krwawa sprawa

733 24 6
                                        

Przez trzy następne dni czas mijał mi tak samo i samotnie. BTS szykowali się do ujawnienia kolejnego albumu przez co całymi dniami nie było ich w domu z powodu prób itp. Z powodu ich nieobecności pojawiła się u mnie rutyna.

Dziś była sobota co oznaczało, że jutro chłopaki będą mieli wolne.

Obudziłam się i poszłam od razu wziąć prysznic i się ogarnąć. Następnie zeszłam po schodach pustego domu i wkroczyłam do kuchni. W piekarniku czekało już na mnie śniadanko Jina. Zjadłam pół i zaczęłam się zastanawiać gdzie schować resztę. Wiem, że zachowuję się jak małe dziecko aczkolwiek mimo, iż chłopcy wracają zmęczeni z treningów, Jin sprawdza wszędzie aby upewnić się, że zjadłam całe śniadanie. W czwartek znalazł je w śmietniku, ponieważ nie wiedziałam, iż będzie sprawdzał. W piątek znalazł w szafce pod telewizorem. Teraz muszę wymyślić coś lepszego....

Zaczęłam się zastanawiać i wpadłam na świetny pomysł. Jin przecież nie pomyśli, że schowam jego jedzenie w jego pokoju.

Od razu pobiegłam do jego pokoju i weszłam do wielkiej szafy, a raczej pokoiku pełniącego tą rolę.

- Jezu to jest wielkości mojej starej łazienki! - powiedziałam do siebie i ukryłam jedzeniem za koszem z skarpetkami.

Gdy jedzenie było schowane, opuściłam pokój nie zostawiając po sobie śladu. Weszłam do pokoju z elektronikom i zajęłam się dopracowywaniem systemu i jego obrony. 

**********

Po paru godzinach na miałam już za bardzo co robić więc zeszłam na dół a wielkość tego domu znów mnie przytłoczyła. Cisza w tym domu od tych dwóch dni była bardzo dziwna, a ja ku mojemu zdziwieniu zaczęłam tęsknić za hałasującą siódemką.

Rzuciłam się na kanapę i włączyłam telewizor po czym zaczęłam skakać po kanałach.

*******

Usłyszałam głośną falę jęków frustracji i już wiedziałam, że chłopcy wrócili z całodniowego treningu. Szczerze to nawet się lekko ucieszyłam, iż wrócili aczkolwiek nigdy im tego nie powiem.

- Wróciliśmy! - krzyknął Jimin wchodząc do salonu.

- Przecież słyszę pajacu, nie musisz się drzeć. I tak przerwaliście wspaniałą, kojącą dla uszu ciszę. - burknęłam, a chłopak spuścił głowę.

- Hej! Nie mów tak do niego! - powiedział Yoongi gładząc Jimina po plecach.

- Mhm ... taaa ... jakby cokolwiek co mówisz by mnie interesowało - powiedziałam sarkastycznie.

- Może trochę szacunku młoda!? - warknął Suga.

- Co zechcesz staruszku - przewróciłam oczami.

- Ty mała.. - warknął zaczynając iść w moją stronę lecz zatrzymał go Namjoon.

- Daj spokój, nie warto - zwrócił się Rm do Yoongiego, a ten się uspokoił.

-No, gdzie schowałaś jedzenie? - spytał Jin.

- I oto nasz detektyw pikachu przybył na miejsce - powiedziałam głośno.

- Ułatw mi to, bardzo cię proszę.

- Ale ja zjadłam wszystko - powiedziałam niewinnie.

- Jasne, jasne. Nie wierzę ci. Gadaj gdzie żarcie - powiedział poważnie.

- A co jak nie powiem? Strzelisz mnie piorunem z dupy? - zaśmiałam się pusto.

POV Jin

Ta dziewucha działała mi już na nerwach od tych paru dni. Kiedyś to ja byłem postrachem w tym domu. Chłopcy mi się nie przeciwstawiali, a ja miałem mój upragniony szacunek, ale nie. Musiała się pojawić gówniara co sobie ze mną pogrywa. Nie zna żadnych zasad kultury, marnuje jedzenie i jeszcze na złość je chowa żebym po wycieńczającym treningu tego szukał po wielgachnym domu bo tylko mnie zależy na tym aby to jedynie nie zgniło i nie rozwinęło zarazek.

Hakerka[imagine]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz