Gdy otworzyłam oczy, dostrzegłam śpiącego na fotelu Josh'a, a na ekranie przewijały się napisy końcowe. Wyłączyłam sprzęt i najciszej jak mogłam, wyszłam z pokoju. W całym domu było dość ciemno, jednak nie na tyle, żeby nic nie było widać. Gdy chwyciłam klamkę, w pomieszczeniu nagle ktoś oświecił światło.
- Co ty tu robisz? - zapytał, podchodząc.
- Właśnie wychodzę jak widać - nie dane było mi jednak to robić, ponieważ chłopak oparł się o drzwi.
- W takim razie co tu robiłaś? - dopytywał.
- Rozmawiałam z twoimi rodzicami, spędzałam czas z twoim bratem - wyliczałam.
- To może inaczej, po co tu przyszłaś?
- Byłam w okolicy i chciałam cię odwiedzić, ale cię nie było.
- Mogłaś uprzedzić - zrobił krok w moją stronę, kładąc mi dłonie na biodrach - mówiłaś, że nie możesz się dziś spotkać to umówiłem się z drużyną.
- Sama nie wiedziałam, że tu będę - wzruszyłam ramionami.
- Jak lekcja z Blake'm? - jego głos wyrażał awersję.
- Mniej więcej zrozumiałam temat, więc chyba dobrze.
- Jutro masz ten sprawdzian, prawda? - upewnił się, na co przytaknęłam - Cholera - syknął - No nic, to chodź spać.
- Chciałam, ale nie dałeś mi wyjść.
- Dziś śpisz u mnie. Rano odwiozę cię do domu, a potem zawiozę do szkoły. A po lekcjach znów tu przyjedziemy - zaczął się zbliżać, na co ja się cofałam, ostatecznie uderzając plecami w ścianę - i znów zostaniesz u mnie na noc. Jednak na kolejny dzień nie pójdziemy już do szkoły - dał mi buziaka w policzek.
- Mam opuszczać szkołę przez twoje widzimisię? - parsknęłam.
- Nie zrobisz tego dla mnie? - mówił szeptem. Czując jego oddech na karku, moje serce zaczęło diametralnie przyspieszać - To jak, idziemy spać?
Bez słowa udałam się do jego pokoju.
- Ale chwila - odezwałam się, gdy zamknął drzwi - Nie mam tu żadnych ubrań.
- Łazienka jest na końcu korytarz po prawo - powiedział, podając mi swoją koszulkę.
- A spodnie? - uniosłam brwi. Z wyraźną niechęcią wyciągnął z szafy swoje dresy. Uśmiechnęłam się, idąc do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zakładając jego ubrania.
- Seksownie, nie powiem - skomentował, gdy wróciłam.
- Nie mam na sobie makijażu i jestem w dziesięć razy za dużych ubraniach, nie wiem co w tym seksownego.
- Mi tam się podoba - odsunął się, robiąc mi miejsce na łóżku. O dziwo dość szybko udało mi się zasnąć. Czując, jak ktoś głaszcze mnie po głowie, niechętnie otworzyłam oczy.
- Która jest godzina? - usiadłam, ziewając.
- Chwilę po szóstej - oznajmił - Zrobiłem śniadanie.
- Okej, skoczę na szybko do łazienki i zejdę zjeść.
- Zostajesz tu, a ja za chwilę ci je przyniosę - uśmiechnął się, po czym wyszedł. I faktycznie, chwilę później wrócił z tacką na której były kanapki oraz kubek z herbatą - Nie wiedziałem czy lubisz kawę, więc herbata wydała mi się neutralnym rozwiązaniem.
- A mogę wiedzieć co to? - wskazałam na plaster na jego palcu.
- Krojenie czegokolwiek nie należy do najprostszych zadań - zaśmiałam się na jego słowa.
- Chcesz kawałek?
- Już jadłem.
- To przestań obserwować jak ja to robię. To niekomfortowe - przewróciłam oczami.
- Pada - stwierdził, podchodząc do okna.
- Żartujesz sobie? - odłożyłam pustą tacę, podchodząc do niego - Cholera, nie mam parasola.
- Ja za to mam bluzę z kapturem, którą chętnie ci pożyczę.
- Nie musisz - wpatrywałam się w niebo.
- Ale chcę - przekazał mi ciuch. Wzięłam go, zakładając. Zabrałam swoje ubrania, siadając na łóżku. Chłopak zdjął z siebie koszulkę, prezentując swój umięśniony tors - Ziemia do nowej, aż tak ci się podoba ten widok?
- C-co? - pokręciłam głową. Dopiero po chwili doszła do mnie świadomość, że podczas przebierania patrzyłam w niego jak w obrazek. Od razu poczułam na twarzy rumieńce, dlatego też założyłam kaptur, chowając twarz.
- Jak chcesz możesz widywać częściej takie widoki, wystarczy poprosić - nie przestawał się śmiać. Widząc moje zakłopotanie, zdjął część ubrania z mojej głowy, chwytając za mój policzek. Skierował moją twarz by była na przeciw jego, po czym musnął ustami moje czoło - Chodź, bo się spóźnimy.
CZYTASZ
NOWA
RomanceBrooke jest nową uczennicą w szkole. Z początku niepewna, wkrótce staje się obiektem zainteresowania kapitana drużyny koszykowej. Dziewczyna wrogo nastawiona na znajomość w końcu ulega. Na drodze do pełnego szczęścia staje jej na drodze pewna osoba...