65.POWRÓT

645 10 0
                                    

SCOTT
Scott musiał nieźle się  nagimnastykowac bo nie miałaś zamiaru mu tak łatwo odpuszczać jednak wszyscy dobrze wiedzieli,że prędzej czy później wrócicie do siebie. Wasze tęskne spojrzenia,których wzajemnie nie widzieliście lecz wasi przyjaciele je bez trudu wyłapywali czy znalezienie kogoś innego  kto miał zapchać dziurę w waszych sercach. To były tylko dziecinne brnęcie w kłamstwa o tym,że możecie żyć bez siebie nawzajem

STILES
Po tym jak Stiles zapukał do drzwi w tym okropnym stanie mówiąc,że albo go wpuścisz i pogadacie albo będzie  tu stał cały dzień i noc i następny dzień do skutku wszystko sie zmieniło. Miał wory pod oczami a koszulkę na lewej stronie. Nie był w stanie jeść ani spać wiedząc jak bardzo cię zranił. Ty nie  byłaś w lepszym stanie z rozczochranymi włosami,który każdy był ułożony w inną stronę i w piżamie, z której nie wychodziłaś od tamtego czasu. Przeprowadziliście szczerą rozmowę, w której wyjaśniliscie sobie,że nawet jeśli jedna ze stron tak sie boi o życie drugiej nie ma prawa jej kontrolować ani ograniczać w żadnym aspekcie życia

ISAAC
Wyjaśnienie tego było więcej niż trudne. Nawet jeśli przepraszał nie przyjęłaś tych przeprosin,które nastąpiły dopiero po takim czasie,że tobie przestało zależec. Isaac miał twardy orzech do zgryzienia. Musiał od  początku cię w sobie rozkochać i pokazać,że wcale nie jest niedojrzałym gówniarzem a dorosłym mężczynzną, z którym przebywanie nie jest stratą czasu. Jednak jak nie on to kto wkońcu

LIAM
Byłaś wkurzona to małe niedopowiedzenie. Stiles z Lydią właśnie  zamknęli was w schowku przy bibliotece z Liamem i nie wypuszcza póki się nie pogodzicie. Usiadłaś w kącie załamana i schowałaś głowe w ramionach opartych na kolanach. Liam powoli kucnął obok ciebie i szepcząc przepraszam delikatnie pocałował. Oddałaś w pierwszej chwili gest tak spragniona jego i jego dotyku po tak długim  czasie nie kontrolując się. Kiedy chłopak przygryzł twoją  wargę westchnęłaś już totapnie nie panując nad sobą. Wstałaś wraz z Dunbarem, którego oparłaś plecami o ścianę przejmując kontrolę. Całowałaś go po szyji i szczęce jakby jutra miało nie być. Odpiełaś mu spodnie jednym ruchem nadgarstka a wasze rolę się odwrociły. Teraz ty dotykałaś plecami zimnej ściany uniesiona na rękach oplatając jego biodra nogami. Zsunął spodnie wraz z bokserkami i odsunął twoją bieliźne pod spódnicą. Pocałował cię jeszcze raz wchodząc w ciebie na co od razu z twojego gardła wydobył się podniecający jęk stłumiony przez pocałunek. Kiedy skonczyliście akurat przyszła Martin waląc w drzwi czy już  może otwierać. Może to była głupia i dziecinna zagrywka ale jakże skuteczna

THEO
Theo był przez jakiś czas jak na jednym wielkim egzaminie. Oboje wiedzieliście,że do siebie wrócicie ale tylk wtedy jeśli się zmieni na lepsze. Starał się jak mógł i widziałaś to jednak jeszcze trochę czasu musiało upłynąć,żebyś mogła mu znów w pełni zaufać

JORDAN
Kiedy stałaś po zapukaniu w drzwi od mieszkania Jordana modliłaś się żeby się okazało,że nie ma go w domu abyś mogła się jeszcze wycofać. Twoje plany spaliły na panewce kiedy drewniana powłoka została wprawiona w ruch. Zaczełaś sama się szamotać we własnych tłumaczeniach i przeprosinach nie mogąc znaleźć punktu zaczepnego. Parrish wybaczył ci i jeszcze dziś zostałaś u niego na noc nie chcąc już więcej mieć samotnej przestrzrni

BRETT
Może były trochę chaotyczne twoje tłumaczenia jednak za działały. Od razu po twoim przyjściu do domu stada Tabolta znów byliście razem

DEREK
Derekowi trochę zajęło zrozumienie twojej sytuacji. Nie miał zamiaru jednak rezygnować z was bo poróżniło was parę spraw. Od tera wspierał cię w każdej  sprawie dotyczącej twojego stada

✔PREFERENCJE TEEN WOLF ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz