23: zazdrość

163 29 29
                                    

•

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zazdrość. Donghyuck nie rozumiał tego uczucia. Przez cały dzień próbował zwrócić uwagę przyjaciela choć na chwilę, lecz bezskutecznie. Chłopak był tak zaaferowany Śnieżkiem, że ani razu nie spoglądnął w stronę balkonu. Książę nie wiedział do końca czy jest to normalne. Że tak tęskni za uwagą przyjaciela. Może to kwestia tego, że przez ostatnie dni dawał mu ją cały czas? Możliwe, lecz Donghyuck czuł się z tym bardzo niekomfortowo. Nie umiał życzyć źle kwiatowi, gdyż ten niczym nie zawinił. Jednak gdy widział, z jakim utęsknieniem patrzy Mark na białe płatki „dziecka natury piękności", czuł się zgnieciony, wręcz zdeptany przez los. Gdy więc nadszedł wieczór, książę nie był już tak radosny, jak zawsze. Nie przytulił chłopaka tak czule, jak co dzień. Nie miał tych dziwnych płomyków radości, gdy świeca została zapalona. Nie oczekiwał żadnych opowieści ze strony Marka. A tego przeoczyć się nie dało.

- Co się stało Hyuckie? - spytał ogrodnik, martwiąc się o przyjaciela.

- Ach, to nic. Po prostu... Nic, naprawdę to nic wielkiego - mówił, kręcąc jednocześnie jeden z kosmyków włosów wokół palca.

- Donghyuckie przecież widzę... chodzi o dzisiejszy dzień prawda? - spytał, przypominając sobie przebieg wydarzeń ze swojej perspektywy. To nie tak, że Mark nie zauważał starań Donghyucka. Wręcz odwrotnie. Przez całe popołudnie czuł na sobie świdrujący wzrok królewicza, nie wiedząc za bardzo, czym jest spowodowany. Nie chcąc jednak przypadkiem źle podciąć płatków, nie ugiął się pod nim i mimowolnie ignorował go. Nie chciał, żeby tak to wyglądało, lecz właśnie tak się stało. Widząc więc lekkie wypieki na policzkach Donghyucka, domyślił się, że to właśnie o tę sytuację chodzi i przysiadł się do niego.

- Donghyuckie spójrz na mnie, proszę - poprosił delikatnie. Książę zgodnie z prośbą skierował swój wzrok ku niemu i, mimo że dzielił ich prawie metr bezpieczeństwa, a wokół jedynym źródłem światła była świeca, widział tę boleść w oczach chłopaka.

- J-ja przepraszam... Nie chciałem, żebyś poczuł się odrzucony. Jesteś moim przyjacielem i największym skarbem, lecz Śnieżek potrzebuje teraz dużo uwagi. Jest bardzo mały i delikatny. Jeśli o niego nie zadbam, to zwiędnie, a tego bym nie chciał. Wiesz przecież, jak ważne jest to dla mnie - powiedział ze skruchą.

- Ależ Mark, to ja przepraszam. Nie chcę, żeby to brzmiało tak ckliwie, lecz nie mam powodu, żeby się na ciebie złościć. Nie powinienem tego robić. Kochasz kwiaty, jesteś opiekuńczy wobec nich. To normalne, że świat nie kręci się wokół mnie i do twojej rodziny należą także one, więc wybacz mi proszę - odpowiedział, w podobnym tonie królewicz zdając sobie sprawę ze swojego błędu. Wtedy też oboje uśmiechnęli się, a czując jakby nić porozumienia pomiędzy sobą, przerwali ciszę swym śmiechem.

- Czyli mój książę był zazdrosny, prawda? - spytał czarnowłosy, łamiąc atmosferę.

- W życiu! - odpowiedział Donghyuck, lecz Mark był nieugięty i patrzył z niego z ukosa, z cwanym uśmiechem.

- No, może troszeczkę? - dodał po chwili, a wtedy sturlali się na dywan. Ich wzrok powędrował na sufit, gdzie znajdowały się różnego rodzaju malunki z bitew stoczonych niegdyś pomiędzy królestwami. Gdzieniegdzie znajdowały się aniołki czy zwierzęta lotne.

- Mark, jesteś troskliwy, opiekuńczy, empatyczny, wyrozumiały. Naprawdę nadawałbyś się na króla - powiedział Hyuck.

- Ja? - spytał, nie dowierzając Mark, a z wrażenia aż wstał do siadu.

- Tak, mówię poważnie. Świetnie nadawałbyś się do tej roli - powiedział Hyuck, próbując go przekonać do swojej racji. Mark na to zaśmiał się lekko.

- Chyba jednak wolę odpowiadać za moje kwiatki niżeli całe królestwo - odpowiedział szczerze. Po chwili myśląc nad czymś, spojrzał na sufit i prawie bezdźwięczne dodał tylko dla siebie.

- I może Donghyucka.

Lecz królewicz usłyszał. Może i dobrze? Gdyż kiedy owe słowa obiły się o jego uszy, to serce dziwnie zatrzepotało, a nagle do głowy nadeszła scena pocałunku z książki i nie wiedzieć czemu Donghyuckowi się to podobało, aż zbyt bardzo.

• • • • • • • • • •

nie mam pojęcia czemu długość rozdziałów spada na łeb na szyję, przepraszam
btw cringefest open

22-06-2020
wasza autorka

lmao nie wierzę, że akurat ten rozdział jest pierwszym w 2021 roku,,

04-01-2021
wasza autorka

cursed one among flowers • markhyuckOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz