~ 7 ~

433 26 8
                                    

Dni mijały a Jeongguk nadal nie wiedział co będzie śpiewać na balu. Narzeczona Taehyunga miała omówić z nim to dwa dni temu ale się nie pojawiła więc stwierdził, że sam wybierze piosenkę.

- Zaraz będzie więc poczekaj chwilę - powiedział Namjoon.

- Kto?

- Lalunia Taehyunga, nareszcie raczyła się pojawić. Mieliśmy ustalić wystrój i takie tam, a czas nas goni bo to już pojutrze więc wypadało by się tym już zająć.

Ji-eun pojawiała się w drzwiach i podeszła szybkim krokiem do mężczyzn.

- Załatwmy to szybko. Muszę iść na przymiarki sukienki i paznokcie więc nie mam dużo czasu. Chcę żeby było dużo koloru złota. Bo motyw balu to wszystko gold.

- Wydaje mi się, że nie mamy aż tyle złotych dekoracji.

- Oh, to powiem Taehyungowi, żeby wam przelał dodatkową sumkę na dekoracje.

- Myślisz, że załatwimy w dwa dni to wszystko czego oczekujesz? A co jeśli nie będzie tego w hurtowniach. Było wcześniej przyprowadzić tu swój piękny tyłek - oparł poddenerwowany Namjoon.

- Dacie radę. A ty Jeongguk mam nadzieje, że ubierzesz garnitur. Czarny i biała koszula oczywiście. A do tego czarna muszka.

- Nie nosze garniturów do występów, nie mój klimat, wybacz.

- No to musisz zmienić swój klimat złociutki. Wynajęłam cię więc musisz się dostosować i spełniać standardy - poklepała Jeongguka po ramieniu.

- Myślę, że wszystko już wiecie. A nie poczekajcie. Jeszcze piosenka. A raczej 3 piosenki, które zaśpiewasz na początku, w trakcie i na końcu. Wyślę mailem do Namjoona. Moja asystentka ci wyśle. Także żegnam was panowie i widzimy się na balu - odparła i posłała buziaka.

- Szmata. Jak ja jej nie trawię. O Taehyung przeleje dodatkową sumkę - przedrzeźniał ją Namjoon.

- Widać, że leci na jego pieniądze. Chociaż sama jest bogata. Nie rozumiem.

- Wiem dlaczego Taehyung poleciał na ciebie...

- Nie kończ tego. Ja i Taehyung to przeszłość. Teraz jestem ja i Jaehyun.

- Oczywiście życzę ci szczęścia z Jaehyunem. I jeśli ty się uśmiechasz to ja również i nie mam nic do tego. Ale też widzę jak na niego patrzysz i to jak na imprezie za nim poszedłeś. Powiedz, że nie jesteś też obojętny na to, że Taehyung bierze ślub z nią. Nadal żywię urazę do Taehyunga i nienawidzę go, a kiedy go widzę mam ochotę rzucić się na niego i tak wiem, że to wszystko jest sprzeczne z tym co zrobiłem, gdy pomogłem mu się spotkać z tobą.

- To prawda coraz częściej myśle o Tae. Ty nie wiesz ale całowałem się z nim. Co prawda nie pamiętam tego bo nie byłem świadom tego co robię. Ale on mi powiedział, nie wiem dokładnie jak do tego doszło i czy wykorzystał sytuacje, że byłem pijany. Nie zdążyłem zapytać bo Jaehyun nam przerwał.

- ŻE CO!? O mój boże. Nie wierze w to co usłyszałem. Ty masz jakieś rozdwojenie jaźni. Najpierw się całujesz z Jaehyunem i tej samej nocy całujesz Taehyunga. Swojego byłego, którego nienawidzisz, bądź nienawidziłeś. Ale akcja, no teraz to mnie zaskoczyłeś. Chciałbym mieć takie branie jak ty. Ale no cóż jestem chyba skazany na związek z moją restauracją.

- Wow za dużo gadasz. To nie ja się na niego rzuciłem. Na pewno nie. Po drugie rozdwojenie jaźni to ty zaraz możesz mieć. A po trzecie załóż sobie jakiś portal randkowy i sobie szukaj.

- Ta, jak jakiś zdesperowany czterdziestolatek. Nie dzięki.

- No to bądź forever alone - westchnął - 3 piosenki, popierdoliło ją do reszty. Po co ja się zgadzałem i o czym wtedy myślałem.

♪♪♪

Do balu zostało niewiele czasu. Wszystko było prawie gotowe. Stoliki zdobiły obrusy ze złotymi wstawkami. Na każdym z nich były umieszczone lustrzane podstawki, na których stały wazony w kolorze złota z białymi kwiatami. Całość pięknie dopełniała zastawa stołowa z elementami złota. Każde krzesło miało biały pokrowiec ze złotą kokardą. Cała sala wyglądała jak z bajki. Brakowało jeszcze tylko czerwonego dywanu po środku aby można było przyjąć gości. Jeongguk od rana ćwiczył piosenki, z którymi wieczorem miał wystąpić. Musiał jeszcze skądś wykombinować garnitur, o którym kompletnie zapomniał. W swojej szafie nie posiadał owego bo jak wcześniej wspominał, nie nosił tego typu garderoby.

- Ta laska jest niemożliwa. Mam dla ciebie prezent. Prezent od Ji-eun i Taehyunga - podszedł Namjoon z wielkim pudłem w rękach.

- Aha, co ona sobie myśli, a raczej oni. Myśli, ze może mi tak po prostu kupić garnitur? Jakbym sobie sam nie mógł kupić.

- A kupiłeś? - Jeongguk pokiwał głową na znak, że nie - No właśnie wiec w sumie to trochę spadło ci to z nieba. Kiedy miałeś zamiar kupić garnitur jak zostały 3 godziny.

- Oj dobra zamknij się już. Robisz się ostatnio okropnie nieznośny.

Jeongguk stał przed lustrem ubrany w ten drogi garnitur, który otrzymał. Był to garnitur znanej marki. Jednolity czarny kolor prezentował się perfekcyjnie na Jeongguku.

- Oh wow, ale przystojny dżentelmen - stał za nim Jaehyun i wpatrywał się w odbicie w lustrze - Czy ty we wszystkim musisz wyglądać tak seksownie, że za każdym razem mam ochotę rzucić się na ciebie.

Jeongguk zaśmiał się. Odwrócił się do Jaehyuna i pocałował go w usta.

- To dlaczego się powstrzymujesz? - uniósł prawą brew i odszedł by wziąć muchę - Ogólnie dlaczego tu jesteś? Przecież nie masz zaproszenia a to jest zamknięta impreza.

- Um, powiedzmy, że mam zaproszenie. Wpasuje się idealnie w towarzystwo i nikt nawet nie zauważy.

Goście powoli zaczynali się pojawiać, jednak nigdzie nie było organizatorów balu. Jeongguk wraz z Namjoonem stali przy jednym ze stolików popijając szampana i obgadując ludzi, którzy byli w zasięgu ich wzroku. Wyglądali jak typowe plotkary, które spotkały się na kawie. Namjoon po kolei mówił brunetowi kto zjawił się na balu. Byli to różni sędziowie, szefowie największych firm w Seulu, lekarze i inni szanowani ludzie.

Nagle Jeongguka oczom ukazał się Taehyung wraz z narzeczoną. Miała na sobie czerwoną długą suknię, która odkrywała ramiona. Na jej szyi znajdował się naszyjnik, który kosztował pewnie więcej niż cały dobytek Jeongguka. Ale najbardziej uwagę bruneta przykuł Kim Taehyung. Prawie zakrztusił się szampanem gdy go ujrzał. Wyglądał jak milion dolarów. Włosy zaczesane do tyłu tak, że miał odsłonięte czoło. Czarny jak smoła garnitur a pod spodem również czarna koszula. Miał rozpięte 2 pierwsze guziki koszuli. Na nadgarstku widniał zegarek marki Rolex. Jeonggukowi zrobiło się gorąco na ten widok. Odwrócił wzrok i spojrzał na Namjoona. Zaczerpnął powietrza i powiedział:

- Co się ze mną dzieje? Dlaczego ja tak reaguje?

- Nie dziwie się twojej reakcji. Mi tez się zrobiło gorąco. Chyba po prostu tak działa pieprzony Kim Taehyung.

Still with you | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz