BRETT

867 6 8
                                    

1. Gdzie się poznaliście?
Na boisku przy szkole Beacon Hills przed meczem

2.Jak się poznaliście?
Po życzeniu swojemu przyjacielowi Scottowi powodzenia ruszyłaś zająć  jakieś w miarę miejsce na trybunach. Szłaś szybkim krokiem przez murawę kiedy przed tobą jak z ziemi wyrósł zawodnik przeciwnej drużyny. To było tak niespodziewane, że nie miałaś nawet chwili na wychamowanie. Wpadłaś wprost na jego klatkę piersiową. Może i byś nawet przeprosiła ale po zobaczeniu jego pewnego siebie uśmieszku i usłyszeniu tekstu, że niby na niego lecisz zrezygnowałaś. Zmierzyłaś go wzrokiem i prychając kpiąco ominełaś. Kiedy przebiegał obok ciebie w stronę trenera pomachał ci i krzyknął, żebyś zapamietała, że ma na imię Brett bo jeszcze bedziesz krzyczeć jego imię. Zniesmaczona pokazałaś mu swój pomalowany na czarno środkowy palec i odmaszerowałaś zdala od tego debila

3.Jaką istotą nadprzyrodzoną jesteś?
Jesteś kanimą. Zostałaś przemieniona przez pobliskiego alfę jeszcze w dzieciństwie

4.Z jakiej rodziny jesteś?
Jesteś młodszą siostrą Jordana Parrisha zastępcy szeryfa. Nuka Parrish

5.Co o tobie pomyślał?
"Niech mnie już ci z Beacon Hills nie wkurwiają"
"Oo co ona tu robi jest taka drobniutka,że ktoś ją tu może czasem staranować haha"
"Ocho żadnego przepraszam ani w dupę się pocałuj"
"Widać twarda babka"
"Zaraz zaraz ja się tu muszę ładnie przedstawić"
"Hahaha wkurzyła się chociaż mówiłem prawdę"
"Muszę ją znaleźć po meczu"

6.Co ty o nim pomyślałaś?
"Jezu co za sierota nie patrzy jak chodzi"
"Ocho jakiś cwaniaczek Pff"
"Ja się przesłyszałam czy ten ćwok serio to powiedział"
"Pieeeerrrdol sięęęe"

7. 2 spotkanie
Już na drugi dzień wychodząc ze szkoły  zstałaś zaczepiona prze tego dupka. Nie mogłaś oderwać oczu od jego mieśni, które eksponował w luźnym podkoszulku. Nie działało to na twoją korzyść. Potruchtał w twoim kierunku przepraszając cię za wczoraj a następnie się przedstawił. Spojrzałaś na niego z uniesionymi brwiami i ominełaś go. Skubany nie dawał za wygraną złapał cię za łokieć i przyparł o najbliższy płot kładąc ręce po obu twoich stronach odcinając ci drogę ucieczki. Nie miał zamiaru ci odpuścić bez poznania wcześniej twojego imienia. Prychnełaś i założyłaś recę na biuście. Blondyn nie spuszczał wzroku jednak z twoich oczu. Wkońcu sie poddałaś i przedstawiłaś. Tyle mu wystarczyło by się jeszcze bardziej nachylić do twojego ucha i wyszeptać, że będzie jutro po ciebie o 17. Przeszły cie dreszcze co nie uszło jego uwadze. Uśmiechnął się zawiadacko. Położyłaś mu płasko dłonie na piersi uśmiechając sie cwaniacko a nastepnie odepchnełaś go z całej siły. Nie zrobiło to na nim zbyt wielkiego wrażenia ale z wyszczerzem cofnął się o krok. Szybko go wyminęłaś i popędziłaś w stronę domy planując wyprowadzke na Alaskę byleby ciebie nie znalazł.

8. Jaka jesteś?
Jesteś twardą dziewczyną kumplującą się z paczką Scotta. Nigdy nie miałaś chłopaka i choć jesteś bezczelna i pyskata gdy dochodzi co do czego umykasz zamykając się w sobie.

9. Ran de vu
Nie brałaś na poważnie tego spotkania z nowo poznanym chłopakiem. Tak więc o wyznaczonej godzinie szłaś otworzyć drzwi boso w rozciągnietym swetrze i leginsach. Napoczątku nawet nie skojarzyłaś faktu kto może być za powłoką drzwi. Nie kłopocząc sie patrzeniem w judasza otworzyłaś drzwi. Stałaś ze zdziwieniem na twarzy patrząc na blondyna z siatką smakołyków i płytami z filmami. Skołowana otworzyłaś mu szerzej drzwi. Pochylił się do ciebie chcąc cię pocałować w policzek lecz odsunełaś się i skierowałaś do salony. Wziełaś losowy film od młodego bety i odtworzyłaś. Trafił się horror i to nie byle jaki-Ring
Za każdym przesunięciem się blondyna do ciebie ty odsuwałaś się do póki nie skończyła ci się kanapa i zostałaś zmuszona siedzieć obok niego. Próbował zagadywać cię na różne tematy ale ty po prostu chciałaś już, żeby sobie poszedł. Wkońcu nie wytrzymał i zawisnął nad tobą atakując cię łaskotkami czego się wogóle nie spodziewałaś. ŚmiałjaŚmiałdo rozpuku. Wkońcu masz okropne łaskotki. Gdy przestał i zaczął cię rozśmieszać. Nie mogłaś już nałożyć swojej maski obojętności nie byłaś w stanie już wiecęj sie przed nim ukrywać w skorupie

10. Po randce
Zawodnicy mieli mieć dziś po południu mini sparring przed głównym meczem, na który miałaś zamiar się wybrać z Lydią i Malią. Przed meczem rozdzieliliście się.  Malia do Stilesa a Lydia do jakiś jeszcze innych zawodników. Ty za to jak taka sierota siedziałaś na trybunach czekając na nie. Zamyśliłaś się. Wybudziły cię dopiero dwie męskie dłonie na twoich kolanach. Ich właściciel kucał przed tobą a jego oczy były na poziomie twoich. Utopiłabyś się w jego zielonych tęczówkach gdyby nie nagłe słowa skierowane do ciebie. Brett zauważył, że totalnie nie zrozumiałaś co powiedział więc powtórzył domagając się buziaka motywującego dla siebie. Zestresowała cię taka presja z jego strony co chyba wyczuł bo odsunął się subtelnie całują cię w policzek mówiąc, że tyle mu w zupełności wystarczy

11. Pierwszy pocałunek
Od tamtego pamiętnego pseudo pocałunku nie możesz zapomnieć o troskliwości i niewinności blondyna w tamtym momencie. Wasza relacja choć nie poszła dalej w tym kierunku zdecydowanie się zacieśniła. Waszą  codzienną rutyną stało się, że najpierw ty czekałaś na niego oglądając trening a później on odprowadzał cię pod dom. Choć na początku bałaś się, że przy kolegach zacznie się inaczej zachowywać nie wachałaś się siadać na trybuny i oglądać z zaapartym tchem jego poczynań. Zaimponował ci gdy przekładał ciebie nad kumpli i bronił przed ich docinkami. Z dupka, za którego miałaś go na początku przeobraził się w naprawdę wspaniałego faceta. I choć boisz się co może się stać brniesz dalej bez możliwości drogi powrotnej. Jak co dzień usiadłaś na trybunach oglądając poczyniana Bretta, który na szczęście lub nieszczęście już kończył i szedł do szatni uprzednio ściągając bluzkę i rzucając uśmieszek w twoim kierunku. Skomentowałaś to tylko kpiącym prychnięciem. Wiedziałaś, że robi to specjalnie. Kiedy przyszedł czas odprowadzenia cię a później pożegnanie się pod drzwiami twojego domu postanowiłaś nie być tchórzem. Kiedy Tabolt nachylał się jak co dzień by ucałować twój policzek ty odwróciłaś głowę kierując je na wprost swoich. Po krótkim cmoknięciu chciałaś się ulotnić zażenowana jednak chłopak ci na to nie pozwolił. Przytrzymał cię za łokieć obracając w swoją stronę. Zaczęłaś  kiwać głową na boki chcąc się uwolnić i zaszyć z dala od świata. Uspokoił cię chwytając twoją twarz w dłonie i czule zaczął głaskać policzki. Delikatnie się pochylając spytał cię o zgodę. Byłaś w stanie tylko lekko pokiwać głową. Brett lekko przycisnął swoje wargi do twoich przechylając głowę i zaczął powoli nimi poruszać. Całował cię jakbyś była kruchą porcelaną. Nie wtykał ci języka do gardła ani nachalnie obmacywał. Był taki jak nie on. Po zakończeniu pocałunku tylko minimalnie się od ciebie odsunął. Zapewniał cię, że nic nie będzie robił na siłe i to ty wyznaczasz tępo. Następnie skierował się do domu a ty poszłaś w jego ślad udając się do swojego

12.Różnica wzrostu
Brett jest potężnym umieśnionym olbrzymem a ty niskim mętnym liliputem co mówi samo przez się.

✔PREFERENCJE TEEN WOLF ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz