~ 22 ~

339 23 20
                                    

- ... Po prostu pocałuj mnie.

Jeongguk czuł, że Taehyung potrzebuje bliskości, dlatego nie protestował i złączył ich usta. Taehyung oddawał pocałunki bardziej niechlujnie i agresywnie. Przeszedł na drugą stronę, aby usiąść na udach Jeongguka, nie przestając całować bruneta. Wplótł swoje palce w brązowe włosy, natomiast brunet przeniósł jedną rękę na talię Kima, a drugą na pośladek.

- Na pewno nie chcesz porozmawiać? - zapytał ciężko oddychając w usta czarnowłosego.

- Nie, po prostu mnie całuj...

- Ale ludzie nas widzą, pojedźmy do mnie - odparł niechętnie Jeongguk.

- Uh, kiedyś nie protestowałeś - odsunął się i usiadł za kierownicą, ruszając jak najszybciej.

Jeongguk przeniósł swoją rękę na udo Kima i zaczął masować delikatnie.

- Nie pomagasz, zaraz zatrzymam się na środku i nie będę zwracał uwagi na ludzi - spojrzał uwodzicielskim wzrokiem na bruneta.

Gdy dojechali, Taehyung zaparkował swój samochód na parkingu.

- Pójdę tylko do sklepu, za chwile przyjdę - odparł Taehyung prawie biegnąc by jak najszybciej wrócić do Jeongguka.

Jeon powoli wszedł na górę, stał przed drzwiami dłuższą chwilę bo nie mógł znaleźć odpowiedniego klucza. Wszedł do mieszkania a jego oczom ukazał się Jaehyun wśród porozrzucanych na podłodze czerwonych płatków róż. Chłopak klękał na jednym kolanie.

- Jaehyun? Co to wszystko ma oznaczać? - zapytał zszokowany brunet.

- Jeongguk, znamy się już długo, chociaż razem jesteśmy od niedawna. Kocham cię. Zakochałem się w tobie od momentu gdy pierwszy raz ujrzałem cię w restauracji. Dlatego chciałbym spędzić z tobą resztę moich dni. Zgodzisz się zostać moim mężem? - powiedział otwierając ciemno czerwone pudełeczko z srebrnym pierścieniem.

Taehyung wchodząc szczęśliwy na górę z zapasem prezerwatyw, nie mógł się doczekać kiedy znowu zasmakuje ust Jeongguk. Ujrzał otwarte drzwi, co go trochę zaniepokoiło. Otworzył szerzej drzwi, które nie wydobyły żadnego dźwięku. Widząc Jaehyuna klękającego przed Jeonggukiem coś w nim pękło. Zakrył usta ręką i cofnął się opierając się o barierkę na korytarzu. Odwrócił się i próbował zaczerpnąć powietrza w płuca jednak było mu ciężko. Obejrzał się jeszcze raz w stronę drzwi i zszedł na dół. Wybiegł na zewnątrz łapiąc się za miejsce gdzie jest serce i ściskał tam swoją koszulkę. Usiadł w samochodzie i oparł głowę o zagłówek. Przetarł oczy i zaczął uderzać mocno w kierownicę głośno krzycząc.

- Jaehyun, j-ja nie wiem co powiedzieć... Nie jestem chyba gotowy na taki krok. Ja nie chcę cię ranić i najlepiej będzie jeśli pozostaniemy przyjaciółmi. Przepraszam cię - powiedział najdelikatniej jak potrafił. Nie kochał Jaehyuna. Na początku może i było to zauroczenie, jednak chłopak nie był w stanie wypełnić pustkę w jego sercu, którą pozostawił po sobie Taehyung.

- Kochasz jego. Myślisz, że będziecie żyć szczęśliwie? Prędzej czy później znowu cię zostawi. Nie mogę znieść tego, że kochasz tego dupka. Co on ma takiego czego ja nie mam? - granatowowłosy wstał i podszedł bliżej do Kima.

- Nie utrudniaj Jaehyun.

- Czego mam nie utrudniać co? Zadałem proste pytanie czego nie mam ja? Pieniędzy?

- Okej, tutaj zakończmy naszą rozmowę. Nie mam zamiaru kolejny raz tłumaczyć, że pieniądze gówno mnie obchodzą. Jeśli naprawdę o mnie tak myślisz to nie masz czego tu szukać Jaehyun. Zaproponowałem przyjaźń ale jednak chyba to zły pomysł.

Still with you | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz