•••
Od razu, kiedy znalazłam się poza zasięgiem kamer, ściągnęłam szpilki i chwyciłam buty w rękę. Rzuciłam się biegiem przez korytarz, który powinien doprowadzić mnie do drugiej strony sceny, tej z której się na nią wchodziło.
Na szczęście dostrzegłam chłopaka, stojącego jeszcze przy schodach.
- Jimin! - zawołałam, a on odwrócił się w moją stronę.
Prawie wpadłam na niego, ale w ostatnim momencie udało mi się zatrzymać kilka centymetrów od jego klatki piersiowej.
- Słyszałeś wszystko, prawda? - spytałam z nadzieją.
- Cały czas słuchałem - potwierdził, a mi ulżyło - wspaniale sobie poradziłaś - pochwalił mnie, a ja się uśmiechnęłam.
- Też będę oglądać twój wywiad - poinformowałam go.
- Lepiej nie, bo będę się bardziej stresował - zaśmiał się, a ja z nim.
- Powodzenia - życzyłam mu i poszłam do pokoju, w którym spodziewałam się zastać moją stylistkę.
Była tam. Oglądała to co się działo obecnie na scenie, jednak przerwała wsłuchiwanie się w wywiad z Yoongi'm, żeby mnie przytulić i pogratulować.
Powiedziała mi, że chłopak opowiadał o jego sojuszu, więc bardzo się cieszyłam, że nie musiałam tego słuchać. Zaraz miał być Jimin, więc zajęłam miejsce obok niej.
Kiedy wyszedł, krzyk tłumu podskoczył o kolejne kilkanaście decybeli w górę, przez co chłopak wyglądał na początku na zagubionego, ale kilka sekund później przybrał na twarz uśmiech oraz zaczął machać do ludzi. Caeser również i jego miło przywitał, a następnie przedstawił. Usiedli na kanapach, a wtedy rozpoczęła się rozmowa.
- Jimin - zwrócił się do chłopaka Flickerman, chyba lubił w ten sposób rozpoczynać - myślę, że wszystkich nas zastanawia szczególnie to, dlaczego zdecydowałeś się pójść na ochotnika, czy mógłbyś nam o tym opowiedzieć?
- Oh - spojrzał w kierunku tłumu - szczerze mówiąc spodziewałem się, że padnie o to pytanie i chyba pora wyjaśnić sytuację - zrobił krótką przerwę. - Postanowiłem zgłosić się za tamtą dziewczynkę, ponieważ nie miała szans - czyli zdecydował się obrać zaproponowany przez Finnick'a scenariusz na pozostanie bohaterem - uważam, że przy samych starszych od niej Trybutach dosyć szybko skończyłoby się jej życie, więc skoro mogłem to poczułem potrzebę zareagowania.
Tłum wydawał okrzyki zachwytu i rozczulenia nad jego postawą. Dało się słyszeć też pociąganie nosem kilku kobiet. Ciekawe czy komukolwiek przeszło chociaż przez myśl, że gdyby nie było Głodowych Igrzysk to żadne dziecko nie musiałoby umierać.
- Rozumiem - odparł Caesar Flickerman - zatem spodziewam się również, że musisz być pewny swoich umiejętności.
- Myślę, że mam szanse na wygraną - odpowiedział cicho z nieśmiałym uśmiechem, co ponownie rozczuliło publiczność. Mimowolnie się uśmiechnęłam. Taka jego postawa była właściwa i bardzo mnie cieszyła.
- Powiedz nam jeszcze szybko o twoim sojuszu z Y/N - zaproponował mężczyzna - umawialiście się na wyjawienie go?
- Zastanawialiśmy się nad tym, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że powiemy o nim właśnie dzisiaj - odparł Jimin - tak jak mówiła Y/N pozostaniemy w duecie, ponieważ tworzenie jednej grupy sojuszu mogłoby przynieść nudę, a w taką rocznicę to nie dopuszczalne. Mamy nadzieję, że nasz pomysł spodoba się wam wszystkim - wskazał dłonią w kierunku publiczności.
- Mi już szybciej bije serce na sam widok was obojga, a co to będzie, kiedy staniecie obok siebie - westchnął zachwycony Flickerman.
- Mam nadzieję, że nie zejdzie pan na zawał - odparł Jimin, na co całe audytorium wypełnił śmiech, łącznie z Caesar'em.
- Bardzo ci dziękuję za rozmowę - zwrócił się do chłopaka z uśmiechem przeprowadzający wywiad i uścisnął mu rękę - do zobaczenia po Głodowych Igrzyskach.
- Również dziękuję, do zobaczenia - odpowiedział i zaczął schodzić.
Uff. Już tylko z górki. Wyszłam z pomieszczenia i na boso udałam się do korytarza, przez który miałam przyjemność wcześniej przebiegać. Truchtem dotarłam do chłopaka, który rozglądał się w poszukiwaniu kogoś kto wskazałby mu drogę, ale od razu, kiedy mnie zobaczył wyciągnął do mnie ręce. Rzuciłam się swobodnie w jego ramiona, przez co musiał dać kilka kroków w tył, żeby utrzymać równowagę.
- Uwielbiają cię - zauważyłam, tym razem śmiało wtulając policzek w jego garnitur, skoro już nie był potrzebny.
- Uwielbiają nas oboje - poprawił mnie - liczą na dobre przedstawienie.
- Więc im je dajmy - odparłam, a on chyba zrozumiał o co mi chodziło, bo lekko się uśmiechnął.
Rozmawiałam już z nim o tym kilka nocy wcześniej. Wcale nie chciałam pozwolić na zrobienie z siebie zwierzęcia, które pozostawione bez zasad zabije wszystko co będzie się ruszało. Równocześnie miałam świadomość, że bez walki się nie obędzie. Chciałam udowodnić, że poradzimy sobie bez atakowania. Pokazać Finnick'owi, że wcale nie miał racji odnośnie przymusu zmiany myślenia, która będzie niezbędna do wygrania. Wszystko zależało tylko od areny i w tym aspekcie wierzyłam, że to nam akurat los będzie sprzyjał.
Odsunęliśmy się od siebie, a Jimin potargał mi włosy, za co zarobił lekkie uderzenie w ramie. Oczywiście chwycił się za nie jakby zaraz miało mu odpaść i z jego udawanym wyrazem bólu wracaliśmy do naszej garderoby. Czekało nas kilka godzin czekania aż cała impreza się skończy. Magia bycia z Czwórki. Nie mieliśmy już wychodzić przed kamery, ale wszyscy Trybuci będą wracać równocześnie po ostatnim wywiadzie.
Weszliśmy do pokoju i od razu Jimin został zasypany komplementami. Dostał też wykład odnośnie plamy na garniturze. Nie zwróciłam wcześniej uwagi, że faktycznie mu ją zrobiłam, więc teraz cicho się z niego śmiałam.
- Mogłabym się przebrać? - poprosiłam moją stylistkę.
W dalszym ciągu pozostawałam bez butów, a w tej sukience na prawdę nie czułam się dobrze, mimo że nie można było określić ją jako brzydkiej. Najlepiej czułabym się w czymś wygodnym.
- W porządku - odpowiedziała, przyglądając mi się z uwagą. - Już nie będą potrzebne te ubrania, więc jeśli chcecie to możecie je zachować.
Ciekawe gdzie miałabym w tym chodzić? Na arenę raczej nie zabierało się ze sobą ciuchów na zmianę, a martwa nie za bardzo miałam wpływ w jaki sposób zostanę pogrzebana. Przystałam jednak na jej propozycję. Z miłym uśmiechem podziękowałam za prezent, a następnie poszłam się przebrać w to, co przygotowała na właśnie taką okoliczność.
•••
CZYTASZ
Pure (Children) Killers
FanficHistoria o kilkudziesięciu nastoletnich życiach, które nie miały się tak potoczyć i jak wielu swoich rówieśników do samego końca wierzyli, że los będzie akurat im sprzyjał... ⚞ dєdчkαcjα dlα mσích przчjαcíółєk; dzíękuję zα wspαrcíє í umσżlíwíєníє mí...