~ 13 ~

406 26 14
                                    

Gdy Taehyung i Jimin obudzili się było już południe. Wstali z potężnym kacem. Pierwsze co to Taehyung sprawdził telefon.

- Jimin dlaczego ja tu widzę 2-minutową rozmowę z wczoraj i to z Jeonggukiem? Nic nie pamiętam.

- Mhmm - wymruczał śpiący Jimin.

- Nie śpij, pamiętasz coś?

- Nie-e a gdy próbuje sobie przypomnieć to mnie łeb napieprza.

- Jasna cholera. A co jeśli powiedziałem jakieś głupoty?

- Zapytaj go jutro - wstał z kanapy aby wolnym krokiem przejść do łazienki.

Zjedli śniadanie a raczej obiad. Taehyung ciagle próbował przypomnieć zdarzenia z nocy ale na marne. Ubrał kurtkę, pożegnał się z przyjacielem a potem pojechał do domu. Czekała tam na niego matka z chłodnym wyrazem twarzy jak zawsze.

- Mam dla ciebie zadanie. Musisz załatwić biznesy. Miejsce spotkania to kasyno, wiesz które. Szczegóły wyślę ci wieczorem. Ojciec nie może bo ma inne zajęcia - powiedziała oschle.

- Cześć mamo, też cię miło widzieć.

- Tak, będę lecieć jeśli nic mi do powiedzenia nie masz.

- Jasne, mogłabyś czasami wykazać trochę miłości do mnie. Dla ciebie to jestem tylko do robienia czarnej roboty.

- Zważaj na słowa. Jestem twoją matką.

- A czuje jakbyś była obcą osobą. Matki już nie mam od dawna. Kiedy stałaś się taka?

- To co robię, robię wszystko dla ciebie. Żebyś był dobrze przygotowany do odziedziczenia rodzinnego biznesu. Żebyś był godnym następcą. Myślisz, że nie wiem że umawiasz się znowu z nim?

- Nie chcę tego waszego głupiego biznesu! Nie rozumiesz tego? Chcę żyć normalnym życiem gdzie nie ma tych pieprzonych interesów, brudnych pieniędzy i wiecznej rywalizacji. Ale ty to masz gdzieś! Masz racje lepiej jak już pójdziesz - wyminął kobietę i usiadł na kanapie od razu łapiąc za telefon.

- Nie zwalnia cię to z tego, że masz iść do tego kasyna i załatwić sprawy z Lucasem.

- Serio, z nim? Świetnie. Będzie ciekawie.

Lucas nie przepadał za Taehyungiem od prawie zawsze. Odkąd poznali się w dzieciństwie. Kim nie miał zielonego pojęcia co mu zrobił, że tak szczerze go nie lubił. Lucas był właścicielem jednej z najpotężniejszych firm produkujących broń. Był zaledwie starszy o 2 lata od Taehyunga. Miał 26 lat a tyle już osiągnął. Pani Kim wyszła trzaskając drzwiami. Ciemnowłosy odetchnął głęboko zamykając oczy z głową opartą o zagłówek kanapy. Po dłuższej chwili gdy trochę się uspokoił, złapał za telefon aby wykonać telefon do Jimina.

- Widzieliśmy się niecałą godzinę temu a ty już się stęskniłeś? - powiedział Park do telefonu.

- Tak bardzo. Chcesz mi towarzyszyć w kasynie? Nie chcę iść tam sam.

- Kiedy?

- Najprawdopodobniej za 3 dni ale nie jestem pewny.

- Nie dam rady. Przykro mi. Weź kogoś innego.

- Eh przyjaciel.

- No weź, serio nie mogę mam już plany.

- Dobra poradzę sobie. Cześć.

Chciał zadzwonić do Jeongguka, bo taka była jego pierwsza myśl jednak bał się go o to zapytać. Chodził po całym mieszkaniu analizując wydarzenia z poprzedniego dnia. Przypominał sobie chwilę na plaży, Jeongguka w wodzie gdzie krople spływały po jego nagim torsie zatrzymując się na mięśniach brzucha. Ich pocałunek tym razem na trzeźwo gdzie obaj byli świadomi swoich czynów. To jak Jeongguk rozpinał mu koszulę muskając delikatnie jego skórę. Przypominając sobie wszystkie te momenty, nie zdawał sobie sprawy, że po policzku spływają mu pojedyncze łzy.

♪♪♪

- Taehyung! Poczekaj! - Jeongguk wybiegł za drzwi wychylając się za barierkę i zobaczył jak Taehyung zbiega po schodach wyciągając telefon z kieszeni. Wrócił do środka z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Jaehyun stał i przyglądał mu się z zaciekawieniem. Podszedł do niego i go objął w pasie, zniżając swoje dłonie na pośladki Jeongguka lekko je ściskając.

- To co skończymy to w czym nam przerwano?

Zaczął całować go w szyje. Zasysał się tak, że w tych miejscach pozostawały czerwone ślady. Obdarowując całą szyję pocałunkami przenosił się kreśląc ścieżkę do ucha bruneta. Przygryzł lekko jego małżowinę. Uśmiechnął się ale za chwile został odepchnięty.

- Nie mam już ochoty. Pójdę pod prysznic.

- Jasne, co zobaczyłeś Taehyunga i nagle masz mnie w dupie?

- O co ci chodzi teraz? Po prostu jestem zmęczony to tyle. Taehyung tu nie ma nic z tym wspólnego.

- Pierdolony Kim - powiedział cicho jednocześnie machając ręką. Poszedł do sypialni ubierając pozostałe swoje ubrania.

- Miałeś zostać na noc - oparł Jeongguk stojąc w drzwiach.

- Straciłem ochotę.

- Naprawdę wkurzasz się za to, że nie chcę się z tobą pieprzyć teraz. Bardzo dojrzale Jaehyun naprawdę - klasnął w dłonie z lekka irytacją - zresztą rób co chcesz.

- To ty się tu zachowujesz dojrzale - podszedł do Jeongguka wskazując na niego palcem.

- Wiesz co, nie będę z tobą rozmawiać już. Wróć jak ci przejdzie.

Jaehyun przeszedł obok Jeongguka, założył buty i wyszedł z mieszkania. Brunet złapał się za głowę niedowierzając co się właśnie stało. Nie czekając chwili dłużej poszedł do łazienki. Rozebrał się i wszedł do kabiny. Odkręcił ciepłą wodę i podparł się o ścianę ręką. Stał ze spuszczona głową tak, że na jego kark spływała woda.

Po skończonym prysznicu założył czyste bokserki i położył się do łóżka. Zadzwonił do Taehyunga ale ten nie odbierał. Zastanawiał się nad tym co było powodem jego przyjścia i jak się poczuł gdy zobaczył ich półnago. Zadzwonił jeszcze raz z nadzieją, że Kim odbierze. Jednak osobą, która odebrała nie był Taehyung a Jimin.

Martwił się o Taehyunga. Musiał się naprawdę źle czuć skoro tak się upił. Jeongguk nie wiedział co ma już robić. Z jednej strony naprawdę chciał spróbować jeszcze raz związku z Kimem a z drugiej strony Jaehyun był teraz tym, który zajął cząstkę jego serca.
Jednak jedna myśl nie dawała mu spokoju. Dlaczego Jaehyun rozmawiał z panią Kim? Jak doszło do tego, że chłopak mimo, iż nie posiadał zaproszenia był na balu oraz znał matkę Taehyunga?

Nadal pamiętał te uczucie gdy całował Taehyunga pod niebem pełnym gwiazd. Przed oczami ciągle miał idealną twarz Kima oświtetoną blaskiem księżyca. Jego oczy, w których widział miłość. Miłość, która nigdy nie wygasła lecz została uśpiona. Jeongguk potrzebował aby ktoś mu uświadomił, że tym razem wszystko będzie dobrze. Że nie będzie cierpiał kolejny raz.

Still with you | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz