- Yoongi, po co ci tyle tego sera? Wziąłeś tylko dwie kromki, a sera jest na conajmniej pięć plasterków. - powiedziałem wzdychając i wsypałem garść czekoladowych płatków do miski.- Lubię jeść też sam ser. A nie chce mi się wszystkich kanapek smarować masłem. A bez niego z samym chlebem też nie lubię. - oznajmił zabierając przedostatni plasterek sera z talerza, który był jednym z niewielu wyborów na szwedzkim stole.
W odpowiedzi wydusiłem z siebie tylko krótkie "a" i zalałem płatki ciepłym mlekiem.
- Podobno nie lubisz ciepłego mleka. - wydusił brunet odstawiając talerz na bok i sięgając po kubek, do którego miał zamiar nalać herbaty.
- A widzisz tu jakieś inne? - spojrzałem na niego i przewróciłem oczami.
Mężczyzna tylko wzruszył ramionami, na co westchnąłem i ruszyłem zająć najbliższy stolik.
Kiedy zasiadłem przy stoliku, na średnio elegancko wyglądającym obrusie (biorąc pod uwagę to, że cały wystrój jadalni był dość elegancki) postawiłem swoją miskę z płatkami.
- Dość mało elegancki ten obrus, jak na pięcio gwiazdkowy hotel. - powiedziałem do bruneta, który akurat dosiadał się do mnie.
- Dość mało mądry jesteś jak na swój wiek. - Odgryzł mi Yoongi, a ja po raz któryś wywróciłem oczami.
- Naprawdę będziesz jadł sam ser? - zapytałem zmieniając nagle temat.
- A dlaczego by nie? - spojrzał na mnie wkładając sobie do ust na raz chyba dwa plasterki sera.
Wzruszyłem ramionami. - Nie wiem, ale smacznego. - zaśmiałem się.
- Wzajemnie. - odpowiedział, tym razem delikatnie się uśmiechając.
10:35
- Yoongi? - powiedziałem ciągnąc go za dłoń.
- Hm? - mruknął cicho dając mi znać, abym kontynuował.
- Pójdziemy na gondole? - zapytałem, a mój uśmiechem się poszerzył.
- Co to gondola?
- Zabrałeś mnie na kilkudniową wycieczkę do Wenecji, ale nie wiesz jakie są tu atrakcje?
- Nie.
Westchnąłem i pokręciłem głową. Z jednej strony było to śmieszne, a z drugiej irytujące.
- To taka łódeczka, którą płyniesz kanałami po Wenecji. - zaśmiałem się cicho.
- Kanałami? To tam nie będzie śmierdzieć? - powiedział z lekko skwaszoną miną.
- Z tego co się orientuję, to tam nie śmierdzi. - oznajmiłem speszony.
- To możemy iść.
- Okej! - powiedziałem i pociągnąłem go za rękę, w stronę najbliższego przystanku tychże łódeczek, który najbliżej dojrzałem.
10:51
- Dlaczego to takie drogie? Zapłaciłem Za to 80 dolców. Jeszcze każde kolejne dwadzieścia minut, to kolejne dwadzieścia, przecież to zdzierstwo! - skrzyżował ręce i prychnął.
- Na swojego ukochanego Jimina, nie wydasz czasami więcej? - zapytałem robiąc do niego maślane oczy.
On tylko westchnął i spojrzał na mnie. - Ehh, dla ciebie mógłbym wydać nawet całe swoje oszczędności. - uśmiechnął się do mnie, a następnie przysunął i objął ręką.
CZYTASZ
Kwiat dzikiej róży II Yoonmin
Fanfic𝐏𝐥𝐞𝐚𝐬𝐞 𝐭𝐫𝐮𝐬𝐭 𝐦𝐞, 𝐚𝐧𝐝 𝐬𝐚𝐲 "𝐈 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐲𝐨𝐮." ❣︎ 𝐧𝐞𝐯𝐞𝐫 𝐬𝐚𝐲 𝐧𝐞𝐯𝐞𝐫.