Matma zleciała szybko bo prawie nic nie robiliśmy. Spotkałam się z Soo przed wyjściem i zdecydowaliśmy, że pójdziemy do mnie. Odpaliliśmy flimy i oglądaliśmy...
- Ehh Kay... Mam pytanie.. - Powiedziała zawstydzona Soo
- Wal młoda - Odpowiedziałam jej z powagą
- Co mówił Pan Park u was na lekcji - Powiedziała Soo a mnie zatkało
- PODOBA CI SIĘ NASZ NAUCZYCIEL?!- krzyknęłam i popatrzyłam na czerwoną twrz Soo
- Cichooo.. tak trochę - Szepnęła Soo i schowała twarz w swoje malutkie rączki
- Przykro mi Soo ale to chyba nie możliwe żeby ty z nim.. - Powiedziałam lekko
- Wiem.. - Przerwała mi Soo
- Jutro mamy łączone lekcje - powiedziałam do Soo którą na tą wiadomość się uśmiechnęła
- Słyszałam czyli matematyka razeeeem - Powiedziała Soo na co oby dwie wybuchłyśmy śmiechem...
Cały dzień spędziłam z Soo zapominając o pracy domowej. Kiedy Soorin już wyszła z mojego mieszkania poszłam do łazienki żeby ogarnąć się do snu.
***
Dziś obudziłam się bardzo wypoczęta, o dziwo mój budzik nie zadzwonił więc pomyślałam, że zaspałam. Otóż nie tym razem obudziłam się o 4.30. Pięknie.... Dobra i tak nic nie będę robić więc poszłam się ogarnąć. Dziś ubrałam krótką czarną spódniczkę, czarne kabaretki i czerwony obcisły top. Zrobiłam sobie codzienny makijaż czyli nie za lekki i nie za mocny. Zjadłam śniadanie i pomyślałam, że zadzwonię do Soo ona przecież ogarnia się w 15 minut i może pójdziemy na kawę. Na drugim syganle usłyszałam głos mojej ukochanej przyjaciółki.-Pali się?! Wypadek miałaś?! - krzyknęła Soorin
-Co? nie? Czemu tak myślisz? - odpowiedziałam dość zszokowana tym co usłyszałam
- Jest godzina 5.50 a ty do mnie dzwonisz. Ty wstajesz ledwo o 7.00 - powiedziała Soo
-Wstałam wcześniej i chciałam się zapytać czy idziemy na kawę?
- Za 10 min jestem pod twoim domem - Powiedziała Soo i się rozłączyła
Wzięłam torbę, spakowałam książki, piórnik itp. i wyszłam na spotkanie z Soo.
Po drodze Soorin opowiadała o tym jakie lekcje mamy razem i że jedną mam zamiast z klasą Soo to z klasą Taehyunga.
Kiedy weszliśmy do kawiarni i zamówiliśmy nasze kawy usiadłyśmy na czerwonej skórzanej kanapie. Ja siedziałam tyłem a Soo miała widok na całą kafejkę. Po dłużej chwili zauważyłam, że Soo się uśmiecha i się rumieni. Obejrzałam się żeby zobaczyć do czego szczerzy się moja psiapsi. Zobaczyłam to czego najmniej się spodziewałam.... Pana Parka..
Soo się do niego uśmiechała a on pisał coś na laptopie.- Kayyy spojrzał na mnie - Szepnęła Soorin
- Dobra to idź się zapytaj czy po lekcji możesz mieć korki z wczorajszego tematu czy coś - Odpowiedziałam znudzona zachowaniem przyjaciółki
-Coo? Serio Kay!!! Dziękuję zaraz przyjdę - Powiedziała pełna ekscytacji Soo
Soo wstała i podeszła do stolika wiecznie uśmiechającego nauczyciela.
*pov Soo
Tak szczerze to kręcił mnie Pan Park. Jego uśmiech, spojrzenie, on cały... W moich oczach był ideałem i przez Kaye dostałam szanse. W drodze poczułam uciskanie w gardle i motylki w brzuchu.-Dzień dobry Panie Park - Powiedziałam lekko się stresując
- Witam Panno Soorin - Powiedział ze swoim szczerym uśmiechem i oderwał głowę od laptopa
- Mam do Pana dość ważne pytanie związane z przedmiotem którym mnie Pan uczy - Powiedziałam nadal lekko zdenerwowana
- A więc zamieniam się w słuch - Powiedział i lekko spoważniał
- C-Chodzi o w-wczorajszą lekcję.. Był dla mnie trudny temat a nie chce zawalić sprawdzianu i czy bym m-mogła dziś zostać po lekcji bo ostatnia jest matematyka i chciałabym zrozumieć ten temat - Powiedziałam lekko się jąkając
- Nie ma sprawy, a teraz ja lecę do szkoły bo muszę być dziś wcześniej.
Do widzenia Panno Kim - Powiedział nauczyciel z ogromnym uśmiechem- Do widzenia Panie Park - Powiedziałam już uspokojona i wróciłam do stolika gdzie siedziała Kaya z naszymi zamówieniami
*pov Kaya
-I jak było? - Zapytałam pełna nadziei
-Zgodził się! Powiedział, że mogę zostać i nawet pamiętał jak mam na imię - Odpowiedziała Soo z wielkim uśmiechem na twarzy
- Nadal nie rozumiem co w nim widzicie - Powiedziałam szczerą prawdę w stronę koleżanki
- Może kiedyś zrozumiesz - Powiedziała Soo z głową w chmurach.
Po wypiciu naszych gorących napoi poszliśmy w stronę szkoły. Pierwsza była chemia... Super.. Ehhh nienawidzę szkoły.
Całe szczęście była łączona z klasą Soo. Wszystkie lekcje zleciały mi dość szybko ale przede mną była ostatnia lekcja czyli.. Matematyka.
Była łączona ona z klasą Soo i klasą Tae więc Kookie siedział z Tae a ja z Soo. Na samym początku lekcji poczułam się senna więc olałam wszystko i poszłam spać. Robiłam to na prawie każdej lekcji. Z mojego pięknego snu wybudził mnie głos nauczyciela.- Panno Lee nie życzę sobie spania na mojej lekcji.. Po twoich ocanach z tametgo roku mogę wywnioskować jak pracowałaś... Nauczyciel przygryzł dolną wargę... Chyba dziś będziesz musiała zostać po lekcjach..
- Powiedział Pan Park i odszedł. Jego zniknięcie nie trwało długo gdyż on poprosił mnie do tablicy. Uwziął się na mnie... Czyli nie mam życia..
Rozwiązałam zadanie.. Byłam dobra z matematyki więc kiedy napisałam wynik uśmiechnęłam się sztucznie do nauczyciela.- No widzę, że rośnie nam matematyczka. Radzisz sobie tak dobrze, że częściej będziesz przy tablicy - Powiedział Pan Park lekko się uśmiechając
Czyli mnie udupi... Super..
Kiedy usiadłam na miejscu zauważyłam, że moja Soo patrzy na mnie dość chamsko-Soorin co się stało? - Powiedziałam tak zeby nauczyciel nie słyszał.
-Patrzył na Ciebie inaczej... Nie jak na uczennice - Powiedziała dość złowrogim tonem Soo
- Oszalałaś?! - Cicho krzyknęłam
- Zobacz sama- Uśmiechnęła się sztucznie przyjaciółka
Zdziwiło mnie to więc popatrzyłam na nauczyciela i w tym momencie nasze spojrzenia się spotkały...
Czas jakby stanął w miejscu.. Zobaczyłam to co widziały w nim inne dziewczyny... Szybko odwróciłam wzrok bo czułam jak się rumienię...-Widzisz?! - Powiedziała Soo
- Widzę.... - Odpowiedziałam jakby oczarowana
💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕💕
Ale zwrot akcji cn? Kto by się spodziewał 🤪🤣🤣 Dajcie znać jak wam się podoba
916 słów ❣️

CZYTASZ
𝕄𝕒𝕥𝕙 𝕋𝕖𝕒𝕔𝕙𝕖𝕣 ~ ℙ.𝕁𝕄
Подростковая литератураW TRAKCIE POPRAWY Na początku może być trochę Cringe ale później da się czytać 😭✋ Nazywam się Kaya mam 18 lat i mieszkam w Seoulu. Pochodzę z Polski i chodziłam tam do szkoły lecz byłam gnębiona więc chciałam zmienić szkołę. Moi rodzice są dość bo...