Rozdział 10 : "Te morskie oczy..."

1.6K 122 4
                                    


NOA
Hejo
Mam dla was smutną wiadomość, a przynajmniej dla złą mnie. Możecie mnie zabić, obiecałam, że będzie długi wątek, nie jest.
Żegnaj okrutny świecie !!!!!!!!
*Dead*
*The Cora's gohst*
" Mam nadzieję, że mój duch pójdzie do Elizium, a może nawet spotkacie mnie w innym wcieleniu, skąd wiecie, może spróbuję dostać się na Wyspy Błogosławione ??? Żegnajcie !!! "

_______________________________________________________________

Po drodze mijałam innych obozowiczów, któczy przyglądali mi się dziwacznie. Po chwili przyłapałam siebie na szperaniu wzrokiem pośród nich. Chyba, najwyraźniej, mój mózg nie znalazł tego czego, lub kogo, szukał. Choć miałam wrażenie, że tak podświadomie, albo i nie, sama chciałam kogoś znaleźć.

W każdym razie, ruszyłam dalej drogą do jedenastki, minęłam małe pole i zagajnik, kilka domków... i nagle wpadłam na kogoś, upadliśmy oboje

- Au ! - usiadłam i zaczęłam pocierać plecy, ponieważ wylądowałam na jakimś paskudnym kamieniu, po czym dodałam nie podnosząc głowy - Czy mógłbyś bardziej uważać, zamiast na kogoś wpadać ?!?

- Przepraszam - odezwał się głos i powędrowała ku mnie dłoń, chwyciłam ją i podniosłam się. Stanęłam twarzą w twarz z morskookim chłopakiem, o ile można to tak nazwać. Dobra, jestem jedną z wyższych dziewczyn, nawet najwyższych, ale ten chłopak był ode mnie co najmniej pół głowy wyższy

- Hej! - zagadał - to ty jesteś ta nowa, nie określona, tak ?

- Yhh... czy moglibyście przestać tak o mnie mówić! - odburknęłam

- Łołołołoooł ! Spokojnie ! - cofnął się o krok - Wybacz ! Też... też wiem jak to jest być nowy...

- Nowy !?! Zdaje mi się raczej, że wszyscy cię tu znają, co ??? - zapytałam buńczucznie

- No dobra, ale to ze względu na moją przeszłość, jestem tu już dobre parę lat...

- No widzisz panie "Ach jak ja ciebie dobrze rozumiem, też byłem nowy" ? - zapytałam ironicznie

- No dobra! Może zaczniemy od początku... - powiedział i wyciągnął do mnie dłoń - Hej! Jestem Percy

Po dłuższej chwili chwyciłam jego rękę

- Cześć, jestem Joan

- Łał, ładne imię, dostałaś już może koszulkę ?

- Koszulkę ?

- No dobra ! Chodź !

- A dokąd ? - zaprotestowałam

- Oprowadzę cię - odparł z uśmiechem

__________________________________________________________________
* Psst *
* Psssssst *
* PSSSSSSSSSSSSSSST *
No już zwracasz na mnie uwagę, tak naprawdę jeszcze żyję, tylko w ukryciu, więc będą dalsze części :*
Pa ^.^

Joan Kross and the Greek Mythology : Zagadka Runa Percy Jackson FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz