2

3.2K 102 45
                                    

*pov Kayi

Po krótkim apelu dostaliśmy plany lekcji i nauczycieli którzy będą nas uczyć danych przedmiotów. Wracaliśmy do domu i nagle przypomniało mi się coś co zastanawiało mnie od początku apelu.

- Gdzie jest Jungkook - Zapytałam Tae który spojrzał na mnie zdziwiony

- Co roku pytasz o to samo, przecież on nie przychodzi na rozpoczęcia. To będzie cud jeśli jutro się pojawi na pierwszych dwóch lekcjach - Powiedział Tae który w połowie swojej wypowiedzi włączył telefon i patrzył we włączona eplikacje instagrama.

- W sumie masz rację ale i tak martwię się o mojego małego Kooka - Powiedziałam robiąc przy tym minę szczeniaczka

Skip time

Była już 22.30 a ja właśnie skończyłam oglądać serial na Netflix'ie.
Dobra już pora iść spać w końcu jutro szkoła - Pomyślałam i wstałam kierując się do łazienki.
Po szybkim prysznicu ubrałam się w piżamę i odleciałam w krainę jednorożców.

Godzina 6.00

I jak zwykle ta denerwująca melodyjka rozbrzmaiła się po moim pokoju. No co miałam zrobić... Wstałam. Dziś ubrałam czarną bluzkę z dość dużym dekoldem i białe lekko poszerzane od kolan jeansy z dziurami. Zrobiłam dość ciemny makijaż i poszłam na dół. Zanim jednak zrobiłam sobie jedzenie postanowiłam że zadzwonię do mojego kochanego przyjaciela - Jungkooka który pewnie nie miał zamiaru iść dziś do szkoły.
Wybrałam numer JK i po 3 sygnałach usłuszałam lekko zachrypnięty głos mojego przyjaciela

-Czego chcesz, że dzwonisz w środku nocy? - Powiedział JK

- Masz się dziś cholero jasna pokazać w szkole bo ja nie mam z kim siedzieć! Szczególnie na matmie...

- Wiem nowy nauczyciel ale, że już masz fazę?!

- Nie mam żadnej fazy i za 30 min jestem u ciebie pod chatą Kookie

- Dobra mamo już wstaje - Powiedział Jungkook i się rozłączył

I wtedy zabrałam się za robotę tostów na śniadanie. Gdy wzięłam ostani gryz spakowałam się i poszłam pod dom Kookiego. Chłopak przywitał się ze mną buziakiem i poszliśmy w stronę szkoły.

Szliśmy w ciszy. Nie była ona niezręczna tylko przyjemna. Nie przeszkadza nam cisza bo zawsze z Kookiem rozumiemy się bez słów.
Kiedy weszliśmy na teren szkoły zobaczyliśmy nowe auto na parkingu czyli czarne sportowe lamorgini.
Spojrzeliśmy na siebie i oboje wiedzieliśmy do kogo należy to auto.

Time skip

Siedziałam właśnie z Kookiem na Koreańskiego a po nim była lekcja matematyki. Trochę się bałam ale no trzeba było jakoś dotrwać przecież lekcja trwa tylko 45 minut, nic wielkiego. Kiedy usłyszałam dzwonek na przerwę wyszłam z klasy i poszłam na ławkę. Po chwili dosiadła się do mnie Soo i Kook.

- Ciekawe jaki jest - Powiedziała Soo drapiąc się po karku

- Ale kto? - powiedziałam lekko poirytowana.

- No ten cały nauczyciel Matematyki... Jak on miał.. Jimin? - Rzuciła szybko Soo

- Przecież to tylko nauczyciel - Powiedziałam lekko zażenowana tym, że Soo ciekawi się nowym nauczycielem.
I nagle stało się coś co nie miało się stać czyli dzwonek na matematykę.

Każdy powoli ustawił się pod klasą i po 2 minutach pod klasę przyszedł mężczyzna którego widziałam wczoraj. Teraz mogłam mu się lepiej przyjrzeć. Miał czarne włosy i dość wysporotwane ciało. Nie był za wysoki ale za to bardzo przystojny. Uśmiechał się do nas od samego początku. Kiedy każdy już usiadł nauczyciel stanął na środku klasy i zaczął swoją przemowę...

Dzień dobry jestem Jimin, a dokładniej Park Jimin. Uśmiechnął się szeroko i z jego oczu zrobiły się kreski. Będę was uczyć matematyki , lecz to raczej już wiecie.
Chciałabym abyśmy poznali się wszyscy czyli wy możecie zadać mi kilka pytań a późnej mi się przedstawicie.

Zaczęło się... 6 najpopularniejszych dziewczyn podniosło palca w górę...

- Ma Pan żonę lub dziewczynę? - Zapytała jedna z nich

- Nie powinienem na to odpowiadaćlecz nie, nie mam nikogo- Powiedział i lekko się zaśmiał

- Reszta dziewczyn zadawala pytania typu ile ma lat i czy któraś z nich mu się podoba. Pan Park odpowiadał na każde pytanie i potem się uśmiechał. Za każdym razem. Jego uśmiech był taki szczery, taki zaraźliwy, taki kochany...
Ahh o czym ja myślę to jest mój nauczyciel Halo.
Kiedy pytania do Pana Parka się skończyły oznajmił nam że teraz będzie prosił po kolei z dziennika osoby żeby mu się przedstawiały.
Kiedy nadeszła moja kolej wzrok Pana Parka zwrócił się ku modjk osobie, poczułam motylki w brzuchu kiedy widziałam jak mi się przygląda.
- Ehem to tak Pani Lee Kaya proszę zaczynać - Znowu się uśmiechął

- Nazywam się Lee Kaya i jestem pół Koreanką pół Polką. Interesuje się fotografią. Mam 18 lat i no tyle..
Przełknęłam głośno ślinę-
Pan Park uśmiechał się i powiedział

- Cieszę się, że mam w klasie kogoś o wyjątkowej urodzie. Mam nadzieję, że będziesz też dobra z mojego przedmiotu - Zaśmiał się lekko i zwrócił się ku następnej osobie z dziennika.

💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜
I jaaak? Myślę, że nawet spoko wyszło. Niedługo będzie kolejny rozdział więc czekajcie

755 słow!! ❤️

 𝕄𝕒𝕥𝕙 𝕋𝕖𝕒𝕔𝕙𝕖𝕣 ~  ℙ.𝕁𝕄Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz