-6-

41 6 0
                                    

„ʏᴏᴜʀ ᴊᴏʙ ɪs ᴛᴏ ʙᴇ ᴀ ᴅɪsᴛʀᴀᴄᴛɪᴏɴ sᴏ ᴘᴇᴏᴘʟᴇ ғᴏʀɢᴇᴛ ᴡʜᴀᴛ ᴛʜᴇ ʀᴇᴀʟ ᴘʀᴏʙʟᴇᴍs ᴀʀᴇ“
•••

     Jimin i Finnick siedzieli już przy stole, kiedy weszliśmy. Rozmawiali o czymś zacięcie. Zobaczyli nas pewnie od razu, ponieważ zajęli miejsca zwrócone do drzwi, którymi weszliśmy.

     - O już jesteście - zawołał do nas nasz mentor, nabierając kolejny widelec dania, które miał na talerzu - musicie spróbować potrawki z jagnięciny, chociaż ten łosoś też jest niczego sobie.

     Jimin pokiwał nieśmiało głową, jako potwierdzenie. Sam zapach tego dania był tak dobry. Usiedliśmy na przeciwko nich i również zabraliśmy się za posiłek. Nigdy nie jadłam czegoś takiego, a co dopiero w takich ilościach.

     - Musicie wyglądać na dobrze odżywionych - stwierdził Finnick - sponsorzy postawią wtedy na was więcej.

     - A zamierzasz dawać nam jakieś rady, które będziemy mogli wykorzystać na arenie? - prychnął Yoongi.

     - Wrócił ci duch walki - odpowiedział spokojnie Finnick z uśmiechem - może to tak nie wygląda, ale kiedy trafisz na arenę to tylko w taki sposób będę mógł ci pomóc – wysłać to czego będziesz akurat potrzebował, a może nawet uratuję ci życie… a i swoją drogą to twoja dziewczyna…

     - Przyjaciółka - poprawił go.

     - W każdym razie opowiedziała trochę o tobie i wygląda na to, że jesteś całkiem niezły - stwierdził - moim zdaniem możesz nawet stanąć przeciwko Trybutom z Drugiego i Pierwszego Dystryktu.

     Yoongi obrzucił mnie wzrokiem, który gdyby mógł zabijać sprawiłby, że już byłabym martwa. Nie odwracając ode mnie oczu, zapytał:

     - A co powiedziała o sobie?

     - Że jeszcze nie wie co potrafi - odparł Finnick.

     - Ale ja wiem - stwierdził Yoongi i od razu zaczął mówić - jest pomysłowa, zaradna, dobrze się wspina i szybko biega.

     - To raczej dosyć przeciętne - przewróciłam oczami.

     - Uczyła się rozpalać ogień oraz filtrować wodę. Szybko też odnajduje się w nowych lokalizacjach i ma dobrą orientację w terenie - skończył, po czym wbił ponownie wzrok w swój talerz i swobodnie kontynuował jedzenie.

     - Żadną z tych rzeczy ani się nie obronię, ani nie zabiję człowieka.

     - Tego nigdy nie wiesz - odpowiedział Finnick - Głodowe Igrzyska to gra, której nie da się przewidzieć i nigdy nie wiadomo jakie umiejętności mogą się wam przydać. Apropo gry, to wróćmy do najbliższych wydarzeń w naszym kalendarzu, o których rozmawiałem z Jimin'em za nim przyszliście - zmienił temat. - Jutro czeka was parada, na której tak jak mówiłem musicie tylko jak najlepiej wyglądać i wyróżnić się. Prawdziwa walka o sponsorów następuje w dwóch miejscach. Wywiad i ocena. Skupmy się na wywiadzie. Musimy was dobrze zaprezentować dlatego z Jimin'em już ustaliliśmy, że on utrzyma swój status bohatera, który woli oddać własne życie za dziecko - słysząc to, chłopak siedzący obok niego posmutniał. - Zastanawiałem się co z wami. Z początku chciałem zrobić z was nieszczęśliwą parę zakochanych. Ludzie uwielbiają takie historie. Problem jest w tym, że kilkanaście lat temu Dwunastka zrobiła coś podobnego i była później taka jazda, że praktycznie do dzisiaj nikt nie wie co stało się z buntownikami. Nie chcę, żeby ktoś was z tym kojarzył, więc może po prostu pokażcie swoją przyjaźń. Tragiczna przyjaźń. Brzmi dobrze.

     Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jaka była nasza rola w tym wszystkim. My na prawdę mieliśmy zabawić publiczność. Odgrywać wyznaczoną nam rolę do samego końca. Grać tak jak będą chcieli, żeby ich usatysfakcjonować. Zatem byliśmy tylko zwykłymi kukiełkami? Na to wyglądało…

     Yoongi chyba też pomyślał o tym samym, bo do końca posiłku już żadne z nas poza Finnick'iem się nie odezwało. Opowiedział nam, jak wygląda sala treningowa oraz zasugerował co każde z nas powinno indywidualnie ćwiczyć.

     Nie skupiałam się na nim tylko na tych wszystkich, nowych, nieznanych mi wcześniej smakach. To jedzenie było takie dobre. Miło, że Kapitol zapewniał chociaż tyle Trybutom. Dopiero, kiedy poczułam, że już na prawdę nic nie byłam w stanie więcej w siebie wepchnąć, przestałam jeść. Yoongi i Jimin prawdopodobnie poszli tą samą taktyką.

      Nie miałam już dzisiaj ochoty na nic. Korzystając z momentu, że przestałam myśleć o tym co nas czekało i jak temu podołamy, chciałam iść trochę się przespać. Podziękowałam i wstałam od stołu, jednak Finnick kazał mi zostać, bo jeszcze deser.

      Ponownie wróciłam na miejsce. Na prawdę już się najadłam i czułam, że mój nie przystosowany do pochłaniania takiej ilości żołądek odmawiał posłuszeństwa. Nie chciałam zwrócić tych wszystkich kalorii. Potrzebowałam ich szczególnie teraz, jeśli chciałam przetrwać jak najdłużej. Do tego miałam sojusznika. Uśmiechnęłam się na moment na myśl o siedzącym obok mnie Yoongi'm. Szybko jednak przestałam na rzecz dalszych prób powstrzymania odruchu wymiotnego.

      Skoro Yoongi był moim sojusznikiem to mogłam chociaż wobec jednej osoby czuć się pewnie. Zwłaszcza po tym co mówił. Ehh. Życie jest trudne, a w obliczu śmierci już w ogóle.

      Jeden sojusznik i to już pierwszego dnia to był chyba dobry wynik, może gdybym zyskała jeszcze kilku to na samym początku byłoby trochę prościej? Mogłabym w sumie zaproponować układ Jimin'owi. To zawsze kolejna osoba mniej, która będzie usiłowała mnie zabić. Przynajmniej na starcie. To chyba nie było najgłupsze wyjście. Musiałam zyskać wystarczające zaufanie Jimin'a i przy okazji nie przywiązać się za bardzo do niego. Łatwizna. Gdybym namówiła jeszcze Yoongi'ego do współpracy z Jimin'em to już byłby kolejny sukces, a jeśli wszyscy trzej staniemy w jego blasku to na pewno zostaniemy zapamiętani. Tak, to był genialny plan. Musiałam tylko wprowadzić go w życie.

     Tak jak powiedział Finnick, przyniesiono deser. Miseczka z cienkiego szkła, a w środku kilka jakichś kolorowych kulek. Wyglądało to dużo skromniej w porównaniu do ogromnej kolacji czy wypieków pozostawionych dalej na tym mniejszym stole. Byłam tak bardzo ciekawa, jak to smakowało, że postanowiłam spróbować chociaż łyżeczkę. Wzięłam małą ilość i włożyłam do ust. Zimne! I to nawet bardzo. Do tego słodkie i… chciałam tego zdecydowanie więcej. Kiedy jednak sięgnęłam po kolejną łyżeczkę, poczułam jak ponownie tamto jedzenie postanawia powrócić, więc dzisiaj nie zamierzałam już niczego więcej nawet tknąć.

•••

Pure (Children) KillersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz