poszedł przed siebie, wciąż próbując wcisnąć innym osobom orzeszki, trzy razy droższe niż na stacji benzynowej.
Skierowałem się na schody i zszedłem w dół, gdy na swojej drodze ujrzałem całego we łzach Jimina.
*Jimin Pov.*
Po drodze kiedy biegłem jak najdalej od tej przeklętej toalety, rozpłakałem się jeszcze bardziej chcąc być już blisko Yoongiego i móc wszystko mu opowiedzieć.
Biegnąc, nagle na kogoś wpadłem, aż bałem się podnieść wzrok. Ten ktoś jednak tylko mocno mnie objął, a ja błyskawicznie zdałem sobie sprawę, kto to tak naprawdę był.
- Co się stało? - zapytał brunet przejętym i zmartwionym głosem, głaszcząc mnie uspokajająco po głowie.
Szlochając mocno i robiąc sobie nieświadomie chusteczkę z koszulki chłopaka, próbowałem się w jakimś stopniu uspokoić, aby móc wszystko mu opowiedzieć.
- N-no b-bo.. - powiedziałem jąkając się mocno, jednak nie mogłem przez roztrzesienie wypowiedzieć jednego zrozumiałego zdania.
- Ćsii, opowiesz mi w hotelu, okej? Chodź, pójdziemy już.. - powiedział z troską w głosie, dalej głaszcząc mnie po głowie, a chwilę po tym poczułem, jak moje nogi odrywają się od ziemi.
Chłopak wzial mnie na ręce, sposobem na pannę młodą, a ja tylko oplotłem ręce wokół jego szyi i wtulił się w niego, opierając głowę o jego klatke piersiową. Na całe szczęście żużel trwał i nie było przerwy, dlatego zbyt wiele osób nie widziało tego wszystkiego.
*W hotelu*
- To powiesz mi teraz co się stało? - zapytał szeptem, przez cały czas wtulajac mnie mocno w swoje ciało.
Od jakichś piętnastu minut leżeliśmy, tuląc się. Yoongi głaskał mnie uspokajająco po głowie, lub policzku.
Dotyk chłopaka bardzo mnie uspokajał. Dzięki niemu czułem się bezpiecznie, wiedziałem, ze nic mi się nie stanie i zawsze mogę na niego liczyć, a chłopak mnie wysłucha i pomoże.
- N-no bo.. Poszedłem do toalety, jak ci mówiłem, n-no i... Jak już wyszedłem z kabiny, to jakichś stary dziad mnie zaczepił i z-zaczął s-się do mnie dobierać.. - nie wytrzymałem i znowu zacząłem płakać, wtulajac się najmocniej jak tylko mogłem w bok chłopaka.
Yoongi zacisnął pięści, widziałem, ze po tym co usłyszał, był mocno zdenerwowany, powiedział bym, że nawet wkurwiony, czego wcale mu się nie dziwie.
- Jebany skurwysyn... - mruknął, jednak po chwili znowu zaczął delikatnie gładzić mój policzek, później całując mnie w skroń. - Pamiętasz jak wyglądał?
- W-wiem tylko, że miał mega tłuste włosy, jakby ktoś na nich frytki smażył, ale tak po za tym, co za bardzo mu się nie przyglądałem. U-uderzył mnie w twarz.. - powiedziałem cicho, gdy z mojego policzka spłynęła kolejna łza i pokazałem moj policzek, na którym jeszcze delikatnie można było ujrzeć podrażnioną skórę od uderzenia.
- Japierdole.. Żałuje, ze nie poszedłem z tobą, przepraszam.. - powiedział smutno i pocałował mnie czule w podrażniony policzek.
- Nie masz za co, w końcu nie wiedzieliśmy się j-jak to się skończy. - przytuliłem go i delikatnie pocałowałem.
- Jakbym tylko mógł, to odrazu bym go zabił.. - powiedział cicho, jednak i tak to usłyszałem.
- Przestań, m-miałbyś tylko problemu.. - szepnąłem i zamknąłem oczy. - Jestem zmęczony, przespie się chwilę, okej?
- Jasne, śpij. - cmoknął mnie w czoło i pogładził po policzku.
Ja tylko pokiwałem głową i w szybkim czasie zasnąłem.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
———————————————————— Ten rozdział bym bardzo krótki, ale następne postaram się pisać dłuższe 🥺