33. Lloyd

964 56 26
                                    

- Nie, ja kompletnie tego nie rozumiem - żaliłem się mojej przyjaciółce - najpierw się kłócą, potem całują. O co im chodzi?

-  Może o to... - zaczęła jednak nagle zamilkła - Tak! Udało mi się!

- Co? Co ci się udało? - spytałem zdezorientowany.

- Rozwiązać to równanie - prychnęła jasnowłosa - przecież po to tu jesteśmy.

- Tak, tak wybacz - odparłem zmieszany.

- Lloyd słuchaj - odwróciła się do mnie Harumi- nie jest łatwo zrozumieć dorosłych.

- Wiem - jęknąłem - ale nie mogą być bardziej skomplikowani od tej matmy.

- Och mogą - odparła - aż mi się nie chce wierzyć, że kiedyś będziemy jak oni.

- Ja się czasem czuję, jakbym nigdy nie miał dorosnąć - wyznałem - wszyscy traktują mnie jak dziecko i aż nie chce mi się wierzyć, że w ten weekend Jay stał się pełnoletni.

- Jay bardzo nie pasuje na dorosłego - przyznała dziewczyna i obydwoje się zaśmialiśmy.

- Czy Harumi i Lloyd mogliby w końcu przestać rozmawiać - przerwał nam nasz nauczyciel matematyki, który jest również moim wujkiem.

- Przepraszamy - powiedzieliśmy równocześnie z dziewczyną.

- Ostatnio zdarza wam się to częściej - zauważył mój stryj. - obydwoje na jutro rozwiążecie dziesięć dodatkowych zadań.

- Ale... - już chciałem zaprotestować.

- Żadnych ale Lloyd - przerwał mi wujek.

Czy tylko mi się wydaje, czy Wu zrobił się jakoś bardziej surowy?
Do końca lekcji nie odważyłem się już odezwać i tylko słyszałem szepty innych uczniów, że Wu w końcu sprawiedliwie potraktował swojego bratanka. Co oni myślą? Że mam łatwiej, bo mój ojciec jest dyrektorem, a wujek nauczycielem matmy!? To wszystko utrudnia!

Matma była ostatnią lekcją, więc po dzwonku wszyscy wybiegli radośnie z klasy. Pakowałem swoje książki najdłużej, ponieważ chciałem zostać sam w klasie i porozmawiać z wujkiem.

- Poczekam na ciebie przed klasą - powiedziała Harumi zauważając moje zamiary. Wzięła plecak i wyszła z sali.

Skinąłem jej głową i podszedłem do biurka nauczyciela.

- Nie odwołam ci dodatkowych zadań - powiedział wujek zanim zdążyłem coś powiedzieć.

Trochę na to liczyłem, jednak to nie był powód tej rozmowy.

- Wujku, wiesz co się dzieje z rodzicami? - spytałem go, a Wu spojrzał na mnie z troską.

- Widać, że w końcu dochodzą do porozumienia - odparł po prostu - widać, że mój brat chce się zmienić.

- Zauważyłem - sapnąłem.

- Nie cieszysz się? - spytał podejrzliwie mój stryj.

- Za szybko to wszystko dla mnie - odparłem szczerze - trudno było mi się przyzwyczaić, gdy rodzice się rozeszli, a teraz znowu mam przejść przez zmiany? Czy ludzie tak szybko się zmieniają?

- Jeśli się starają to tak - odparł mój wujek, kładąc mi rękę na ramieniu - i na pewno chcą jak najlepiej dla ciebie.

- Wpadniesz dzisiaj do nas? - spytałem - będę u mamy w tym tygodniu.

- Nie wiem czy dzisiaj dam radę, ale do niedzieli wpadnę - odparł - trzymaj się Lloyd.

- Do widzenia wujku! - powiedziałem wychodząc z klasy.


Jak przeżyć liceum i nie zwariować /Według Lloyda Garmadona/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz