A kolejny dla was, za tę aktywność!
Miłego wieczoru!
Ps. Wejdźcie do Oli na nasze drugie abo ziallxziall
Harry zostawił swoje pracownice, to był jego dzień na jogę i nie chciał ominąć kolejnych zajęć. Joga trzymała go w dobrej formie i dbała o jego kręgosłup, który czasami był przemęczony po całym dniu pracy.
Samochodem dojechał do klubu sportowego, gdzie odbywały się różnorakie zajęcia. Wyjął z bagażnika swoją torbę z rzeczami sportowymi, gdzie miał koszulę na ramiączkach, legginsy do jogi oraz własną matę, ponieważ to było bardziej higieniczne.
Swoje włosy spiął w wysokiego koczka, co było wygodne na czas zajęć. Przebrał się szybko w szatni, gdzie w szafce zamknął swoje rzeczy oprócz maty, ręcznika oraz butelki wody.
Przywitał się ze znajomymi osobami i zajął miejsce na tyle. Jakoś nie lubił się wypychać do przodu. Nie czuł się komfortowo z myślą, że jakiś alfa z zajęć mógłby obczajać jego zgrabne ciało.
Miał tylko trzydzieści dwa lata, dbał o siebie na wszelkie możliwe sposoby, nie mógł nawet narzekać na swój wygląd mimo wszystko. Ludzie zawsze dawali mu dwadzieścia pięć, sześć lat.
Ułożył odpowiednio matę i na niej spoczął, odkładając w bezpiecznej odległości resztę rzeczy.
Czekali jeszcze na prowadzącą, która powinna się za chwilę pokazać. Sala była duża, a każdy miał dla siebie dość sporo miejsca. Spokojnie zmieściłoby się jeszcze kilka osób.
- Dzień dobry, cieszę się, że ponownie spotykamy się w tak licznym gronie. Myślę, że jak zawsze zaczniemy od czegoś prostego... - z zadumy omegi wyrwał ją głos prowadzącej.
Uczestnicy od razu przystali na to, wstając ze swoich miejsc. Dobrze wiedzieli, co trenerka uważa za proste.
Zaczęli od kontroli oddechu, co było dobre na rozgrzewkę i uspokojenie się. Brunet skrzywił się, kiedy drzwi skrzyknęły, przerywając przyjemną ciszę i skupienie na oddechy. Do środka weszła znajoma już Harry'emu z zajęć młoda blondynka, która tym razem nie była sama, jak to zwykle do tej pory widział.
Do nozdrzy mężczyzny doszedł bardzo ujmujący zapach. Jego omega zaczęła mruczeć z zadowolenia, zmarszczył brwi na to, kompletnie nie rozumiejąc co się z nim dzieje.
Zielone oczy pokierowały się na alfę koło Lottie. Niebieskie hipnotyzujące oczy obserwowały z niezadowoleniem całe pomieszczenie. Dość wysoki mężczyzna miał dłonie w kieszeniach i coś cicho z zaciśniętą szczęką szeptał do swojej towarzyszki.
Wyglądał inaczej niż reszta, miał na sobie zwykły t-shirt i dresy, które były dość luźne.
- Nie powinnam was wpuścić na zajęcia przez to spóźnienie, ale proszę więcej tak nie robić. To burzy pokój wszystkim zebranym. Jeszcze raz zaczynamy ćwiczenia oddechowe. I witamy nowego uczestnika - skinęła kobieta - Na przyszłość troszkę węższe spodnie polecam, bo nie będę w stanie korygować twoich pozycji ani wyłapywać błędów.
Harry uniósł delikatnie kącik ust, dobrze pamiętając jak mu się dostało na pierwszych zajęciach. To chyba było normalne, że każdy nowicjusz musiał popełniać nieświadomie dość spore błędy.
- Tak, przepraszamy... - Lottie pociągnęła mężczyznę za dłoń na tył. Harry przywitał się z nią uśmiechem, pozwalając aby ta dwójka zajęła wolne miejsca między nim.
CZYTASZ
Breaking Rules/larry/
FanfictionŻycie nie zawsze układa się po naszej myśli, nieraz popełniamy błędy i później latami za nie płacimy. Tak właśnie było z Harrym, omegą po usunięciu znaku przynależności i Louisem, który lata musiał ukrywać prawdziwego siebie...