• 18 •

47 1 0
                                    


- Yoongi, po co ci tyle tego sera? Wziąłeś tylko dwie kromki, a sera jest na conajmniej pięć plasterków. - powiedziałem wzdychając i wsypałem garść czekoladowych płatków do miski.

- Lubię jeść też sam ser. A nie chce mi się wszystkich kanapek smarować masłem. A bez niego z samym chlebem też nie lubię. - oznajmił zabierając przedostatni plasterek sera z talerza, który był jednym z niewielu wyborów na szwedzkim stole.

W odpowiedzi wydusiłem z siebie tylko krótkie "a" i zalałem płatki ciepłym mlekiem.

- Podobno nie lubisz ciepłego mleka. - wydusił brunet odstawiając talerz na bok i sięgając po kubek, do którego miał zamiar nalać herbaty.

- A widzisz tu jakieś inne? - spojrzałem na niego i przewróciłem oczami.

Mężczyzna tylko wzruszył ramionami, na co westchnąłem i ruszyłem zająć najbliższy stolik.

Kiedy zasiadłem przy stoliku, na średnio elegancko wyglądającym obrusie (biorąc pod uwagę to, że cały wystrój jadalni był dość elegancki) postawiłem swoją miskę z płatkami.

- Dość mało elegancki ten obrus, jak na pięcio gwiazdkowy hotel. - powiedziałem do bruneta, który akurat dosiadał się do mnie.

- Dość mało mądry jesteś jak na swój wiek. - Odgryzł mi Yoongi, a ja po raz któryś wywróciłem oczami.

- Naprawdę będziesz jadł sam ser? - zapytałem zmieniając nagle temat.

- A dlaczego by nie? - spojrzał na mnie wkładając sobie do ust na raz chyba dwa plasterki sera.

Wzruszyłem ramionami. - Nie wiem, ale smacznego. - zaśmiałem się.

- Wzajemnie. - odpowiedział, tym razem delikatnie się uśmiechając.

10:35

- Yoongi? - powiedziałem ciągnąc go za dłoń.

- Hm? - mruknął cicho dając mi znać, abym kontynuował.

- Pójdziemy na gondole? - zapytałem, a mój uśmiechem się poszerzył.

- Co to gondola?

- Zabrałeś mnie na kilkudniową wycieczkę do Wenecji, ale nie wiesz jakie są tu atrakcje?

- Nie.

Westchnąłem i pokręciłem głową. Z jednej strony było to śmieszne, a z drugiej irytujące.

- To taka łódeczka, którą płyniesz kanałami po Wenecji. - zaśmiałem się cicho.

- Kanałami? To tam nie będzie śmierdzieć? - powiedział z lekko skwaszoną miną.

- Z tego co się orientuję, to tam nie śmierdzi. - oznajmiłem speszony.

- To możemy iść.

- Okej! - powiedziałem i pociągnąłem go za rękę, w stronę najbliższego przystanku tychże łódeczek, który najbliżej dojrzałem.

10:51

- Dlaczego to takie drogie? Zapłaciłem Za to 80 dolców. Jeszcze każde kolejne dwadzieścia minut, to kolejne dwadzieścia, przecież to zdzierstwo! - skrzyżował ręce i prychnął.

- Na swojego ukochanego Jimina, nie wydasz czasami więcej? - zapytałem robiąc do niego maślane oczy.

On tylko westchnął i spojrzał na mnie. - Ehh, dla ciebie mógłbym wydać nawet całe swoje oszczędności. - uśmiechnął się do mnie, a następnie przysunął i objął ręką.

Kwiat dzikiej róży II YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz