✏22✏

988 36 5
                                    

Ten rozdział był pisany jak poprzednio.
Czyli w notatkach. Jak są jakieś duże odstępy to przepraszam was za to. Ale ja tego zmienić nie mogę.

Życzę miłego czytania

-Jesse jedziemy!!-krzyczy mój tata z dołu.

Ja się boję. Nie chcę tam jechać, wolę zginąć. Widać że jestem głupia bo nic nie wymyśliłam. Wzięłam książkę, zeszyt i długopis i wyszłam z pokoju. Dobra laska nic się nie stanie.  Na bank nie będę sama z nim w domu. Jesse wdech i wydech. Z uniesioną głową chodziłam po schodach. Kiedy je przekroczyłam moje kroki były skierowane do przed pokoju. Tam spotkałam tatę z swoją teczką. On przyjechał z pracy po to by mnie zawieść i znowu tam jedzie. Ubrałam buty i wyszłam z domu.

-Cześć-mówi. Ja tylko kiwam głową i wychodzę. Czyli mój koszmar mieszka kilka domków dajel. Super. Wzięłam wdech i ruszyłam do drzwi tego pięknego domu. Przed nimi stanęłam. Odwróciłam się do tyłu, mojego ojca już nie ma. Zapukałam do drzwi.

Dobra będzie dobrze. Może nie ma nikogo.

Zaraz pójdę za trzy, dwa, jede...i w tej chwili kiedy miałam iść otworzyła w średnim wieku kobieta. Jaka ona ładna.
-Słucham?-mówi.

-Dzień dobry. Liam miał mi pomóc się uczyć-mówię.

-A no tak. Mówił coś-mówi z uśmiechem-zapraszam.-otworzyła drzwi szerzej i puściła do środka.-Liam twoja koleżanka przyszła!!-ta koleżanka. Raczej jego worek do bicia. Usłyszałam jak ktoś trzaska drzwiami i schodzi po schodach.

Szedł pewny siebie. Kiedy zszedł spojrzał na mnie, a potem zapewne swoją mamę.

-Dzięki-mówi spokojnie.-choć-te słowa kieruje do mnie i idzie spowrotem do góry.

Boże RATUJ. Wzięłam wdech i zaczęłam iść gdzie on.
Czemu ja? Czemu mnie to spotyka.Otworzył dzwi. Zapewne do swojego pokoju i czekał aż wejdę. Więc tak zrobiłam. Weszłam do środka czując wzrok na sobie. Jego pokój był duży. Niebieskie ściany. Pod oknem biurko koło niego dużą szafa z komodą, a na środku duże łóżko. Ładnie tu.

-Siadaj przy biurku-mówi patrząc na mnie uważnie. Nic nie mówiąc robię to.

Wyciągnęłam zeszyt i długopis. Ciągle patrzyłam na swoje rzeczy. Boję się go.-czego nie kumasz?-pyta.

-No ym. Wszystkiego-mówię niepewnie. On wzdycha i nachyla się. Stoi centralnie za mną. Dobra teraz strasznie się stresuje.

-Oh Jesse-wzdycha do mojego ucha. Nie no to już chore!! Po moim ciele przeszły nie przyjemne ciarki.


⭐cenię
💬kocham

~Wi~

Mój PsychologOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz