NOA
Tak, wiem, zdjęcie nie na temat, ale to jest mój mały kotek *3*
_________________________________Idąc rozmyślałam o tym co się dokładnie stało.
Powędrowałam na arenę.
Stwierdziłam, że muszę jeszcze trochę poćwiczyć przed tą Bitwą o Sztandar.
Nikogo nie było, dobrze, przynajmniej się nie zbłaźnię. Założyłam zbroję hełm i wzięłam mój miecz. Nadal mnie to wszystko przerażało, ale próbowałam to zaakceptować. Ustawiłam kukłę. Zamachnęłam się, miecz utkwił w niej. Próbowałam go wyciągnąć, na darmo się jednak siłowałam, miecz nie chciał ustąpić
- Echhhhh! - szarpnęłam go jeszcze raz, aż w końcu łaskawie wpadł, a ja poleciałam do tyłu. Usłyszałam śmiech. Wezbrała we mnie złość, na siebie, za nieudaczność, na mojego "widza", za naśmiewanie się ze mnie, na mamę, że mnie zostawiła, a nawet na ojca, za to, że jest taki... yhhhh... boski...
- Jeśli nie masz do mnie żadnej sprawy, to odejdź - warknęłam
- Przepraszam - powiedział dziewczęcy głos - jesteś po prostu... zabawna
- Czyli odpowiedź brzmi "nie" - burknęłam
- Nie o to chodzi - usłyszałam kroki, dziewczyna się zbliżała
- W takim razie, o co ? - zapytałam z irytacją
- Widziałam jak trenujesz - powiedziała i podeszła. Była to wysoka dziewczyna o czarnych włosach i jaskrawo-błękitnych oczach, ta, którą widziałam na śniadaniu - Jestem...
- Vera, tak, wiem, córka Zeusa - przerwałam jej - No więc, po co tu jesteś, jeśli nie po to żeby się ze mnie wyśmiewać ?
- Chciałam powiedzieć tylko, że dobrze walczysz jak na nowicjuszkę - powiedziała, a ja spojrzałam na nią.
Dopiero teraz uważniej się jej przyjrzałam. Jak już wspominałam miała kruczo-czarne włosy, które tym razem rozpuściła, jaskrawe niebieskie oczy, różowe usta. Już mówiłam, jestem jedną z wyższych dziewczyn, ale Vera była prawie mojego wzrostu.
Zakładałam, że ma jakieś czternaście lat, czyli tyle co ja. Była ubrana w obozowy T-shirt, krótkie spodenki, a na jej szyi wisiał rzemyk z czterema paciorkami, na których było coś namalowane
- Nowicjuszkę ? - zapytałam lekko buńczucznie
- Yyy... to znaczy kogoś nowego w obozie - przestąpiła z nogi na nogę
- Dobrze wiem co to znaczy - warknęłam
- Dobra, w każdym razie, chciałabym, za pozwoleniem oczywiście, potrenować razem z tobą, co ty na to ?
__________________________________
NOA
Ymm...
No akurat nie mam nic do powiedzenia, ale tradycja notatki na końcu musi być *3*
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Oooo już wiem co rzec
Dziękuję za 1,6 TYS WEJŚĆ !!!!!! * Warning! Now its gonna be wery loud Warning! *
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
~ Córa Posejdona *U*
CZYTASZ
Joan Kross and the Greek Mythology : Zagadka Runa Percy Jackson Fanfiction
Fanfiction"Nazywam się Joan Kross, prowadziłam normalne, prawie, że bestroskie życie, aż tu nagle, przez jadną przerośniętą miedziankę i jednego przyjacielskiego kozła, moje życie staje do góry nogami. Mój przyjaciel zabiera mnie do tajemniczego miejsca, o kt...