- Witam was wszystkich na balu z okazji naszego nadchodzącego ślubu. Wraz z Taehyungiem bardzo się cieszymy, że mogliśmy zorganizować to przyjęcie w tak pięknym miejscu - Ji-eun złapała narzeczonego za rękę i kontynuowała przemowę - Chciałabym jeszcze powiedzieć kilka słów o mężczyźnie, którego chcę poślubić. Taehyung, między nami bywa różnie. Czasem gorzej, czasem lepiej ale zawsze udaje się nam uporać z tym. Cieszę się, że bez względu na wszystko jesteś przy mnie i wspierasz mnie. Pamiętaj, że ja również będę przy tobie. Jesteś miłością mojego życia. Kocham Cię - spojrzała głęboko w oczy Kima - Mam nadzieję, że będziecie się świetnie bawić. Wznieśmy toast za nas i nasze przyszłe małżeństwo - wzięła kieliszek szampana i wraz z gośćmi upiła łyk.- Dla Tae jesteś utrapieniem życia. Jestem zdania, że nie dojdzie do tego ślubu - powiedział do Jeongguka nieznajomy. Był niższy od bruneta. Miał różowe włosy niczym wata cukrowa i pełne usta - Jestem Park Jimin, najlepszy przyjaciel Taehyunga. Tego debila, który sztucznie się uśmiecha do swojej żoneczki. Ty zapewne to Jeon Jeongguk, jego pierwsza miłość. Poznałbym cię z kilometra, dzięki opowieściom Taehyunga.
- Co ci opowiadał o mnie i dlaczego myślisz, że nie dojdzie do ślubu?
- No więc co do ślubu, nie odbędzie się bo jesteś ty. Opowiadał mi całą waszą historie, to jak się poznaliście bla bla bla. Dosłownie wszystko. Podobno jesteś dobry w łóżku. Ups, nic nie mówiłem - uśmiechnął się do Jeona - Nie sądziłem, że tak dobrze potrafi opisywać człowieka bo wyglądasz dosłownie tak jak mówił.
- A teraz zaśpiewa dla nas Jeon Jeongguk - powiedziała Ji-eun do mikrofonu stojąc nadal na scenie.
- Dokończymy tą dziwną rozmowę później, a teraz przepraszam, muszę iść zaśpiewać - odparł Jeon i skierował się w stronę sceny.
Gdy stał na scenie, goście przywitali go brawami. Muzyka zaczęła grać a brunet rozpoczął śpiewanie słów piosenki, którą wybrała Ji-eun. Wszyscy słuchali Jeongguka jakby byli w transie. To zawsze chciał robić Jeon. Śpiewać tak aby ludzie słuchając go wpadali w zachwyt.
Kim Taehyung stał przy stoliku, który znajdował się najbliżej sceny. Trzymał w ręku kieliszek i wpatrywał się w Jeongguka. Brunet nie mógł tego niezauważyć. Taehyung czuł jakby Jeon śpiewał prosto do jego serca. Ji-eun mówiła coś do niego ale ten nie słuchał jej w ogóle. Był zajęty podziwianiem swojej miłości.
Po występie przyszedł czas na taniec. Tak zaplanowała sobie narzeczona Kima. Wszyscy dobrali się w pary. Kim z Ji-eun. Jeongguk z Jaehyunem. Kołysali się do wolnej melodii. Potem nadszedł moment gdy musieli zmienić swoich partnerów. Akurat wypadło na to, że Taehyung stał się partnerem Jeongguka.
- Nie mieliśmy okazji porozmawiać ale wyglądasz cudownie. A ten występ mnie urzekł - powiedział cicho Kim.
- Dziękuje, w końcu to ty wybierałeś ten strój.
- Co? Co ty mówisz?
- No ty z Ji-eun wysłaliście mi ten garnitur. Amnezji dostałeś?
- O niczym nie wiem. To pewnie jej sprawka, jak to wszystko - pokazał oczami na sale i gości.
- Oh, no tak. Poznałem twojego przyjaciela. Bardzo uroczy człowiek. Wspomniał, że opowiadałeś mu o mnie. Dosłownie każdy szczegół.
- Ups, ten to nie umie trzymać języka za zębami. Chyba się nie gniewasz?
- Nie za bardzo, Namjoon tez dużo wie więc jesteśmy kwita.
Tańczyli jeszcze przez chwilę, a potem Jeongguk został zabrany przez Jaehyuna. Rozmawiali i szeptali sobie słówka do ucha. Jaehyun nie odstępował go na krok. Bruneta ciągle obserwowała starsza kobieta. Wiedział, że to była matka Taehyunga. Nigdy nie lubił tej kobiety. Wystarczyło jedno spotkanie aby pani Kim nie przypadła mu do gustu. Teraz, gdy dowiedział się prawdy jeszcze bardziej nienawidził kobiety. Traktowała swojego syna jak jakiegoś żołnierza do wykonywania jej rozkazów. Jeongguk wątpił, że ta kobieta posiadała jakąś empatię. Jakieś uczucia względem syna.
♪ BTS - Stay Gold ♪
Zbliżała się pora kolejnego występu Jeona. Miał wyznaczone godziny, o których powinien wystąpić. Nie podobały mu się piosenki, które wybrała Ji-eun. Były bez większego przekazu a całe piosenki nadawały się do kosza. Nie miał zamiaru drugi raz śpiewać tego shitu, dlatego w jego głowie zrodził się pewien pomysł. Zaśpiewa utwór, który przypomina mu dobre chwile w życiu. Piosenkę, którą razem z Taehyungiem znali, którą Jeongguk często dla niego śpiewał. Czuł potrzebę aby ją zaśpiewać. Nie dlatego, że uczucia wobec Kima w jakiś sposób wracają, ale dlatego, że chciał to zaśpiewać dla siebie. Wszyscy goście byli zajęci popijaniem szampana lub wina i rozmawianiem z innymi, że nie zauważyli nawet Jeongguka na scenie. Ale gdy tylko pierwsze słowa uleciały z usta Jeona nastała natychmiastowa cisza.
Your eyes are like diamonds
Prettier than any other gem
I am constantly fascinated
Can't take my eyes off you, no moreWczuł się bardzo, śpiewał z zamkniętymi oczami. Czuł się jakby był tylko on i mikrofon oraz pusta sala.
Hold my hand tight
I don't want to let goPo kolejnym występie zszedł ze sceny i udał się do pokoju. Napił się wody i usiadł czekając na przybycie Ji-eun. Spodziewał się jej, bo wiedział, że jest wkurzona. Widział jej minę ze sceny. Nie przejmował się tym bo go to nie obchodziło. Drzwi otworzyły się z hukiem a do pomieszczenia wparował rozwścieczona kobieta.
- Co to miało znaczyć! Chyba jasno powiedziałam co masz zaśpiewać. Co ci strzeliło do głowy?
- Nie krzycz, nie jestem głuchy. Poza tym zmieniłem trochę repertuar. To co zaśpiewałem bardziej pasowało. I nie będę ci się tłumaczył. Kim ty niby jesteś.
- Pasowało do sytuacji? Sytuacji żeby śpiewać dla Taehyunga? Kim jestem? Ha, kimś przed kim powinieneś się płaszczyć. Nie dorastasz mi do pięt. Jesteś jedynie małym piosenkarzem, który nic więcej nie osiągnie. Do końca życia będziesz śpiewać w tej restauracji.
- Może i będę tutaj śpiewać, ale przynajmniej robię coś co kocham, mam osoby wokół siebie, które mnie kochają w przeciwieństwie do ciebie. Nie potrzebuje pieniędzy. Myślisz, że Taehyung cię kocha? Żerujesz tylko na nim. Chcesz sławy i kasy. Nie będę więcej z tobą rozmawiał bo to tylko strata mojego czasu. Żegnam panią - ukłonił się i wyszedł z pomieszczenia.
To co go najbardziej zdziwiło, to to że wspomniała Taehyunga. Skąd ona wiedziała o nich. On nigdy nie wspominał jej o tym, Taehyung również. Coś mu tu nie pasowało.
Potrzebował odetchnąć od tego tłumu. Wyszedł na zewnątrz. Wyciągnął paczkę gum z kieszeni i wziął jedną. Słońce prawie zaszło. Na niebie pojawiały się pierwsze gwiazdy. Najchętniej to by uciekł z tego cyrku. Zobaczył, że zbliża się do niego ktoś. Kim Taehyung podbiegł do niego.- Ucieknijmy stąd proszę. Mam już dość.
- O czym ty mówisz? Stało się coś?
- Nie ale duszę się tam. Chodźmy gdzieś. Proszę, ty na pewno też byś stąd poszedł więc na rękę ci to.
- Dobra. Ale gdzie chcesz iść?
- Gdziekolwiek ale jak najdalej stąd. Yoongi pewnie gdzieś tu zostawił samochód.
-Kto?
- Mój szofer. Wiem gdzie pojedziemy. Zaufaj mi, spodoba ci się.
Wsiedli do samochodu i ruszyli w drogę. Dojechali do Incheon, tam poszli na plaże. Księżyc już dawno był na niebie. Jego blask odbijał się w wodzie. Nad morzem było cicho i ani jednej żywej duszy. Kim i Jeon usiedli na piasku i wsłuchiwali się w szum morza.
CZYTASZ
Still with you | taekook
Fanfiction„Ale chcę żebyś wiedział, że nadal jesteś w moim sercu, zawsze byłeś i będziesz" Kim Taehyung i Jeon Jeongguk spotykają się po 5 latach w restauracji, gdzie Jeongguk występuje z piosenką Still with you patrząc w oczy swojej dawnej miłości. Okładka...