~ 20 ~

373 25 9
                                    

- Jeongguk? - zapytał Taehyung leżąc na torsie bruneta. Głaskał dłonią mięśnie na brzuchu i kreślił kółka palcem.

- Hm? - mruknął trzymając palce wplątane w czarne kosmyki włosów Taehyunga.

- Możemy tak zostać na zawsze? Nie chcę żeby to się skończyło.

- Też bym tego nie chciał. Ale...

- Nie rozmawiajmy o tym jednak teraz - powiedział Taehyung podnosząc głowę i wpatrując się w oczy jego miłości.

- Sam zacząłeś. No dobra, co robiłeś przez te 5 lat?

- Skończyłem studia, ogólnie dużo się uczyłem. Wiesz jako, że mam przejąć rodzinny biznes, chociaż teraz już sam nie wiem, to musiałem się dużo nauczyć.

- Ale to znaczy, że w tym roku skończyłeś te studia.

- Nie do końca. Uczyłem się w domu, w przyspieszonym tempie. Rodzice nie pozwolili mi iść normalnie tak jak wszyscy. To tak jakbym studiował trzy kierunki naraz - westchnął czarnowłosy na myśl o tych ciężkich dla niego latach.

- Oh, musiało to być dla ciebie ciężkie. Ja w sumie nie poszedłem na żadne studia. Jak poznałem Namjoona to od razu zaproponował mi pracę w restauracji.

- Naprawdę cieszę się, że robisz to co kochasz. A jak tam twoi rodzice? Masz z nimi kontakt?

Jeongguk wstrzymał na moment oddech gdy usłyszał pytanie Taehyunga. Spoważniał natychmiast i wpatrywał się przestrzeń przed nimi.

- Zginęli w wypadku samochodowym. Przedtem nie mieliśmy kontaktu przez nasze odmienne postrzeganie życia.

- Przepraszam, nie powinnienem był.

- Nic się nie stało. Lepiej powiedz jak ty się czujesz. Nigdy nie sądziłem, że twoi rodzice mogą być tak okrutni. Co zamierzasz zrobić? - Jeongguk szybko zmienił temat. Przeniósł rękę na plecy Taehyunga muskając je ciepłymi opuszkami swoich palców.

- Nie mam pojęcia. Rano pójdę do nich. Zawiodłem się bardzo. Bo wiesz, ja zawsze myślałem, że oni się kiedyś zmienią. Że zaczną dostrzegać we mnie własnego syna i zaczną dostrzegać to, że ja też mam uczucia. Że będą się liczyć z moim zdaniem. A tymczasem oni zadają mi kolejny cios. Ja naprawdę nie wiem czy zdołam więcej wytrzymać. Wyjedźmy stąd.

- Tae... ja... ja nie wiem. Połóżmy się spać. Później pomyślimy.

Po kilku minutach Taehyung zasnął w ramionach Jeongguka. Brunet ciągle myślał o słowach Kima. Patrzył się w sufit, na który padało światło księżyca. Oczywiście, chciał wyjechać z Taehyungiem i zacząć z nim nowe życie. Jednak ciągle miał obawy. Nie mógł zostawić wszystkiego. Jaehyun nadal był jego chłopakiem. A dopóki Taehyung jest uzależniony od wpływu swojej matki, nie mógł aż tak ryzykować. Nadal w planach miał ślub z Ji-eun. Nie ufał Taehyungowi w stu procentach jeszcze. Strach przed kolejnym porzuceniem został tak głęboko zakorzeniony w jego sercu, że gdy był przy Taehyungu to najgorsze jego obawy pojawiały się ze zdwojoną siłą.

♪♪♪

Rano obudziło ich głośne trzaśnięcie drzwiami. Jeongguk zerwał się by obudzić Taehyunga. Za drzwiami sypialni, w której przebywali, usłyszeli kobiecy głos, który dobrze znali, aż za dobrze.

- Jeongguk, szybko idź do szafy – Kim wstał z szybkością światła zakładając bokserki i dresy.

- Co?

- Ona cię nie może zobaczyć, proszę – patrzył na niego błagająco. Jeongguk założył swoje bokserki i pobiegł prędko do szafy, która o dziwo była bardzo przestronna. Nawet miała w środku światełko, które brunet zapalił by nie siedzieć w ciemności.

Still with you | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz