~ 15 ~

361 24 11
                                    

Cała piątka świetnie się ze sobą dogadywała. Hoseok opowiadał historie z klubu a Namjoon z restauracji. Jeongguk ciagle coś jadł a Jimin mało nie posikał się z opowiadań chłopaków. Natomiast Seokjin opowiadał swoje dad jokes.

- Dobra teraz słuchajcie tego - odchrząknął Kim, przygotowując się do mówienia - Ile zarabia mechanik samochodowy? - zapytał sam się już śmiejąc - 4 koła

Śmiał się ze swojego dowcipu. Jego śmiech brzmiał jak wycieraczka samochodowa albo mycie okien. Wszyscy wybuchli śmiechem. Bardziej śmieszył ich śmiech Seokjina niż sam dowcip.

- Chcecie usłyszeć dowcip o głuchych?

- No dawaj - powiedział Hoseok.

- Oni tez by chcieli - odpowiedział Seokjin.

Znowu cała piątka sikała ze śmiechu.

- Mówiłem wam, że on jest świetny w tym - odparł Hoseok poklepując Seokjina po ramieniu.

- Hm dziwne, Taehyunga nadal nie ma. Może zadzwonię do niego - jednak Jimin usłyszał dźwięk domofonu - o dobra jest - natychmiast poszedł kliknąć guzik, który otwierał drzwi.

Po jakimś czasie rozległo się pukanie. Park pociągnął za klamkę a do mieszkania wpadł Taehyung przewracając się na Jimina.

- Kurwa głupia wycieraczka. O Jimin mój wybawco i bohaterze przyszedłem. Gdzie macie Soju? - bełkotał pijany Taehyung.

- Matko boska, jesteś pijany.

- Tyklo troseczkę - powiedział przekręcając trochę wyrazy jednocześnie pokazując palcami.

Do chłopaków podbiegł Jeongguk pomagając postawić Taehyunga na nogi. Patrzył na Kima totalnie zdewastowanego. Martwił się o niego bo to kolejny dzień gdy się upił.

- O proszę, kogo moje oczy widzą - odparł ciemnowłosy. Pozostali obserwowali to co się dzieje z miejsca gdzie siedzieli.

- Pójdę z nim na chwilę pogadać. Poradzę sobie już Gguk - kiwnął głową na znak, że może już puścić Taehyunga.

Jimin z trudem poszedł wraz z Kimem do swojej sypialni. Pomógł mu usiąść na łóżku.

- Taehyung co się dzieje? Nie miałeś żadnych spraw do załatwienia prawda. Rozmawiaj ze mną. Muszę wiedzieć co się z tobą dzieje by ci pomóc - trzymał go za ręce Jimin patrząc na twarz przyjaciela.

- Jimin nic się nie stało - śmiał się do siebie - po prostu moje życie tu jakiś żart. Chodź idziemy do reszty, muszę poznać tego twojego Seokjina.

- Jak ty na nogach nie możesz ustać. Masz napij się wody. Nie myśl, że pozwolę ci dalej pić, tobie już wystarczy - powiedział podając butelkę wody Kimowi.

- Mówiłem, że się potknąłem przez tą głupią wycieraczkę. Nie jestem aż tak pijany zobacz - wstał i próbował zrobić jaskółkę. Prawie mu się to udało ale szybko stracił równowagę.

- Naprawdę boje się o ciebie. Jeongguk widać, że też.

- Nie! - krzyknął - Nie wspominaj mi teraz o nim proszę - powiedział już spokojniej.

- Ale wiesz, że on tu jest?

- Wiem. Chodźmy.

Wyszli z sypialni zajmując miejsca wśród reszty. Taehyung i Seokjin zapoznali się a Jeongguk ciągle patrzył na ciemnowłosego.

Nie widział go jeszcze w takim stanie. Na zewnątrz uśmiechał się, śmiał się, jednak oczy mówiły co innego. Widać było w nich ból i cierpienie. Taehyung od momentu gdy siedział wśród znajomych nie spojrzał na Jeongguka ani razu.

- Dobra ziomeczki. Mam pomysł. Proszę się nie śmiać bo uduszę. Zagramy w prawda czy wyzwanie - spojrzał na Hoseoka, który wiedział co miał na myśli Park.

- Pff, słaba ta gra - odezwał się Taehyung a wszyscy spojrzeli na niego ze zdziwieniem.

- Co?

- Zagrajmy może w coś bardziej na naszym poziomie a nie w zabawę dla 10-latków.

Jimin patrzył pytająco na Taehyunga. Przecież mieli plan, strategie. Ciemnowłosy wyjątkowo dziś wkurzył Parka.

- Co proponujesz?

- Prawda czy wyzwanie ale w wersji trochę zmodyfikowanej - nietrzeźwy Taehyung był bardzo kreatywny i pewny siebie - gdy będzie prawda to pytamy się o to z kim najbardziej chcemy się przespać w naszym gronie a gdy wyzwanie to... - nie dokończył bo dzwonek zadzwonił kolejny raz. Tym razem Jimin nie wiedział kto to. Nikogo więcej się nie spodziewał. Tajemniczym gościem był nie kto inny jak Jaehyun. Jimin zlustrował go groźnym spojrzeniem. Wpuścił go i westchnął zamykając drzwi.

- Zajebiście - Taehyung schował twarz w dłoniach.

Jeongguk zszokowany przyjściem chłopaka zrobił mu miejsce obok siebie. Jaehyun przywitał się ze wszystkimi. Patrząc na Taehyunga miał ironiczny uśmieszek na twarzy.

- No dobra zacznijmy tą grę bo się zanudzę - odparł Taehyung.

Jeongguk wytłumaczył Jaehyunowi zasady, których za dużo nie było do tłumaczenia. Nadal byli pokłóceni ale musieli zachowywać pozory.

- Macie butelkę? Potrzebujemy jakiegoś wskaźnika - zapytał Jimin. Wziął pustą butelkę Soju i położył na środku stolika mocno kręcąc. Na początku wypadło na Seokjina i Namjoona.

- Prawda czy wyzwanie - spytał Namjoon.

- Prawda - odparł Seokjin uśmiechając się zadziornie.

- No to z kim?

- Z tobą - spojrzał mu głęboko w oczy. Namjoon słysząc to zakrztusił się sokiem. Na co Seokjin szybko wstał i poklepał po plecach blondyna.

- Okej, lecimy dalej - Jimin zakręcił kolejny raz. Tym razem wypadło na Parka i Taehyunga. Jimin odetchnął bo mógł zrealizować swój plan. Tylko jeśli Taehyung wybierze wyzwanie, bo teraz to nie był tego pewny.

- Prawda czy wyzwanie? - zapytał różowowlosy.

- Wyzwanie.

- Pocałuj go - odezwał się Hoseok.

Taehyung nie czekając przysunął się do Jimina i złączył ich wargi. Nie był to zwykły pocałunek. Taehyung dosłownie zjadał duże i pełne usta przyjaciela. Wszyscy wokół krzyczeli widząc ich. Taehyung przygryzł wargę Parka a następnie ją polizał.

Jeongguk przyglądał się temu z trudem. Nie mógł dłużej tego wytrzymać. Wstał szybko ściskając swoją pięść. Jego krzesło przewróciło się z głośnym hukiem.

- Jeongguk? - przyjaciele przestali się całować a reszta patrzyła na bruneta.

- Eee, muszę iść do toalety - szedł szybko.

Położył obie ręce na umywalce i patrzył w lustro. Obserwował swoje odbicie mówiąc w myślach „dlaczego to zrobiłem".

Nagle w lustrze zobaczył Kima wchodzącego do łazienki. Odwrócił się natychmiast.

- Co się z tobą dzieje? Dlaczego się tak zachowujesz? - Jeongguk patrzył na niego pytająco.

- Zabawne bo słyszę to już drugi raz. Dlaczego się tak zachowuje? To ty dlaczego to robisz?

- Robię co? Martwię się o ciebie?

- Dobry żart - prychnął klaskając w dłonie - uważaj bo przebijesz Seokjina.

- Naprawdę nie wiem co ci się stało. Raz jesteś w takim humorze a raz w takim. Jeśli...

Taehyung przywarł ustami to tych bruneta. Był to długi pocałunek. Nagle poczuł jak ktoś go łapie za ramię. Momentalnie znalazł się na podłodze. Jaehyun uderzył go z pieści w twarz, okładając go jeszcze kilka razy. Jeongguk odsunął Jaehyuna od Kima.

- Chciałem się tylko pożegnać - odparł Taehyung, wycierając krwawiącą wargę.

Jeongguk spoglądał na niego niezrozumiale. Nadal trzymał ciężko oddychającego Jaehyuna. Taehyung leżał na podłodze głośno się śmiejąc. Cały jego lewy policzek był przekrwiony a krew sączyła się z jego łuku brwiowego.

Still with you | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz