Cała czwórka znudzona czekaniem i tkwiąca w dobijającym, niezręcznym uczuciu bycia obok obcych osób, oczekiwała na sygnał. Po niecałej godzinie, gdy Anders był w środku rozmowy z Varrikem, klejnot zaczął impulsywnie migać.
- JUŻ! - wyskoczył mag, przestraszając co poniektórych . - Otwórz szczelinę, Inkwizytorko!
- Już, spokojnie. - rzuciła zaskoczona i przeszła do działania.
W tym samym czasie Varrik wyjął kusze na wypadek, gdyby jakiś demon chciał przejść przez dziurę w zasłonie, a gdy została ona otwarta, po chwili wyskoczył z niej elf z bohaterką w ramionach. Grawitacja nie była dla niego przychylna, ponieważ twardo wylądował na swoich plecach. Po krótkiej chwili Hawke powoli podniosła się i rozejrzała. Minęła sekunda i szeroki uśmiech zawitał na jej twarzy.
- Udało się, Fenris... Udało się! -wykrzyknęła, a że emocje wzięły górę, zaraz po tym bez skrępowania pocałowała go głęboko, zbudzając różne uczucia zgromadzonych.
Solas wykrzywił usta z zniesmaczenia, Varrik zaśmiał się pod nosem, a Kira zrobiła ciche: Awww.
Po pocałunku oboje się podnieśli, a kiedy elf masował obolałe plecy, bohaterka podeszła do przyjaciół.
- Varrik! Anders, na Stwórcę, co ty tu robisz? - Przytuliła ich obydwu, a uśmiech nie schodził jej twarzy.
- Tak jakoś wyszło... - zaśmiał się blondyn.
- Właściwie... - Fenris do nich podszedł. - Powinienem ci podziękować, magu.
Bohaterka spojrzała na nich pytająco.
- To głównie zasługa Andersa. On obmyślił cały ten plan. - wyjaśnił.
- Ale Ty do mnie przyszedłeś. Gdyby nie Ty, o niczym bym nawet nie wiedział. - odrzekł mag.
W środku Hawke gotowały się emocje. To było takie miłe, że w swoim życiu mogła liczyć na przyjaciół i ukochanego.
- Dziękuję wam wszystkim... - Zdołała tylko powiedzieć. - Dziękuję za wszystko... - powtórzyła, po czym ponownie przytuliła wszystkich swoich towarzyszy.
- Kocham was, chłopaki... - powiedziała tak, aby tylko oni usłyszeli.
Fenris natychmiast spojrzał na nią znacząco.
- ... Jak przyjaciół - dokończyła.
Kira oglądała całą sytuację z daleko i uśmiechała się rozczulająco. Bardzo dobrze się stało, że bohaterka została uratowana. Gdyby została ona do końca życia w Pustce, nigdy by sobie tego nie wybaczyła, nie mówiąc o innych.
- Mam genialny pomysł, chodźmy się napić. - odparł krasnolud.
- I to jest to, Varrik. Ostatni stawia! - wyskoczyła Hawke.
Przyjaciele z Kirkwall ruszyli w stronę karczmy. Hawke jeszcze spojrzała na Inkwizytorkę przez ramię i luźno jej zasalutowała z uśmiechem. Po tym zniknęła za drzwiami.
- Widać było to warte zachodu. - mruknął uczony elf.
- Było Solasie. Było... - odpowiedziała mu bez wahania.
CZYTASZ
Nasz Happy End I Dragon Age Fenris x Hawke I
FanfictionFenris i Bohaterka Kirkwall wiedli spokojne życie. Do momentu, gdy Inkwizytorka zdecydowała, że to właśnie Hawke ma zostać w Pustce. Elf nie mogąc pogodzić się ze stratą ukochanej, decyduje się z małą pomocą ją uratować. Czy mu się uda? A jeśli tak...