~ 23 ~

295 19 5
                                    

- Seokjin, ja się boję o niego. Nie widziałem go w takim stanie jeszcze. Przecież on chciał wyciąć sobie ten tatuaż kawałkiem szkła - Namjoon schował głowę w dłoniach.

- Może powinniśmy pojechać do niego? - zapytał Seokjin głaszcząc blondyna po plecach.

- Ja nie wiem. Sam widziałeś, że nie chciał, żebyśmy z nim wrócili. Ale może masz rację. Tylko obiecaj, że cokolwiek on powie nie zostawimy go samego - spojrzał załzawionymi oczami na Seokjina.

Jeongguk wrócił do domu. Czuł się pusty w środku. Żałował, że potraktował swoich przyjaciół najgorzej jak potrafił. Oni chcieli mu pomoc i zostać z nim, a on wykrzyczał im najgorsze słowa jakie mógł. Jednak musiał pobyć sam. Musiał poukładać sobie wszystko na nowo.

Stał w łazience, patrząc się na odbicie w lustrze. Dotknął się w miejsce na karku gdzie miał świeżo zrobiony tatuaż. Uśmiechnął się na myśl o śpiewaniu. Potem jego wzrok przeniósł się na drugi tatuaż i mina mu zbledła. Patrzył się w niego i zastanawiał się dlaczego on to zrobił. Przecież nic nie było pewne, że on i Taehyung będą razem na zawsze. To było tylko kilka słów Kima, które można było przewidzieć, że są kłamstwami.

Poszedł do sypialni i ustał przed jedną ze ścian. Złapał za ramkę ze zdjęciem i rzucił je na podłogę. Wyciągnął fotografię z potłuczonego szkła i usiadł na łóżku. Patrzył na nie i zastanawiał się dlaczego to jego spotkało. Dlaczego nie mógł być szczęśliwy tak jak ten Jeongguk ze zdjęcia. Złapał za zapalniczkę i podpalił papier.

Patrzył jak płonie kawałek po kawałku a jedna łza spłynęła mu po policzku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Patrzył jak płonie kawałek po kawałku a jedna łza spłynęła mu po policzku. Wyrzucił spalające się zdjęcie do kosza i wrócił do łazienki. Obmył twarz zimną wodą i osunął się opierając o wannę. Siedział wpatrzony w tatuaż. To jedyne co mu jeszcze pozostało do usunięcia. Pozbył się zdjęcia, teraz była pora na tatuaż.

Spojrzał na dzwoniący telefon i ujrzał imię Kima Taehyunga. Odebrał natychmiast.

- Spierdalaj!! - powiedział tylko to i rozłączył się rzucając telefon gdzieś daleko.

♪ BTS - Your eyes tell ♪

Zaczął znowu płakać. Dusił się łzami. Drapał swoje przedramię. Chciał się pozbyć tego słońca jak najszybciej. Jednak ono tam nadal było. Opuścił rękę kładąc ją za zimnych kafelkach. Zamknął oczy i zaczął śpiewać.

Why are my eyes filled with tears?

Szlochał cicho opierając głowę o wannę.

Shadows of the past keep on chasing me
But the more I try to escape and struggle, the more it follows

♪♪♪

- Jak wejdziemy? - zapytał Seokjin

- O tak - odparł machając kluczami przed nosem chłopaka.

- Masz klucze do mieszkania Jeongguka?

- Tak, on do mojego też ma. Kiedyś była taka sytuacja, po której stwierdziliśmy, że na wszelki wypadek powinnismy mieć klucze do swoich mieszkań - odpowiedział, przekręcając zamek - kiedyś ci opowiem.

Weszli do środka. Zastali tam kompletną ciemność.

- Słyszysz? - powiedział cicho Seokjin.

- To z łazienki. Jeongguk śpiewa. Czyli jest źle.

Podeszli do uchylonych drzwi od łazienki i ujrzeli siedzącego bruneta kompletnie załamanego. Na jego ręku były liczne zadrapania i rany.

Namjoon podszedł do przyjaciela i przytulił go mocno. Jeongguk wtulił się w niego nadal śpiewając.

- Już dobrze. Nie odtrącaj mnie Gguk - powiedział głaszcząc go po głowie.

- Nie będę, przepraszam. Zostaniesz... Zostaniecie ze mną? - odparł słabym głosem kierując wzrok na kucającego obok Seokjina.

- Po to tu jesteśmy - uśmiechnął się lekko Seokjin - odpocznij.

Wstali i przeszli do pokoju gdzie we trójkę się położyli i tak zasnęli.

♪♪♪

- Boże co ty masz na głowie?! - odparł Taehyung i złapał się za głowę.

- To jest mój drogi, kolor nad kolorami. Zawsze chciałem mieć rude włosy - powiedział Park dotykając swoich włosów.

- Eh jak ciebie widzę to nigdy nie wiem czego się spodziewać - położył ręce na biodrach - Jimin co ja mam teraz robić? Jaehyun oświadczył się Ggukowi, a ten nie chce ze mną gadać. Nie odbiera telefonu a jak odebrał to powiedział żebym spierdalał - powiedział Taehyung idąc przez park.

- Jak spotkam tego Jaechuja to mu nogi z dupy powyrywam. Co za typ - powiedział Jimin.

- Za dwa dni mam ślub.

- Ty to też jesteś jebnięty Tae. Kurwa, dlaczego ty bierzesz ten ślub. Po cholerę co?

- To nie jest takie łatwe Jimin.

- Jest Taehyung. To jest bardzo proste. Tylko wystarczy się trochę postarać. Ale widzę, że ty się boisz swoich rodziców - powiedział i poprawił swoje włosy.

- O tak już nie mam o co walczyć. Jeongguk nie chce ze mną gadać, pewnie weźmie ślub z Jaehyunem. Więc tak czy tak wezmę ten ślub bo co mi pozostało - odparł Taehyung wpatrując się w parę idącą przed nimi.

- No jak chcesz tylko potem nie rycz mi w domu bo masz dość życia. Ja nie przychodzę na ten ślub, na mnie nawet nie licz. Jakby to był ślub z Jeonem to byś mnie się nie pozbył.

- Jakby był, ale nie będzie. Ale Jimin nie rób mi tego no... - przeciągnął ostatnie słowo robiąc maślane oczy do przyjaciela.

- Mam wiele argumentów przeciw. Po pierwsze nie mam ochoty po raz tysięczny wysłuchiwać twojej matki jaki to ja mam zły wpływ na ciebie.

- Będziemy jej unikać.

- Po drugie nie będę oglądać tej laski czyli twojej przyszłej żonki. Jak ją widzę mam ochotę się zabić.

- No tego nie unikniesz...

- No właśnie, dlatego mnie tam nie zobaczysz.

- Ale z ciebie przyjaciel. Tyle dla ciebie zrobiłem niewdzięczniku.

- To chyba ja dla ciebie tyle zrobiłem.

♪♪♪

- Jeon Jeongguk! Wypierdalaj mi w podskokach do Kościoła! - wparował do mieszkania Jimin wraz z Namjoonem.

Brunet w tym czasie uderzał w worek treningowy. Robił to zawsze gdy chciał dać upust swoim emocjom. Zazwyczaj boksował na siłowni ale ostatnio zrobił sobie prezent i kupił jeden do domu.

- O czym ty w ogóle do mnie mówisz w tej chwili? - zapytał zdziwiony Jeongguk ściągając rękawice. Wziął ręcznik, wytarł spocone czoło i odgarnął włosy do góry.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rudy Jimin zrobił tutaj comeback XDD

Still with you | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz