*19:34*Obudziłem się i jak to miałem w zwyczaju mocno przeciągnąłem, przewracając się na plecy. Wystawiłem rękę w stronę, gdzie powinien leżeć Yoongi, lecz gdy nie wyczułem nigdzie jego ciała, błyskawicznie podniosłem głowę, otwierając jeszcze zaspane oczy.
Rozglądnąłem się po pokoju, lecz po chłopaku ani śladu.
Zacząłem się trochę niepokoić, bo nic mi wcześniej nie mówił, że gdzie idzie.Usiadłem na łóżku, przecierając oczy piąstkami. Ziewnąłem i sięgnąłem po butelkę wody, z której wypiłem połowę jej zawartości.
Już miałem wstawać i podchodzić do szafki, aby wyjąć z niej świeżą piżamę, gdy do pokoju wparował nagle Yoongi.
Był zdyszany i widać, jakby długo biegł.
Zatrzasnął za sobą drzwi od pokoju i oparł się o nie, przekręcając klucz w zamku. W jednej dłoni trzymał butelkę wina, a w drugiej jakieś chipsy, opakowanie ciastek i butelkę z sokiem... Jabłkowym.- Co się stało? Gdzie ty byłeś i co znowu narozrabiałeś? - zapytałem podchodząc do niego i unosząc brew.
Brunet tylko spojrzał na mnie spode łba, wymijając i stawiając wszystko na stoliku, a przy okazji próbując wyrównać swój oddech i się uspokoić.
Usiadł na łóżku i spojrzał na swoje dłonie, a ja pytająco patrząc na niego, usiadłem obok.- Więc?
- Ukradłem.
- Co? - zmarszczyłem brwi i patrzyłem na niego.
- No to. - skinął głową w stronę produktów na stoliku, a ja wywróciłem oczami i westchnąłem.
- Wszystko? Przecież ten sok i chipsy kosztowały na pewno nie mniej jak pięć dolców.
- Nie. Tylko wino. W chuj drogie było, a mi się nie chciało wydawać na to hajsu. To zwinąłem, ale jakiś ochroniarz to zauważył, to wybiegłem, a ten gonił mnie przez prawie całą drogę. Zgubiłem go w parku, bo przecież nie byłem taki głupi, żeby biec drogą odrazu do hotelu. - zaśmiał się.
- To jak zapłaciłeś za chipsy i sok?
- W innym sklepie. - uśmiechnął się do mnie, wstając z łóżka. Wziął ze stolika chipsy oraz wino i wrócił na swoje miejsce obok mnie.
- I jesteś z siebie dumny? - parsknąłem śmiechem, kręcąc głową.
- Bardzo. Nie dałem się złapać. - uniósł kącik ust i opadł na plecy. - Oglądamy coś? - zapytał.
- Okej. A co? - położyłem się obok niego i sięgnąłem po telefon.
- Hmm, chyba dobrze wiesz co. - wymamrotał i ułożył głowę na poduszce.
Odblokowałem telefon i wszedłem w wyszukiwarkę. - No nie wiem? - uniosłem brew.
- Horror.
- A, spoko, fajne są. - zaśmiałem się i po chwili włączyłem jakiś horror.
*21:42*
Razem z Yoongim zdążyliśmy opróżnić już całą zawartość butelki, jaką było wino.
Po pościeli walały się okruszki po chipsach o smaku fromage.
Film już się skonczył, a razem z brunetem postanowiliśmy kłaść się już spać. Obydwaj mieliśmy zazwyczaj raczej mocne głowy do alkoholu, dlatego nie byliśmy bardzo pijani.*22:21*
- Yoongi, kochasz mnie jeszcze? - zapytałem, jakby w ogóle nie myśląc nad pytaniem.
Leżeliśmy już w całkowitym mroku, gdyż lampka była wyłączona, a rolety zasłoniete, a więc do pomieszczenia nie wpadało nawet światło księżyca.
CZYTASZ
Kwiat dzikiej róży II Yoonmin
Fanfiction𝐏𝐥𝐞𝐚𝐬𝐞 𝐭𝐫𝐮𝐬𝐭 𝐦𝐞, 𝐚𝐧𝐝 𝐬𝐚𝐲 "𝐈 𝐥𝐨𝐯𝐞 𝐲𝐨𝐮." ❣︎ 𝐧𝐞𝐯𝐞𝐫 𝐬𝐚𝐲 𝐧𝐞𝐯𝐞𝐫.