**23**

37 3 0
                                    

Wieczorem Fenris wrócił do domu. W następnych dniach jednak codziennie jeździł do miasta zobaczyć się z ukochaną i synem, aby w końcu razem z nimi przyjechać do domu. Gdy tylko mała usłyszała tupot kopyt, wyjrzała z domu, a kiedy upewniła się, kto nadchodzi wyszła i czekała na nich w ogrodzie. Kiedy w końcu dojechali i zsiedli z koni, Bethany natychmiast przybiegła i przytuliła się do ich nóg.

- Hej, słoneczko... - Hawke podniosła kąciki ust, trzymając dzieciątko.

- Zostaniesz już w domu? - Spojrzała z nadzieją.

- Tak... - Uśmiechnęła się szczerze, po czym kucnęła. - Spójrz na swojego braciszka.

Dziewczynka spojrzała, a po chwili rozpromieniała.

- Jaki słodki!

- Jest. - Uśmiechnęła się, po czym spojrzała na Fenrisa. - Jak tatuś.

Elf tylko uniósł brew i odwrócił głowę, co lekko rozśmieszyło Hawke.

- A jak się nazywa? - zapytała dziewczynka.

- Nazwaliśmy go Varian - Uśmiechnęła się rozczulająco.

- Varian? - powtórzyła dziewczynka. - No jak chcesz... - mruknęła.

- A co? Liczyłaś na Fenrisa? - Zaśmiała się.

- Nie, ale wujkowi Varrikowi mówiłaś, że nazwiesz go Varrik.

Elf zaśmiał się pod nosem, a Hawke uśmiechnęła się niezręcznie.

- No ale jest na ''V". - Próbowała wybrnąć.

- Jasne... - Słodko skrzyżowała ramiona.

Fenris rozczulając się nad córką, wziął ją na ręce i przytulił.

- Moje najsłodsze słoneczko. Kocham cię najbardziej na świecie - pomyślał, bo nigdy w życiu nie powiedziałby tego głośno.

Chwilę później cała rodzina weszła do domu.

Nasz Happy End I Dragon Age Fenris x Hawke IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz