ta jedyna

507 19 0
                                    


POV Taehyung

Wróciłem do domu i przeszukałem cały dom. Nie zostawiła żadnego śladu, jakby nigdy jej tu nie było.. Usiadłem bezradnie na podłodze i zacząłem się zastanawiać. Ile z tego było prawdą...Czy ona kiedykolwiek powiedziała coś o sobie. Czy nam zaufała.. Zacząłem wątpić czy w ogóle cokolwiek jest prawdziwe. Siedziałem tam godzinami rozmyślając. W końcu chłopcy przyszli, gdy zobaczyli bajzel jaki zrobiłem i stan w jakim jestem od razu do mnie podeszli.

- Taehyung, co się stało? - zapytał zmartwiony Namjoon.

- Coś nie tak z [T/I]? - dopytywał Jin.

- Nie ma jej - mruknąłem - wykorzystała okazję i uciekła z kraju..

- To niemożliwe, [T/I] się tak nie zachowuje- stwierdził Jimin.

-Jak widać to wszystko było udawanie.. chciała tylko zdobyć nasze zaufanie i uciec.. - mówiłem pusto.

Chłopcy odeszli zrezygnowanie lecz został Yoongi stojący nade mną.

- Jak możesz tak mówić?! Nie udawała, a przynajmniej nie wszystko. Sam widziałeś te iskry w jej oczach Taehyung, byłeś najbliżej niej. Wiem, że się w niej zakochałeś! - krzyczał.

- I?! - nie wytrzymałem i też zacząłem krzyczeć - co mam teraz zrobić hyung? Przecież uciekła!

- Bo była tu jak zakładniczka, musiała dla nas pracować! Nie miała wyboru, inaczej Bang Pd by ją dał na policje! Też bym nie chciał tak żyć! Kochasz ją! Więc znajdziesz ją i sprawisz, że znów będzie z nami mieszkała ale tym razem DOBROWOLNIE! - Yoongi wykrzyczał wszystko na mnie i poszedł. 

Byłem zaskoczony jego wybuchem, a co najgorsze miał racje. Sam nie chciał bym mieszkać jako zakładnik. Włączyłem telefon i spojrzałem na moje zdjęcie z [T/I].  Oboje się śmialiśmy. To była ona, prawdziwa ona, nie mogę się poddać. Obiecałem, że ją znajdę i nie odpuszczę, ponieważ ona jest tą jedyną. Będę szukał dopóki nie znajdę.

**********

Po dwóch miesiącach przygotowań wyjeżdżamy na trasę koncertową. Próbowałem się czegoś dowiedzieć gdzie może być [T/I] ale niestety nic. Zniknęła w wielkim świecie, a z jej dużą znajomością języków może być gdziekolwiek. Przekonałem Banga PD aby nie podawał jej danych do policji. Mimo iż chciałbym ją znaleźć to nie w taki sposób żeby musiała iść od razu do więzienia. 

Wyszliśmy z chłopakami na lotnisko, a tam jak zwykle wiele ARMY stało z banerami. Odkąd poznałem pewną hakerkę, żadna dziewczyna już mnie nie interesuje aż tak jak ona. Wsiadłem do prywatnego samolotu i spojrzałem na to samo zdjęcie co zawsze. Uśmiech, który sprawia mi szczęście.

- A ty znowu się na to gapisz? Nie znudziło ci się. Popatrz jak dużo atrakcyjnych dziewczyn krzyczało dzisiaj  nasze imię. - powiedział Jungkook siadając obok mnie.

- One to nie ona - powiedziałem rozmarzony i westchnąłem. Nie którzy przestali już wierzyć  w to, że znajdę [T/I]. Suga hyung dalej we mnie wierzy i mnie wspiera za co jestem mu bardzo wdzięczny. Nigdy się nie spodziewałem, że to akurat on będzie mnie wspierał w miłości, a jednak. Mimo że jest dość zamknięty na zewnątrz, hyung ma dobre serce.

Najpierw polecieliśmy do Japonii. W hotelu było mi nudno więc postanowiłem się przejść. Po głowie mi chodziła myśl, że [T/I] płynęła statkiem do Japonii. Może tu została.. chociaż nie znalazłem żadnych informacji o hakerce. Poszedłem do pobliskiej kawiarni. Usiadłem przy ładnym stoliku i wtedy mnie minęła jedna z kelnerek. spojrzałem na nią i od tyłu wyglądała dosłownie jak [T/I]. Moje serce zabiło mocniej. Znalazłem ją, miłość mojego życia.

- [T/I]! - zawołałem wstając lecz dziewczyna mnie nie usłyszała przez słuchawki. Od razu ruszyłem za nią do kuchni i szczęśliwy puknąłem ją w ramię. Mój uśmiech zniknął gdy dziewczyna się odwróciła. To nie była ona..

- Co pan tutaj robi? Nie wolno tutaj wchodzić - rzuciła kelnerka.

- J-ja przepraszam.. pomyliłem panią z kimś.. - szybko opuściłem lokal i szedłem przed siebie pomiędzy tłumem ludzi. Mimo walki po moim policzku spłynęła łza. Myślałem, że się udało. Że w końcu znalazłem moją [T/I]. Usiadłem bezradnie na ławce w parku.

- Gdzie jesteś ?- szepnąłem patrząc na zdjęcie.

***********

Właśnie skończył się ostatni koncert w Japonii, było świetnie. Jak zawsze miliony ARMY bawiło się z nami i śpiewało z nami piosenki. Starałem się nie wracać myślami do tamtej kawiarni. Nikomu nie mówiłem o tamtej sytuacji ale myślę, że chłopcy domyślają się, że coś się stało. Polecieliśmy teraz do Stanów Zjednoczonych czego się najbardziej bałem, ponieważ będzie dużo wywiadów. Obawiam się, że moja gra aktorska nie zadziała albo zapytają o tą akcję z telefonami. Chłopaki cały czas mnie wspierają i obiecali, że nie wspomną o [T/I] za co jestem im bardzo wdzięczny. Lot był bardzo męczący przez co od razu po wylądowaniu poszedłem spać w hotelu. Śnił mi się moment gdy ostatni raz widziałem [T/I], jej łzy. Kiedy się obudziłem, czułem że jestem blisko. Zerwałem się z samego rana, ubrałem i zacząłem chodzić po Nowym Yorku. Tyle tu było ludzi, czułem jakby gdzieś tu była moja jedyna. 

********************

Na szukanie spędziłem 4 godziny. Chłopcy i menagerowie ciągle się do mnie dobijali. Wziąłem taksówkę i pojechałem na próbę koncertu. Wszyscy oprócz Sugi pytali się gdzie byłem i ochrzaniali mnie za brak kontaktu z nimi. Nic im nie odpowiedziałem, przykleiłem sztuczny uśmiech i brałem udział w próbie. Dzień później był koncert, który jak zwykle był masywny. Gdy śpiewałem wraz z ARMY.. to był jedyny czas kiedy byłem naprawdę szczęśliwy i na chwilę nie myślałem o [T/I]. 

************

Dwa dni później mieliśmy wywiad w The Late Late Show with James Corden. Na początku wszystko było w porządku, trochę śmiechu, coś o albumie ale potem stało się coś czego nie chciałem najbardziej.

- Ostatnio była jakaś nie miła sytuacja, jakiś wyciek informacji z waszych telefonów, możecie opowiedzieć co się stało? Jak to się unormowało? - zapytał James.

Wszyscy potajemnie spojrzeli na mnie, ja tylko spojrzałem błagalnie na Namjoona. Wiedziałem że jako lider poradzi sobie z wypowiedzią na ten temat.

- Cóż, zhakowali nasze telefony, nie ma tu nic do dodania. Bang Pd załatwił bardzo dobrego informatyka, który stworzył dobry program ochronny dla nas... A kłótnie skończyliśmy, ponieważ jesteśmy rodziną i sobie wybaczamy. - powiedział Namjoon.

Gdy tylko wspomniał o ''informatyku'' w gardle mnie ścisnęło. Walczyłem ze sobą aby się publicznie nie rozpłakać. Tak bardzo tęsknię za [T/I], za jej odzywkami, za jej wybredzaniem, za jej uśmiechem o który musiałem się tak bardzo starać. Na szczęście James już o nic nie dopytywał i jakoś przeżyłem ten wywiad....


Hejo, wracam z kolejnym maratonikiem 3 części. Mam nadzieję że się podoba :D

Hakerka[imagine]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz